Noclegi, posiłki w restauracji, wstępy na basen czy codzienne lody dla całej rodziny. Wszystkich tych wydatków wakacyjnych nie wytrzymuje urlopowy budżet niejednej rodziny. Są jednak sposoby, by na wszystkie przyjemności nie wydawać masy pieniędzy.
Zniżki do 25 procent
- Wczasowiczom lubiącym oszczędzać podczas pobytu pod Tatrami przyda się Karta Tatrzańska - przekonuje Franciszka Stękała, góralka wynajmująca pokoje w Witowie.
To specjalny program rabatowy dedykowany dla turystów. Jej obiekt w nim uczestniczy i dzięki temu każdy gość dostaje za darmo przy zameldowaniu specjalną Kartę Tatrzańską, po pokazaniu której w wielu obiektach (baseny, restauracje, wypożyczalnie rowerów itp. ) na Podhalu płaci mniejsze rachunki. Zniżki z kartą są godne uwagi, bo wahają się od 5 do 25 procent.
Faktycznie. Zdaniem turystów, którzy korzystają z Karty Tatrzańskiej oszczędności są odczuwalne.
- Wraz z mężem obliczyliśmy, że podczas ubiegłorocznego tygodniowego urlopu, dzięki karcie, zostało w naszej kieszeni około 400 zł - mówi Zofia Musiał, turystka z Wojnicza.
Dlatego w tym roku też szukała obiektu, który udostępnia swoim gościom ten system, bo po co przepłacać skoro można tyle zaoszczędzić?
Karta w pensjonacie
Karta Tatrzańska nie jest dostępna w sprzedaży. Można ją otrzymać zatrzymując się w obiektach noclegowych współpracujących z systemem.
- A tych jest na Podhalu już kilka tysięcy - mówi Wojciech Argasiński, pomysłodawca programu. To obiekty sprawdzone i wysokiej klasy. Wybierając je zyskamy więc podwójnie.
Krakowska obniża ceny...
W tym roku oszczędzać można jednak także bez karty! Posiłki każdego dnia będą sporo tańsze jeśli tylko... codziennie odwiedzać będziemy letnią redakcję „Gazety Krakowskiej”.
- Dzięki naszemu partnerowi, kupując chociaż jeden egzemplarz gazety, otrzymujemy 5 proc. rabatu na jedzenie w „Strefie kibica” pod Gubałówką (jest otwarta codziennie nie tylko podczas meczów - przyp. red.), która mieści się 50 metrów od naszej wakacyjnej siedziby - mówi Grzegorz Lenartowicz, z działu marketingu „GK”.
Przy składaniu zamówienia wystarczy pokazać zakupioną gazetę, a obsługa automatycznie obniży nam rachunek.
- Nasza współpraca z letnią redakcją to przede wszystkim korzyść dla turystów - potwierdza Grzegorz Jurcaba, pracownik „Strefy kibica”.
Umożliwia ona gościom zaoszczędzenie paru groszy podczas urlopu.
- My się cieszymy, bo mamy klientów, a turyści są zadowoleni, bo nie wydają kroci, a na dodatek jedzą pyszności. Zapraszamy do nas na śniadania, obiady i wieczorne posiady przy piwie - zachęca Jurcaba.
