Zobacz także: Imieniny Nowego Sącza 2011: w sobotę Myslovitz, w niedzielę kabaret
Nasz Czytelnik z gminy Podegrodzie (nazwisko do wiadomości redakcji) trafił na pechową zmianę. Jest rozgoryczony, bo potraktowano go niegrzecznie. Z jego opowieści wynika, że zgłosił się na SOR zaniepokojony atakiem duszności i zawrotami głowy. Do tej pory był zdrów - nie leczył się na nic.
- Ledwo szedłem. Gdy dotarłem pod rejestrację, poprosiłem pielęgniarkę rozmawiającą z ratownikami o pomoc, bo było mi słabo - relacjonuje rozżalony mężczyzna. - Podałem dowód osobisty, żeby mnie zarejestrowała. Stanowczo odmówiła i kazała iść po skierowanie. Tłumaczyłem, że nie dam rady...
Trzymając się ściany ruszył w kierunku gabinetów lekarskich. Pomogła mu obca kobieta, która przyszła na oddział z kimś innym potrzebującym medycznej porady. Zaprowadziła do lekarza, wyjaśniła, że mężczyzna ma silne zawroty głowy i może stracić przytomność. Od kolejnej pielęgniarki oberwało się jej i pacjentowi, któremu pomogła.
- Pielęgniarka sugerowała, że jestem pijany - dodaje Czytelnik. - Przekonywałem, że w ogóle nie piję. Podeszła wtedy do mnie z aparatem do pomiaru ciśnienia i powiedziała "Podnoś tę łapę i trzymaj w górze".
Lekarz zdiagnozował lęk napadowy i skierował do poradni psychiatrycznej. Pacjent przyjął to spokojnie, ale żalu o brak szacunku nie może zapomnieć. Poskarżył się "Krakowskiej" i dyrektorowi szpitala Arturowi Puszko.
- "Panie dyrektorze, jak takie osoby mogą pracować w służbie zdrowia i traktować ludzi jak śmiecie, bez szacunku? Proszę o reakcję" - napisał.
Dyrektor odpowiedział, że "została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca z personelem". Zapewnił, że podejmie kroki, aby w przyszłości "zapobiec podobnym zajściom".
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail