MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Wadowicach zabrakło leku, który leczy A/H1N1

Małgorzata Targosz-Storch
Tamiflu to teraz najbardziej pożądany w wadowickim szpitalu lek. Jego zapasy topnieją. Szpital dysponuje tylko ośmioma opakowaniami leku, który skutecznie leczy grypę typu A/H1N1.

Jak się okazuje, lek ten jest towarem deficytowym w całej Małopolsce, a nawet w kraju. Posłanka Beata Szydło (PiS) z Brzeszcz ma poruszyć ten problem dzisiaj podczas posiedzenia Sejmu.

Krystyna Grzesiek, dyrektorka szpitala w Wadowicach, od kilku tygodniu usilnie próbuje nabyć lek. Niestety, tamiflu nie ma już w magazynach.

- We wtorek obdzwoniliśmy wszystkie hurtownie leków zabezpieczające dostawy dla szpitali. Leku nie ma w magazynach i nie wiadomo kiedy będzie - informuje Krystyna Grzesiek.

Dyrektorka interweniowała w tej sprawie w Departamencie Polityki Lekowej i Krajowym Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Niestety, tam nikt nie był w stanie udzielić odpowiedzi, kiedy dodatkowe partie leków trafią na nasz rynek.

- Usłyszałam tylko, że decyzja o dodatkowym imporcie tamiflu jest w trakcie przygotowywania - oznajmia Krystyna Grzesiek.

Zapasy leku, jakie ma wadowicki szpital, wystarczą dla ośmiu osób! Problemu z tamiflu nie mają natomiast szpitale w Oświęcimiu i w Chrzanowie. Tam jednak nie ma też zachorowań na A/H1N1 i nie było potrzeby stosowania tego leku. W Wadowicach, w ostatnich dwóch tygodniach wykryto wirusa A/H1N1 u ośmiu pacjentów. Jeden z nich, 7-letni Adaś z Andrychowa, zmarł.

Tamiflu jest w wadowickiej lecznicy koniecznie potrzebny.

- Mamy zapasy tego leku i w razie potrzeby możemy wspomóc wadowicki szpital - usłyszeliśmy od kierowniczki szpitalnej apteki w Chrzanowie.
Jednak nie tylko Wadowice mają problem ze zdobyciem tamiflu. W podobnej sytuacji jest szpital w Myślenicach. Teraz jest tam hospitalizowanych 6 pacjentów zarażonych wirusem A/H1N1.

- Mamy jeszcze zapasy, ale każdy nowy pacjent je uszczupla, a ten lek jest bardzo trudno teraz zdobyć - mówi Adam Styczeń, dyrektor myślenickiej lecznicy. Zaznacza on, że najgorzej jest z tamiflu dla dzieci, które muszą mieć ten lek w słabszych dawkach, czyli 45 mg.

- To jest w ogóle nie do zdobycia - wyznaje lekarz.

Całą tą sytuacją jest zbulwersowana posłanka Barbara Szydło. - To skandal, żeby w XXI wieku, w środku Europy, szpital nie mógł zdobyć potrzebnego leku - mówi.

Posłanka obiecała zająć się sprawą. Dzisiaj podczas posiedzenia Sejmu chce zadać minister zdrowia Ewie Kopacz kilka trudnych pytań na temat przygotowań rządu do walki z wirusem A/H1N1 w kraju.

Jeszcze bowiem 5 listopada wiceminister zdrowia Adam Fronczak zapewniał, że w hurtowniach zgromadzono wystarczającą ilość leków na wypadek, gdyby liczba zachorowań na grypę w Polsce znacząco wzrosła. Tymczasem z informacji udzielonych dyrekcji wadowickiego szpitala powiatowego 7 grudnia przez pracowników Ministerstwa Zdrowia wynika, że rezerwy te uległy już wyczerpaniu.

- Najgorsze jest to, że minister Kopacz albo kłamie, albo nie wie, co się w kraju dzieje. Wczoraj ogłosiła, że grypa już opuszcza Polskę - mówi oburzona Szydło, która dodaje, że Polska to nie tylko Warszawa, ale również południe kraju, gdzie właśnie teraz paskudny wirus niestety nadal jest aktywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska