Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice, Andrychów, Kęty czekają na Beskidzką Drogę Integracyjną. Jest "zielone światło" ze strony Ministerstwa Infrastruktury [ZDJĘCIA]

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Kierowcy z Kęt, Andrychowa, Wadowic liczą, że zapowiedź ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka dotycząca Beskidzkiej Drogi Integracyjnej nie będzie kolejną pustą obietnicą. Droga ma być gotowa 2030 roku.

Budowa Beskidzkiej Drogi Integracyjnej została wskazana jako jeden z priorytetowych celów Ministerstwa Infrastruktury na najbliższe lata.

O konieczności powstania drogi, która pozwoli na wyprowadzenie ogromnego ruchu z centrów Kęt, Andrychowa, Wadowic mówi się od dawna.

Było już wiele obietnic

Od co najmniej 10 lat występują o to wspomniane i pozostałe gminy znajdujące się przy drodze krajowej 52 Bielsko-Biała - Kraków, dla której BDI ma stać się alternatywą. W tym czasie już padło wiele obietnic. Przy okazji toczyły się spory o jej przebieg, szczególnie na odcinku przebiegającym przez Wadowice. Pojawił się nawet pomysł, aby drogę budować etapami z pominięciem Wadowic, dopóki nie uda się ustalić odpowiedniego wariantu w tym mieście.

- Pamiętam dobrze, jak w 2018 roku wspominano o szybkim wyłonieniu wykonawcy i rozpoczęciu inwestycji. Droga miała być gotowa w 2025 rok

u - przypomina Dariusz Wróbel, mieszkaniec Andrychowa.

Kolejną obietnicę sprawie BDI złożył podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu minister Andrzej Adamczyk, który w ramach dyskusji o budowie dróg w Polsce w najbliższych latach wymienił właśnie BDI. Zapowiedział, że będzie gotowa w całości do 2030 roku.

Tym razem będzie inaczej?

- Podchodzę do tej zapowiedzi trochę sceptycznie, pamiętając poprzednie, ale jeśli faktycznie zostałaby dotrzymana, to stanowiłoby to przełom w tych wieloletnich staraniach

- mówi Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt.

Podkreśla, że BDI ma dla Kęt ogromne znaczenie. Z jednej strony wskazuje na aspekt rozwojowy, jaki jest związany z taką nowoczesną trasą, a z drugiej na bezpieczeństwo. Fragment drogi 52 przecinający gminę Kęty należy do najbardziej niebezpiecznych, szczególnie na odcinku przebiegającym przez sołectwo Bulowice. Ze statystyk policyjnych wynika, że dochodzi tam do kilkunastu groźnych zdarzeń drogowych, w tym wypadków, także ze skutkiem śmiertelnym.

Kierowcy dodają do tego komfort jazdy. - Korki w godzinach popołudniowego szczytu ciągną się nawet na kilka kilometrów - dodaje Dariusz Wróbel. Tak jest w Andrychowie czy Wadowicach. Zdarzało mu się już odcinek niewielu ponad 50 km pokonywać nawet do dwóch godzin.

Beskidzka Droga Integracyjna miałyby mieć długość 61 km, zaczynać się na bielskim węźle Suchy Potok, kończyć w Głogoczowie, na zakopiance.

- Jeśli droga ma być rzeczywiście gotowa do 2030 roku, to w najbliższym czasie w związku z tą inwestycją powinny zapaść konkretne decyzje, bo przecież sama budowa zajmie kilka lat - uważa burmistrz Kęt.

Według wyliczeń inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, koszt budowy drogi to ok. 3,6 mld zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska