Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wiśle coraz więcej kontuzji. Ktoś nad tym panuje?

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Powiększa się liczba kontuzjowanych piłkarzy w Wiśle Kraków. „Biała Gwiazda” straciła na dłużej Ivana Gonzaleza, który musiał poddać się we wtorek operacji kolana. Wciąż nie wiadomo, na jak długo wyłączony z gry będzie Pol Llonch, który urazu nabawił się na rozgrzewce przed meczem z Lechem Poznań. Hiszpan ma problemy kulszowo-goleniowe, a żeby dokładniej określić, kiedy będzie mógł grać, trzeba poczekać na wyniki bardziej szczegółowych badań. Jeśli dodać do tego kontuzje Pawła Brożka, Frana Veleza, Martina Kostala i Patryka Małeckiego, widać, że sytuacja kadrowa w zespole z ul. Reymonta nie jest różowa.

Najlepiej wygląda obecnie sytuacja z dwoma ostanimi. Małecki już wszedł w trening z zespołem, ale na powrót do gry będzie musiał jeszcze trochę poczekać. Przypomnijmy, że „Mały” kilka tygodni temu przeszedł zabieg artroskopii kolana. Rehabilitacja przebiegła pomyślnie i zapewne po przerwie na mecze reprezentacji znów zobaczymy tego zawodnika w spotkaniu ligowym.
Kostal z kolei uskarżał się na kontuzję związaną z przeciążeniem kręgosłupa. On również jednak dochodzi do pełni sił.

Nieco bardziej optymistycznie, niż pierwotnie zakładano, wygląda również sytuacja Pawła Brożka, który w przeciągu czterech tygodni powinien być do dyspozycji trenera Kiko Ramireza, choć jeszcze niedawno wydawało się, że „Brozio” będzie wyłączony z gry do końca roku.

Ta mnogość kontuzji w zespole „Białej Gwiazdy” musi jednak zastanawiać. Tym bardziej, że większość to urazy mięśniowe, nie wynikające np. z ostrzejszego ataku przeciwnika. W dodatku, jak wynika z naszych informacji, niektórzy piłkarze grali lub grają z zaleczonymi urazami i to nawet w sytuacji, w której lekarze przestrzegają, że to może skończyć się poważniejszymi kontuzjami. Tak było w przypadku Frana Veleza, borykającego się od wielu tygodni z kontuzją spojenia łonowego. Hiszpan z tego powodu miał nie wystąpić w sierpniowym meczu z Lechią Gdańsk, ale naciskany przez Kiko Ramireza wziął środki przeciwbólowe i wyszedł na boisko. Efekt był taki, że meczu nie dokończył, uraz się pogłębił, a Velez do dzisiaj nie wrócił do normalnych treningów z drużyną.

Z kontuzją od dłuższego czasu grał również wspomniany Ivan Gonzalez. Przed każdym meczem Hiszpan brał środki przeciwbólowe i wychodził na boisko. Postawa może i chwalebna, bo poświęcał się dla drużyny, ale efekt jest taki, że skończyło się operacją, a dzisiaj trudno jest określić, kiedy w ogóle będzie mógł wrócić do treningów i gry.

Być może ryzyko kontuzji, szczególnie tych mięśniowych, udałoby się znacząco ograniczyć, gdyby w Wiśle monitorowano stan przygotowania zawodników do gry i ich zmęczenie. Jak to może pomóc, widać na niedawnym przykładzie Roberta Lewandowskiego, gdy lekarze Bayernu Monachium stwierdzili, że piłkarz jest przemęczony i trzeba dać mu odpocząć, bo prawdopodobieństwo kontuzji jest bardzo duże. Z tego powodu „Lewy” nie zagrał we wtorkowym meczu Bawarczyków z Celtikiem Glasgow, ale dzięki temu uniknął być może bardzo groźnego urazu.

W Wiśle jednak takich badań się nie robi, choć w innych klubach ekstraklasy jest to standardem. Kiko Ramirez uważa, że nie jest mu to do niczego potrzebne. Hiszpan irytuje się natomiast, kiedy słyszy, że jeden, czy drugi zawodnik nie nadaje się do gry z powodu kontuzji. Na tym tle dochodziło już kilka razy w tym sezonie do kłótni ze sztabem medycznym, gdy szkoleniowiec domagał się szybszego stawiania na nogi poszczególnych zawodników. Problem w tym, że gdy piłkarze na boisko wracają przedwcześnie, to kontuzje się odnawiają. Tak było np. w przypadku Juliana Cuesty, który za szybko rozpoczął treningi i musiał przez to pauzować jeszcze dłużej. A gdy dodamy do tego, że w obecnej kadrze Wisły na palcach jednej ręki policzyć można zawodników, którzy w obecnym sezonie nie mieli ani jednej kontuzji, to widać wyraźnie, że coś tutaj nie gra i warto, żeby w sztabie szkoleniowym „Białej Gwiazdy” znaleźli odpowiedź na pytanie, jak z tym problemem sobie poradzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska