Jak podaje Onet.pl, wstępne ustalenia funkcjonariuszy sugerowały, że w dwóch stacjach diagnostycznych na terenie powiatu jędrzejowskiego dochodzi do nielegalnego procederu. Pracujący tam diagności mieli potwierdzać sprawność pojazdów w dowodach rejestracyjnych, nie przeprowadzając żadnych badań tych samochodów. Zebrany materiał dowodowy potwierdził wcześniejsze założenia.
Policjanci zatrzymali czterech diagnostów w wieku od 34 do 44 lat, którzy w zamian za łapówkę poświadczali nieprawdę w dowodach rejestracyjnych co najmniej 180 aut. Pojazdy, które badali diagności, nawet nie wjeżdżały do stacji kontroli. Na ich biurka trafiały jedynie dowody rejestracyjne, które były podbijane na kolejny rok i potwierdzały sprawność techniczną pojazdu – dodaje w rozmowie z Onetem nadkom. Kamil Tokarski, rzecznik świętokrzyskiej policji.
Zatrzymani mężczyźni usłyszeli już zarzuty poświadczania nieprawdy w dokumentach, a także przyjmowania korzyści majątkowych. Grozi im do 10 lat więzienia. Dodatkowo, jak podaje Onet.pl, prokurator zastosował wobec podejrzanych dozór, poręczenia majątkowe oraz tymczasowy zakaz wykonywania zawodu.
Świętokrzyska policja podkreśla, że sprawa jest rozwojowa i niewykluczone są kolejne zatrzymania.
Apelujemy do osób, które w podobny nielegalny sposób załatwiły sobie przegląd pojazdu, aby zgłaszały się do policjantów lub prokuratury. – dodaje Tokarski.
Źródło: Onet.pl
