Zakopane jako “Zimowa Stolica Polski” wcale nie słynie z dużej ilości stoków narciarskich, a będzie słynąć z dużej ilości boisk piłkarskich. Pomimo wielu miejsc, gdzie miłośnicy gry w piłkę nożną mogą trenować, w planach jest budowa kolejnego miejskiego boiska, na które obecnie jest poszukiwane miejsce i fundusze. Powodem tej decyzji jest trwająca przebudowa stadionu przy ul. Orkana.
Jeszcze przed rozpoczęciem remontu stadionu przy ul. Orkana w Zakopanem środowisko piłkarskie apelowało o zmianę planów. Podjęto bowiem decyzję o wybudowaniu infrastruktury lekkoatletycznej kosztem boiska. Decyzja i trwające prace sprawiły, że na stadionie przy ul. Orkana nie będzie pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej, przez co nie będzie możliwości rozgrywania meczów. Lekarstwem na ten stan ma być kolejne miejskie boisko piłkarskie, tym razem już z pełnowymiarowym boiskiem.
Z takiego obrotu spraw nie są zadowoleni miłośnicy sportów zimowych. Przypominają, że Zakopane słynie jako “Zimowa Stolica Polski”, a oprócz skoczni narciarskich i tras biegowych Centralnego Ośrodka Sportu nie ma infrastruktury, na której mogliby trenować alpejczycy. Stok na Nosalu, który przed laty spełniał wymagania i dawał możliwości treningowe od wielu lat stoi zamknięty.
- Trenować w Zakopanem można skoki, bo w ostatnich pięciu latach wyremontowano i wybudowano skocznie. Można śmiało trenować od małych dzieci, aż po wielkich mistrzów. Inne konkurencje, to nie mają możliwości. Trasa biegowa pod COS jest dostępna tylko w małych odcinkach i jest dość trudna dla młodych adeptów. To trasa bardziej wyczynowa dla zaawansowanych. Największe problemy pojawiają się w przypadku treningu narciarzy i snowboardzistów. Ci muszą wyjeżdżać na lodowce. Na miejscu ratują się snowboardziści stacją w Suchem, a zjazdowcy Litwnką, Białką i Jurgowem. W Zakopanem nie ma gdzie trenować - mówi Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Piłka nożna narodowym sportem Polaków
- Nie znam gminy, żeby nie było dużego zainteresowania dzieci i młodzieży, które muszą wynajmować boiska do treningów. To uważam za sytuację patologiczną. Obiekt piłkarski w Zakopanem to konieczność. Kluby bez jednego obiektu upadną. Nie zmienimy sytuacji. Piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem na świecie i w Polsce też. Dzieciaki chcą grać w piłkę nożną. Musimy stworzyć im warunki - mówił wiceminister Sportu i Turystyki Ireneusz Raś podczas wizyty w Zakopanem.
W samym Zakopanem trenuje ok. 400 piłkarzy.
Wyciąg narciarski na Nosalu dalej stoi
Ostatni raz z trasy na Nosalu narciarze zjechali w 2012 roku. Od Tamtej pory stroma trasa stoi pusta, a pozostawiona w tym miejscu infrastruktura nadaje się już wyłącznie na złom. Światełko nadziei na ponowne otwarcie stoku pojawiło się 18 października 2023 roku, kiedy burmistrz Zakopanego wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, co dawało Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu, który miał odbudować stację zielone światło do starania się o pozwolenie budowlane. Wówczas Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zaskarżyła decyzję burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu. W lipcu 2024 roku SKO wydało decyzję ws. odwołania ekologów i decyzja burmistrza Zakopanego została uchylona i cofnięta do ponownego rozpatrzenia.
- Rozmawiam z decydentami w Warszawie i wszyscy ze zrozumieniem podchodzą do planów, które są powszechnie akceptowane . Widać zrozumienie i akceptację w dochodzeniu do celu, przy założeniu, że zgoda z naturą będzie. Są pewne pomysły. Nie chcemy o nich informować ze względu na delikatność sprawy. Dobrze życzę tej inwestycji i nie będę wszystkiego mówić, bo wszystko co powiem, może być wykorzystane przeciwko tej inwestycji - mówił Ireneusz Raś. - Podkreślam stanowisko mojego środowiska politycznego: Gdzie jak nie tu, gdzie znajduje się stary szlak narciarski? Musimy doprowadzić inwestycję do końca. Musimy krok po kroku pokonywać problemy, które stają na drodze inwestycji - dodał wiceminister.
Brak infrastruktury powoduje spadek trenujących
- Ja tam głównie trenowałem ze swoimi zawodniczkami. Ja nie wyjeżdżałem na lodowce. Bo po co? 15 min od domu zawodników mieliśmy super stok. To było najlepsze możliwe rozwiązanie - zaznacza Andrzej Kozak.
Niestety, zamknięcie wyciągu i trasy zjazdowej z Nosala mocno odbiło się nie tylko na kosztach treningów, ale także na ilości zawodników. Wielu osób nie stać, żeby wysłać swoje dziecko za granicę, bo w większości finansującymi treningi są rodzice młodych zawodników.
- Jako Tatrzański Związek Narciarski dostałem listę nazwisk młodzików i juniorów młodszych. Na 120 nazwisk znalazłem tylko cztery z Zakopanego. Kiedyś było 40 - mówi o zmianach jakie zachodzą z powodu braku odpowiedniej infrastruktury do treningów Andrzej Kozak.
Ireneusz Raś, wiceminister sportu: stacja narciarska na Nos...
