Śmierć papieża Franciszka wstrząsnęła światem
Papież Franciszek zmarł w wielkanocny poniedziałek 21 kwietnia. Miał 88 lat.
- O 7.35 rano biskup Rzymu, Franciszek, powrócił do domu Ojca. Całe jego życie było poświęcone służbie Panu i Jego Kościołowi – poinformowała tego dnia Stolica Apostolska. Pogrzeb papieża odbędzie się w sobotę 26 kwietnia.
Gdy cały świat jest w szoku po niespodziewanej śmierci papieża, młodzież z Zakopanego wspomina swoje nieoczekiwane spotkanie z nim w Watykanie. Była to zarazem jedna z ostatnich audiencji w Auli Pawła VI przed tym, jak trafił do szpitala.
Spotkanie młodych zakopiańczyków z papieżem
Uczniowie Liceum Plastycznego im. Antoniego Kenara pojechali do Rzymu na plener artystyczny. Zwiedzali włoskie zabytki, poznawali historię i kulturę, malowali. Jednym z punktów wizyty był udział w audiencji w Auli Pawła VI. – Wiedzieliśmy, że może do takiej audiencji dojść. Siostra zakonna, która z nami pojechała do Rzymu, uprzedziła nas o tym. Dlatego zabraliśmy ze sobą stroje góralskie – mówi Antonina, uczennica klasy II. W trakcie pobyty – w pierwszych dniach lutego - przyszedł czas na audiencję.
- Wydawało się nam, że nie wejdziemy do auli, bo taka była duża kolejka. Jakaś grupa Hiszpanów nie chciała nas przepuścić. Ale że byliśmy wszyscy ubrani po góralsku i stanowiliśmy zorganizowaną grupę szkolną, udało się dostać na audiencję wejściem dla grup zorganizowanych. Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że byliśmy ubrani w tradycyjne stroje, nie udałoby się to. Z tego co wiem, ta grupa Hiszpanów ostatecznie nie dostała się do auli – mówi uczennica.
Papież już wtedy był słaby
Aula była wypełniona po brzegi. Ojciec Święty przeczytał kilka zdań z homilii. Nie był jednak w stanie przeczytać całego tekstu.
– Resztę kontynuował inny ksiądz. Widać było, że Franciszek był bardzo słaby – mówi uczennica.
Uczniom z Kenara udało się dostać stosunkowo blisko barierek przy głównym przejściu przez środek sali. Tam właśnie przejechał papież.
– Stałyśmy dość blisko, jakiś pewnie metr od przejścia. Papież już wtedy był wieziony na wózku inwalidzkim. Nie zatrzymywał się przy wiernych. Widać było, że jest słaby – mówi Antonina. Udało się im zrobić zdjęcia, gdy papież ich mijał.
Kilka dni później – 14 lutego - okazało się, że papież trafił do Kliniki Gemelli. Miał zapalenie oskrzeli, które rozwinęło się w obustronne zapalenie płuc. Ojciec Święty w szpitalu był ponad miesiąc. Został wypisany 23 marca. Choć wydawało się, że jego stan się z każdym dniem poprawia, nieoczekiwanie zmarł w wielkanocny poniedziałek 21 kwietnia. Stolica Apostolska poinformowała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był udar oraz nieodwracalna zapaść kardiologiczna.
- To dla nas wszystkich jest szok. Widzieliśmy go całkiem niedawno, na jednej z ostatnich audiencji jakich udzielił. Możemy teraz śmiało powiedzieć, że to była historyczna chwila dla nas wszystkich. Już sam fakt, że byliśmy w auli i papież był tak blisko nas, było dla nas wielkim przeżyciem. Nikt wtedy by nie pomyślał, że spotkała nas tak ważna i właściwie historyczna chwila – dodaje uczennica.
