MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowickie Wodociągi mają 90 lat. - Każda kropla wody jest bezcenna – mówi Jerzy Obstarczyk, prezes Wadowickich Wodociągów

Marek Długopolski
Marek Długopolski
Nitki Wadowickich Wodociągów docierają nie tylko do Wadowic, Wysokiej, Stanisławia Górnego,  ale także do Lanckorony, Kalwarii Zebrzydowskiej, Tomic, Wieprza i Brzeźnicy
Nitki Wadowickich Wodociągów docierają nie tylko do Wadowic, Wysokiej, Stanisławia Górnego, ale także do Lanckorony, Kalwarii Zebrzydowskiej, Tomic, Wieprza i Brzeźnicy
- Woda to skarb, o który trzeba dbać i go chronić. I my to z całym zespołem robimy – mówi Jerzy Obstarczyk, prezes Zarządu Wadowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji
Jerzy Obstarczyk, prezes Zarządu Wadowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji
Jerzy Obstarczyk, prezes Zarządu Wadowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

- Czy kranówkę dostarczaną przez Wadowickie Wodociągi można pić?
JO: - Oczywiście. To woda doskonałej jakości.

- To zasługa Skawy?
JO: - Woda - tak. Jej jakość - już nie do końca.

- To znaczy?

JO: - Skawa, choć przegrodzona zaporą w Świnnej Porębie, to wciąż rzeka górska. Bardzo kapryśna, niestabilna i mimo wszystko nieobliczalna. Nawet po niezbyt obfitych opadach deszczu bywa zamulona. Wciąż też charakteryzuje się mocno niestabilnym składem chemicznym i bakteriologicznym. Aby więc toczona przez nią woda nadawała się do picia, odpowiadała współczesnym standardom, była bezpieczna dla mieszkańców ziemi wadowickiej, musimy jej nieco pomóc.

- W jaki sposób?
JO: - Woda surowa, którą pobieramy korzystając z ujęcia brzegowego oraz ujęcia wspomagającego drenażowo-infiltracyjnego pod korytem Skawy, musi zostać uzdatniona.

- Co trzeba zrobić?
JO: - Najpierw poddajemy ją oczyszczeniu wstępnemu, a potem odbywa się proces filtracji na złożu kwarcowym. W ten sposób pozbywamy się wszelkiego rodzaju zawiesin oraz drobnoustrojów. Aby jeszcze bardziej podnieść jej jakość, trafia na II stopień filtracji, tym razem na złożu katalitycznym DynaLox.

- To kosztowny proces?
JO: - Kosztowny, ale bardzo potrzebny. Wspomnę, że w ostatnim czasie tylko w II stopień filtracji zainwestowaliśmy ponad 11 milionów złotych. Jednak dzięki temu mogliśmy rozbudować i unowocześnić nie tylko ujęcie, ale także Stację Uzdatniania Wody.

- Czy tak przygotowana woda może już trafić do sieci wodociągowej i kranów?
JO: - Jeszcze nie. Z czystej wody trzeba usunąć bakterie. To dlatego poddawana jest ona procesowi dezynfekcji przez niskociśnieniowe lampy UV oraz dwutlenek chloru. Dopiero tak uzdatniona woda może zostać skierowana do zbiornika wody czystej o pojemności 500 metrów sześciennych, a z niego zostać przepompowana do sieci wodociągowej i kranów.

ZOBACZ „STREFĘ BIZNESU"

- Skąd Wodociągi Wadowickie wiedzą, jaką jakość ma woda, która wypływa z kranów?
JO: - Na straży jakości wody ujmowanej ze Skawy stoi nasze Laboratorium Badania Wody. Nowoczesne i doskonale wyposażone. To w nim codziennie wykonywane są kontrolne badania bakteriologiczne i fizykochemiczne. Mamy również dodatkowych „testerów”. Nad jakością wody, którą ujmujemy ze Skawy, czuwają - w specjalnych zbiornikach - małże i ryby. Natomiast jakość wody już uzdatnionej oceniamy także po zachowaniu ryb w specjalnym akwarium. Wszystko to robimy po to, aby woda dostarczana mieszkańcom ziemi wadowickiej była najwyższej jakości, oczywiście zgodna również z obecnie obowiązującymi przepisami.

- Ile wody możecie dostarczyć?
JO: - Dzięki modernizacji stacji wodociągowej nasze możliwości wzrosły do około 13 tysięcy metrów sześciennych wody na dobę.

- Starcza dla wszystkich?
JO: - Tak. Zapotrzebowanie bieżące wynosi około 9 tysięcy metrów sześciennych na dobę. Dzięki temu nitki rurociągów docierają nie tylko do Wadowic, Wysokiej, Stanisławia Górnego, ale także do Lanckorony, Kalwarii Zebrzydowskiej, Tomic, Wieprza i Brzeźnicy. To już ponad 220 km sieci wodociągowej. Dzięki modernizacji ujęć na Skawie oraz stacji uzdatniania wody możemy spokojnie myśleć o dalszej rozbudowie sieci.

- Wadowickie Wodociągi w nazwie mają również „kanalizację”…
JO: - To prawda. Troszczymy się również o ponad 222 km sieci kanalizacyjnej sanitarnej, 17 pompowni, 5376 przyłączy oraz oczyszczalnię ścieków. Ten skomplikowany system również obsługuje mieszkańców Wadowic, a także ościennych gmin, jednostki publiczne i przemysłowe.

Średniodobowo Wadowickie Wodociągi mogą przyjąć 8600 metrów sześciennych nieczystości
Średniodobowo Wadowickie Wodociągi mogą przyjąć 8600 metrów sześciennych nieczystości Sebastian Dudek

- Ile ścieków trafia do wadowickiej oczyszczalni?
JO: - Średniodobowo możemy przyjąć 8600 metrów sześciennych nieczystości.

- Jak wygląda proces ich oczyszczania?
JO: - Jest skomplikowany i dość długi. Najpierw nieczystości trafiają na kraty panelowo-hakowe. Tam zatrzymywane są większe odpady. Żwir i piasek, czyli zanieczyszczenia mineralne, wyłapywane są w piaskownikach poziomych. Następnie ścieki trafiają do osadników wstępnych, w których zachodzi sedymentacja zawiesin łatwo opadających. Właściwy etap oczyszczania odbywa się w reaktorach biologicznych. To w nich szczepy bakterii i mikroorganizmów, czyli osad czynny, żywią się zanieczyszczeniami organicznymi znajdującymi się w ściekach. Ostatni etap biologicznego oczyszczania odbywa się w osadnikach wtórnych. Osad czynny osadza się na ich dnie, a oczyszczona woda trafia z powrotem do Skawy.

- Jaka ona jest?
JO: - Aby ocenić jej jakość, wystarczy porównać to, co wpływa i wypływa z oczyszczalni.

- Skąd jednak Wadowickie Wodociągi mają pewność, że woda ta może z powrotem trafić do rzeki?
JO: - O to dba nasze wyspecjalizowane laboratorium na Oczyszczalni Ścieków. To w nim codziennie badane są próbki z każdego etapu oczyszczania nieczystości. Ponadto kontrolę procesu ułatwia zastosowanie szeregu sond pomiarowych oraz analizatorów pracujących w trybie ciągłym. Dzięki gruntownej modernizacji oraz wyposażeniu w zaawansowane technologicznie urządzenia oraz procesy biologiczne nasza oczyszczalnia zapewnia wysoki stopień oczyszczania ścieków.

- Woda trafia do Skawy, a co dzieje się z osadami?
JO: - Osady trafiają do zamkniętej komory, w której odbywa się proces fermentacji metanowej. To w niej powstaje m.in. biogaz, który wykorzystywany jest do ogrzewania pomieszczeń i wytwarzania energii elektrycznej.

- Jest szansa na samowystarczalność energetyczną?
JO: - W tej chwili jeszcze nie, ale robimy wszystko, aby maksymalnie obniżyć koszty zakupu energii elektrycznej, a tym samym koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Z tego też powodu zamierzamy zainwestować m.in. w budowę instalacji fotowoltaicznych.

- Wadowickim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji zarządza Pan od 2019 roku. Jak wspomina Pan ten czas?
- Nie ukrywam. Łatwo nie było, zresztą nigdy nie jest łatwo, szczególnie jeśli ktoś przychodzi do firmy z zewnątrz. Zarządzanie spółką powierzono mi w czerwcu 2019 roku. Nie znałem wówczas pracowników, a pracownicy mnie. Nie znałem słabych i mocnych stron spółki. Plany, umowy, rozpoczęte zadania inwestycyjne - to wszystko znałem jedynie z zapisów na stronie internetowej WPWiK. Aby się z tym wszystkim zapoznać, potrzebowałem trochę czasu. Pracownicy również potrzebowali trochę czasu, by mnie poznać, a także mi zaufać.

- Proces wzajemnego uczenia...
JO: - Postępował bardzo szybko… Sporo się nauczyłem od doświadczonych pracowników Wadowickich Wodociągów, ale też zwróciłem uwagę na pewne rzeczy, których oni przez lata nie dostrzegali. To był czas, w którym musieliśmy bardzo szybko działać, gdyż sytuacja na rynku gwałtownie się zmieniała. Odbiorcy / klienci wymagali coraz więcej, następowały zmiany w prawie krajowym i unijnym. Wadowickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji potrzebowało nowych pomysłów, innowacyjnych rozwiązań, a także funduszy na modernizację i budowę nowych sieci.

- Jakby tego było mało, światem wstrząsnęła pandemia koronawirusa COVID-19. Wszyscy się zatrzymali, zamknęli na cztery spusty...
JO: - Ale nie Wadowickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. My, tak jak policja, straż pożarna, wojsko, nie mogliśmy zejść z posterunku. W czasie pandemii COVID-19 woda była jeszcze bardziej niezbędna do życia, niż zazwyczaj.

- Czy się baliście?
JO: - Tak jak wszyscy. To był czas wielkiej niepewności, czas nierównej walki o bezpieczeństwo, zdrowie i życie ludzi. Nie mogliśmy jednak zamknąć zakładu i przejść na pracę zdalną. Musieliśmy pracować, dostarczać wodę, usuwać awarie… Ten czas dobitnie pokazał, jak fantastyczny i odpowiedzialny zespół tworzą ludzie zatrudnieni w Wadowickich Wodociągach. Za co wszystkim teraz raz jeszcze dziękuję, w imieniu swoim i mieszkańców.

- Choć ostatnie lata nie należały do najłatwiejszych, to jednak sporo udało się zrobić.
JO: - To prawda. W tym czasie firma stała się sprawnie funkcjonującym i nowoczesnym przedsiębiorstwem. Dzięki funduszom, które udało nam się zdobyć, mogliśmy zmodernizować wiele odcinków sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, a także wybudować całkowicie nowe jej fragmenty. Zmodernizowaliśmy również, jak już wspominałem, ujęcie wody na Skawie, stację uzdatniania wody, stację pomp, hydrofornię, oczyszczalnię ścieków.

- Inwestycje te to efekty...
JO: - Świetnej współpracy z samorządem, Radą Miasta oraz burmistrzem Wadowic. Bez tego nie byłoby m.in. tych 11 milionów złotych na II stopień filtracji, a także kolejnych dotacji na m.in. przedłużenie sieci wodociągowej do Wysokiej czy Stanisławia Górnego. To co udało nam się dokonać w latach 2019-2023, zostało docenione, nie tylko przez Radę Nadzorczą, udziałowców, Radę Miasta, ale także mieszkańców. To sukces nie tylko zarządu, ale także całego zespołu w Wadowickim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Dzięki temu kontynuujemy naszą misję.

- Jakie są Wadowickie Wodociągi dzisiaj?
JO: - To firma nowoczesna, innowacyjna, co roku modernizująca i rozbudowująca sieć w mieście i gminie Wadowice oraz w sąsiednich gminach. To także firma z kilkudziesięcioletnią już tradycją… Dlatego też często powtarzam sentencję, że „o przeszłości nie należy zapominać, w teraźniejszości trzeba żyć, a przyszłość zależy od nas samych”.

- O teraźniejszości i przyszłości już wspominaliśmy, a co z przeszłością?

JO: - Nie zapomnieliśmy o niej. We wrześniu 2024 roku chcemy uroczyście przypomnieć 90. rocznicę uruchomienia nowoczesnych Wadowickich Wodociągów. Z tej właśnie okazji powstanie specjalne wydawnictwo historyczne „Człowiek i Woda”, uwzględniające powstanie, rozwój i działalność wodociągowo-kanalizacyjną na ziemi wadowickiej w minionych kilkudziesięciu latach. Jest to inicjatywa burmistrza Bartosza Kalińskiego oraz zarządu WPWiK. Historię i ludzi przedsiębiorstwa przypomni również film „Kropla za kroplą”, którego premierę planujemy podczas uroczystej gali. Wspólnie z Wadowickim Centrum Kultury planujemy zorganizować wystawę o historii wodociągów i Dni Otwarte WPWiK. Wystąpiłem także z wnioskami do prezydenta Rzeczypospolitej o odznaczenia dla pracowników „Medalami za długoletnią służbę”. W tym dniu chcielibyśmy być z tymi wszystkimi, którzy tworzyli i tworzą historię Wadowickich Wodociągów, a także z tymi, którzy na co dzień nas wspierają.

Woda surowa, którą pobierają Wadowickie Wodociągi korzystając z ujęcia brzegowego oraz ujęcia wspomagającego drenażowo-infiltracyjnego pod korytem Skawy,
Woda surowa, którą pobierają Wadowickie Wodociągi korzystając z ujęcia brzegowego oraz ujęcia wspomagającego drenażowo-infiltracyjnego pod korytem Skawy, musi zostać uzdatniona Sebastian Dudek
od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wadowickie Wodociągi mają 90 lat. - Każda kropla wody jest bezcenna – mówi Jerzy Obstarczyk, prezes Wadowickich Wodociągów - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska