Ciemność absolutna
Proszę pamiętać o ciepłym ubraniu i pełnych, nieprzemakalnych butach - przypominali pracownicy kopalni. A na miejscu uzbroili nas jeszcze w górnicze wdzianko, hełm, latarkę, pochłaniacz tlenku węgla.
Na dole jest dość chłodno (ok. 14 stopni), a dwukilometrowa ścieżka nowej trasy często pokryta jest błotnistą mazią lub wybojami. Jedyne źródło światła to zamontowane na hełmach latarki. Kiedy przewodnik prosi o ich zgaszenie, otacza nas absolutna ciemność.
Każdy ma swoje zadanie
Nasz przewodnik opowiada o nieszczęśliwych duchach, które ponoć nawiedzają kopalniane korytarze. Kopalnianymi historiami i legendami sypie jak z rękawa. Opowiada też, jak funkcjonowała kopalnia i jak wyglądał dzień pracy wielickiego górnika.
Zwiedzanie trasy górniczej polega zresztą na wcielaniu się w role tych górników. Przewodnik wyznacza, kto z nas jest mapowym, kto metaniarzem, a kto mierniczym.
Każdy ma swoje obowiązki i podczas zwiedzania trasy na pewno nie może się obijać. Przewodnik go pogoni, wsadzi mu w rękę kilof i zagoni do pracy.
Trasa górnicza w wielickiej kopalni to podróż w czasie i przestrzeni. Przeniosła nas aż po wiek XIV. Przeszliśmy 21 wyrobisk na trzech poziomach kopalni. W sumie 2 kilometry.
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
