Miejsce, które gwarantuje udział w europejskich pucharach. - Sytuacja jest cały czas otwarta - mówi trener Wisły Kazimierz Moskal. - Jeśli wygramy ze Śląskiem, to wszystko będzie możliwe. Dla mnie ważne jest też to, że to będzie ostatni mecz sezonu przed naszą publicznością. Naprawdę chcielibyśmy zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Ten mecz to będzie dla krakowskich kibiców pożegnanie nie tylko z tym sezonem, ale najprawdopodobniej z kilkoma piłkarzami. Jest bardzo prawdopodobne, że dzisiaj ostatni raz w barwach Wisły przed własną publicznością wystąpią m.in. Semir Stilić i Dariusz Dudka. Moskal mówił co prawda wczoraj, że klub nadal chce zatrzymać tę dwójkę, ale mało już kto wierzy w to, że to się uda.
Na razie jeszcze ze Stiliciem i Dudką w składzie wiślacy będą chcieli ograć Śląsk. Sytuacja kadrowa przed tym spotkaniem pogorszyła się, bo ze składu wypadł Maciej Sadlok, który w czasie ostatniego meczu z Legią w Warszawie nabawił się kontuzji biodra, a nie, jak się wydawało wstępnie, kolana.
Zarówno Wisła, jak i Śląsk nie rozegrały ostatnio najlepszych meczów. Więcej powodów do satysfakcji mieli jednak we Wrocławiu, bo Śląsk ograł na swoim stadionie Lechię i dzięki temu wspiął się na czwarte miejsce w tabeli. Wisła może jednak wyprzedzić wrocławian, jeśli dzisiaj wygra.
- Mecz Śląska z Lechią rzeczywiście można porównać do naszego starcia z Lechią- przyznaje Kazimierz Moskal. - Nie było to wielkie spotkanie, ale zrobili co trzeba, wykorzystali swoją sytuację i zgarnęli trzy punkty. Uważam, że poziom Wisły i Śląska jest dzisiaj na podobnym pułapie. Dlatego czeka nas zacięty i wyrównany mecz. Po ostatnich niepowodzeniach wierzę, że większa determinacja będzie po naszej stronie. Dodajmy, że Kazimierz Moskal przyznał, że jest zwolennikiem pozostawienia w klubie Jeana Barrientosa.
Przypuszczalny skład Wisły: Buchalik - Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Dudka, Jankowski - Boguski, Stilić, Guerrier - Brożek.