Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje w tropikach? Już teraz trzeba myśleć o szczepieniach

Julia Kalęba
Julia Kalęba
Anna Kaczmarz
Lek. Magdalena Matłok ze Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie o malarii, żółtaczce pokarmowej i wirusie zika, czyli najczęstszych i najgroźniejszych chorobach zakaźnych, na które jesteśmy narażeni podczas dalekich podróży

Wiosną powstają pierwsze plany na wakacje, a wśród nich - na wyjazdy w tropiki. O czym powinniśmy pomyśleć najpierw, planując taki wyjazd?
Kiedy już wiemy, gdzie dokładnie chcemy jechać i jak nasza podróż będzie wyglądać, musimy sprawdzić nasz aktualny stan szczepień, uzupełnić te, które wymagają dawek przypominających i, oczywiście, zaszczepić się na choroby, które mogą być dla nas niebezpieczne w czasie takiej podróży. Musimy też pamiętać, że w niektórych krajach pewne szczepienia są obowiązkowe. Tak jest w przypadku żółtej gorączki, na którą trzeba się zaszczepić przed podróżą do niektórych państw Afryki i Ameryki Południowej. Natomiast w standardowym zestawie, o którym każdy podróżujący powinien pamiętać, są szczepienia przeciwko żółtaczce typu A, czyli WZW typu A, przeciwko durowi brzusznemu, tężcowi czy wściekliźnie. Warto także skorzystać z pomocy lekarza zajmującego się medycyną podróży.

Kiedy najlepiej zadbać o te szczepienia?
Dwa tygodnie to minimalny czas, jakiego potrzebuje nasz układ odpornościowy, aby odpowiednio się przygotować, a 10 dni to minimalny czas dla szczepienia przeciw żółtej gorączce. Ale im wcześniej, tym lepiej. Zwykle zaleca się szczepienia od sześciu do ośmiu tygodni przed wyjazdem, przy czym optymalnie jest zaplanować je około pół roku wcześniej, ponieważ, aby uzyskać odpowiednią ochronę, często konieczne jest przyjęcie kilku dawek szczepionki. Więc planując tegoroczne wakacje w tropikach już teraz powinniśmy myśleć o profilaktyce. Natomiast dobra wiadomość jest taka, że część szczepionek daje długoletnią odporność i nie wymaga podawania dawek przypominających przed kolejnymi podróżami.

Często zdarzają się zachorowania, pomimo zaszczepienia?
Nie. W przypadku wspomnianej już żółtej gorączki, na którą zaczęto szczepić w latach 50. ubiegłego wieku, do tej pory odnotowano 14 takich zachorowań na ponad 50 milionów podanych dawek szczepionki. Trzeba też wspomnieć, że te zachorowania wystąpiły w większości przypadków u osób, u których nie zdążyła się jeszcze wytworzyć odporność, a więc do zakażenia doszło wcześniej, niż po 10 dniach od szczepienia.

A jak to jest w przypadku żółtaczki typu A? Podobno znaczna część podróżujących po krajach egzotycznych jest narażonych właśnie na tę chorobę.
Tak, tak zwana choroba brudnych rąk powszechnie występuje w krajach rozwijających się. Wybierając się do Azji, Ameryki Południowej i Afryki koniecznie musimy pamiętać o szczepieniu i podstawowych zasadach związanych z higieną rąk i spożywaniem posiłków. Bo żółtaczka typu A przenosi się drogą pokarmową, wystarczy więc zjeść zainfekowaną żywność lub napić się takiej wody, a zwykle po miesiącu pojawiają się pierwsze objawy - najpierw gorączka, złe samopoczucie, wymioty i właśnie żółtaczka.

Czyli obierz, ugotuj albo zapomnij - to kolejna zasada dalekiej podróży?
Dokładnie. Powinniśmy jeść te owoce, które można obrać, i posiłki, które da się ugotować, ponieważ to najlepsza metoda zabicia drobnoustrojów. Trzeba też uważać na żywność kupowaną na straganach, wyciskane soki i napoje, do których są dodawane kostki lodu, bo rzadko pochodzi on z wody mineralnej. Warto też sprawdzić, czy butelki z wodą są oryginalnie zakręcone. Jeśli nie, istnieje duże ryzyko, że pijemy wodę z kranu, często zainfekowaną.

Nawet jeśli wybieramy wakacje przy hotelowym basenie zamiast ekstremalnych rajdów po pustyni?
Oczywiście. Były już takie przypadki w Egipcie, gdzie w pięciogwiazdkowym hotelu niemal wszyscy goście zostali zakażeni żółtaczką typu A, ponieważ zarażała osoba pracująca przy wydawaniu posiłków. W tym przypadku pewnie mniej powinniśmy się obawiać wścieklizny, choroby zawsze śmiertelnej, a bagatelizowanej. O niej musimy pamiętać za każdym razem, gdy wybieramy wyjazd, na którym chcemy być blisko z naturą. Natomiast uogólniając, najczęstszą chorobą podróżnych jest jednak biegunka, która w zależności od miejsca, występuje pod różnymi nazwami: klątwa Faraona, Delhi belly, galop gringo, zemsta Montezumy…

A najgroźniejszą?
Malaria. Niebezpieczne są również choroby z grupy gorączek krwotocznych, z nich na pierwsze miejsce wysuwa się denga. Większość osób przechodzi ją łagodnie, pojawia się gorączka, ból stawów lub mięśni i ogólne złe samopoczucie. Natomiast u części chorych może dojść do groźnego przebiegu w postaci zaburzeń krzepnięcia, krwawienia z przewodu pokarmowego i jamy ustnej. Wtedy stan pacjenta jest tak ciężki, że choroba może się skończyć fatalnie. W dodatku, jedyną profilaktyką większości gorączek krwotocznych jest zapobieganie ukąszeniom komarów. W Europie nie jest na razie dostępna szczepionka przeciwko dendze.

Na malarię też nadal nie możemy się szczepić.
Niestety, zostaje nam profilaktyka przed ukąszeniami komarów, czyli stosowanie preparatów na skórę, używanie klimatyzacji lub moskitier, noszenie odzieży z długimi rękawami oraz sprawdzanie, czy w pomieszczeniu nie ma komarów. Przed wyjazdem należy się wyposażyć w leki chroniące przed zachorowaniem. I nie powinniśmy się ich obawiać, bo jeśli już zachorujemy, będziemy musieli je przyjmować w dużo większej dawce. Tym bardziej że malaria jest chorobą potencjalnie śmiertelną i niebezpieczną, zwłaszcza dla dzieci i kobiet w ciąży.

Więc jak to jest w przypadku małych dzieci? Mogą jechać na tropikalne wakacje razem z rodzicami?
Raczej się tego nie zaleca. Dzieci dużo ciężej przechodzą malarię, są bardziej narażone na ukąszenia ssaków, na przykład psów, co wiąże się z poważnym ryzykiem zachorowania na wściekliznę, jeśli nie zostały zaszczepione. Musimy się też liczyć z tym, że dostęp do usług medycznych w przypadku nawet prostych infekcji jest bardzo ograniczony w krajach rozwijających się, a standard tych usług nierzadko budzi wiele wątpliwości. Dlatego zawsze warto rozważyć, jakie korzyści będzie miało dziecko z podróży, a jakie wiąże się z tym ryzyko.

Ostatnio ostrzega się przed wirusem zika. Czym on właściwie jest?
Tak naprawdę niewiele jeszcze o nim wiemy. Należy do tej samej rodziny, co wirus żółtej gorączki i wirus dengi. Jego nazwa pochodzi od lasu Zika w Ugandzie, gdzie pierwszy raz stwierdzono zakażenie u małp. Choć wiemy o jego istnieniu już od dawna, aż do ostatnich wydarzeń w Ameryce Południowej wydawało się, że dla ludzi pozostaje niegroźny. Wirus przenoszą komary Aedes, które rozprzestrzeniły się praktycznie na całej kuli ziemskiej. Ich obecność stwierdzono już też na południu Europy i obawiamy się, że wraz z ruchem turystycznym wirus zika będzie się nadal rozprzestrzeniał na wszystkich kontynentach. Nie wiadomo, czy w lecie nie przywędruje także do Polski.

Mamy się czego bać?
Wirus jest najgroźniejszy dla kobiet w ciąży, a objawy infekcji są tak łagodne, że wiele zakażonych nawet o niej nie wiedziało. Pojawiła się u nich gorączka z niewielkimi bólami stawów, zapaleniem spojówek i kaszlem. Problem wyszedł na jaw, gdy zaobserwowano znaczny wzrost liczby przypadków urodzeń dzieci z małogłowiem w Brazylii. Podejrzewa się, że jeżeli matka zarazi się w pierwszym trymestrze ciąży, jej dziecko może się urodzić z wadą układu nerwowego - niedorozwojem mózgu. Natomiast osoba dorosła, która ma prawidłową odporność, przechodzi tę chorobę zazwyczaj łagodnie. W tym momencie nie stwierdzono poważnych zakażeń u dorosłych, mimo że wirus pochodzi z tej samej rodziny, co gorączki krwotoczne. Dalekich podróży odradza się więc na pewno kobietom w ciąży i starającym się o dziecko.

Jak możemy się bronić przed tym wirusem?
Jedyną formą profilaktyki jest chronienie się przed ukąszeniami komarów, ochrona osób już zakażonych, aby owady nie przenosiły od nich wirusa dalej oraz walka z komarami. Ważne jest też, aby kobiety ciężarne, które były w rejonie, gdzie mogło dojść do zakażenia wirusem zika, zgłaszały to swojemu ginekologowi i wnikliwie obserwowały, czy ich dziecko rozwija się prawidłowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska