Wówczas przystępując do komunii w trzeciej klasie będą miały dokładnie tyle samo lat, co dotychczasowi drugoklasiści - dziewięć.
Tyle że póki co mamy do czynienia z "okresem przejściowym", podczas którego w pierwszych klasach uczą się zarówno sześcio-, jak i siedmiolatkowie. Episkopat pozostawił więc diecezjom wybór: tegoroczni pierwszoklasiści pójdą do komunii albo w trzeciej klasie, albo w drugiej, albo nastąpi podział i starsza część klasy przyjmie komunię wcześniej, a młodsza - w kolejnym roku.
Niemal każda kuria z naszego regionu postanowiła inaczej uporać się z tym problemem.
Co biskup, to inna decyzja
Ordynariusze krakowscy i kieleccy (w tej diecezji znajduje się m.in. Miechów i Proszowice) zdecydowali się na szybką realizację planów Episkopatu. Dzisiejsi pierwszoklasiści z archidiecezji krakowskiej pójdą do komunii dopiero w trzeciej klasie. Co za tym idzie, w 2014 roku w krakowskich (i miechowskich) kościołach praktycznie nie będzie Pierwszej Komunii.
- Kardynał Stanisław Dziwisz zdecydował, że już od 1 września 2012 roku w szkołach jest realizowany wskazany przez Episkopat trzyletni program przygotowania do komunii. Nie ma na co czekać - mówi ks. Krzysztof Wilk, szef Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży krakowskiej kurii. - Lepiej, by dzieci szły do komunii trochę później, niż o rok za wcześnie, niewiele z niej rozumiejąc - argumentuje.
Wtóruje mu ks. dr Karol Zegan z kurii kieleckiej, która zdecydowała się na podobne regulacje. - Uzgodniliśmy je zresztą z kurią krakowską, bo nasze diecezje mocno się przecież przenikają.
Zupełnie inaczej zdecydował biskup kurii bielsko-żywieckiej, na terenie której leżą m.in. małopolskie Kęty. Tu obecnych pierwszaków czeka komunia w drugiej klasie. - Chyba że klasa składa się wyłącznie z sześciolatków, co jednak jest rzadkością: wtedy komunia odbędzie się rok później - wyłuszcza ks. Marek Studenski z kurii bielsko-żywieckiej. I zaraz dodaje: - Niestety, narobiło się zamieszania przez te zmiany w oświacie.
Na "mieszany" system zdecydowały się z kolei kurie tarnowska i sosnowiecka (należy do niej m.in. Olkusz). Tu klasy zostaną podzielone na sześcio- i siedmiolatków. Tych pierwszych obejmie trzyletni program przygotowawczy do komunii, którą przyjmą w 2015 roku. Obecne siedmiolatki miałyby przystąpić do niej w 2014 roku, po dwóch latach przygotowań. - Zdecydowaliśmy się na wyjście, które w naszym mniemaniu jest najbliższe wytycznym Episkopatu - tłumaczy ks. dr Tadeusz Michalik z tarnowskiej kurii.
To wyjście nie bardzo podoba się jednak rodzicom pierwszaków, które siłą rzeczy zostana podzielone na bardziej i mniej dojrzałe. Przynajmniej religijnie.
Decyzje są, gorzej z informacją o nich
Nawet księża poszczególnych diecezji nie są pewni, jak będzie u nich wyglądać termin Pierwszej Komunii. Najbardziej zdezorientowani są jednak rodzice, którzy o wszystkim dowiadują się z nieoficjalnych informacji. - Nie chcemy dyskutować z kurią, kiedy powinna być komunia, ale uważam, że ktoś powinien nas jasno i oficjalnie poinformować o jej terminie - tumaczy pani Marta, mama pierwszoklasistki z SP 138 w Krakowie.
- Wielu rodziców niepokoiło się o termin komunii, bo chcieli rezerwować restauracje na przyjęcia - dodaje Dagmara Wrześniowska z Tarnowa, mama Martynki. - Chociaż w tym przypadku zamieszanie może wyjść na dobre: może rodzice zrozumieją, że w tym sakramencie chodzi o coś wiecej niż sukienki i prezenty - dodaje.
Dyrekcje szkół też robią wrażenie zdezorientowanych. - Żadne informacje nie spłynęły jeszcze ani do mnie, ani do rodziców - twierdzi Dorota Gondek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Krakowie. A Anna Kalafar, dyrektorka krakowskiej siódemki, mówi wprost: - To nie moja sprawa, a księży. Ja nic na ten temat nie wiem.
Ks. Wilk o dezorientacji rodziców dowiedział się od nas. - Katecheci zostali poinformowani o dekrecie kard. Dziwisza i powinni przekazać tę informację w szkołach - tłumaczy. - Jestem wdzięczny za tę informację: w najbliższych tygodniach uczulimy katechetów, aby jasno poinformowali rodziców i dyrektorów.
Ważniejsze od wieku jest wychowanie
Rozmowa z Dorotą Wyleżoł, psychologiem dziecięcym
Maria Mazurek: Mówi się, że dziś dzieci dojrzewają wcześniej. Może więc lepiej było zostawić komunię w drugiej klasie, tak jak jest tradycyjnie od lat?
Dorota Wyleżoł: Rzeczywiście, obserwujemy teraz u dzieci szybszy rozwój, ale dotyczy on sfery poznawczej i biologicznej. Emocjonalnej niekoniecznie. Natomiast między 9 a 10-latkiem nie ma aż tak dużej różnicy. Bo czy w ogóle dzieci w tym wieku mogą być tak dojrzałe pod względem wiary, żeby ten sakrament zrozumieć? Niektórzy uważają, że powinny do niego przystępować jedynie osoby dorosłe.
Inni twierdzą, że do komunii powinny iść 5-6-latki.
Tak, na Śląsku jest bogata tradycja wcześniejszych komunii, choć dotyczy to rodzin aktywnych religijnie.
A może sześciolatki są jeszcze mniej zepsute? Może skupiają się na Bogu, a nie prezentach i przyjęciach?
Rzeczywiście, na tym etapie u dzieci bardziej rozwinięte jest magiczne myślenie, sfera duchowa, co może pomóc w głębokim przeżywaniu komunii. Ale najwięcej i tak zależy od rodziców. Mama i tato pokazują dziecku, czy w tym wydarzeniu najważniejszy jest sakrament, czy organizacja przyjęcia i prezenty.
Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
