Wadowice. Sąd wymierzył karę grzywny 36-latkowi, który zniszczył w Kalwarii Zebrzydowskiej plakat Fundacji Równość

Przed Sądem Rejonowym w Wadowicach zapadł wyrok w sprawie 36-latka, który w maju ub. roku zniszczył duży billboard zawieszony w Kalwarii Zebrzydowskiej przez Fundację Równość z Krakowa. Mężczyzna został skazany na karę grzywny w wysokości 600 zł.

Duża reklama przedstawiająca dwoje osób tej samej płci trzymających się za ręce na różowym tle „Jesteśmy tutaj”, promująca tolerancję wobec odmienności seksualnych została powieszona na początku maja na jednym z budynków przy drodze krajowej 52.

Niewielu jednak zdążyło ją zobaczyć, bo wkrótce zniknęła. Wyglądało na to, że została zerwana. Fundacja doprowadziła do tego, że kilka dni później podobny billboard zawisł ponownie, ale i tym razem nie na długo, bo znów został zniszczony. W tej sytuacji działacze Równości skierowali sprawę na policję.

- Policjanci z zespołu do spraw wykroczeń kalwaryjskiego komisariatu ustalili, że sprawcą zerwania plakatu jest 36-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego – mówi Agnieszka Petek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach. - Ostatecznie skierowali wniosek o ukaranie do sądu – dodaje.

Sąd w Wadowicach uznał, że 36-latek jest winny dewastacji mienia i ukarał go grzywną w wysokości 600 zł.

Cała sprawa nabrała rozgłosu także w związku z faktem, że miesiąc przed pojawieniem się plakatu Augustyn Ormanty, burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej i zarazem lokalny działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego zapowiedział uchwalenie przez radę rezolucji pod hasłem „Samorząd wolny od LGBT” oraz walkę „z deprawacją i demoralizacją dzieci oraz ideologiczną indoktrynacją w szkołach”.

Po tych zapowiedziach wspomniana fundacja z Krakowa zorganizowała w internecie zbiórkę na wykupienie miejsca pod billboard w Kalwarii Zebrzydowskiej, w ramach której zebrali 1400 zł. Za te pieniądze na jednym z budynków w centrum miasta powieszony został plakat „Jesteśmy tutaj”. Podobne akcje fundacja zorganizowała m.in. w Olkuszu i Oświęcimiu.

Ostatecznie samorządowcy w Kalwarii Zebrzydowskiej wycofali się z pomysłu ogłoszenia rezolucji.