Autor: Piotr Ogórek
Od kilku miesięcy trwają prace związane z restrukturyzacją spółki. W jej ramach część zakładów czeka degradacja do gazowni, a innych wyniesienie do wyższej rangi. Do tej pory Polskę południowo-wschodnią obsługiwał odział w Tarnowie, który obejmował cztery województwa (m.in. Małopolską i Świętokrzyskie). Krakowski Zakład Gazownictwa miał mniejsze kompetencje.
Teraz Kraków miałby urosnąć do rangi głównej filii spółki w Małopolsce. - Idea jest taka, by teraz stworzyć siedemnaście oddziałów głównych w poszczególnych województwach - tłumaczy Artur Michniewicz, rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa. - Chodzi o to, by mieszkaniec np. Białej Podlaskiej, chcąc załatwić jakąś poważniejszą sprawę chociażby związaną z przyłączeniem do sieci, nie musiał jechać aż do Tarnowa – dodaje.
Tyle, że Tarnów nie chce rezygnować z prestiżowej pozycji. Ostateczna decyzja w tej sprawie (podjęta m.in. przez władze Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazowego, któremu podlega PSG) ma zapaść w połowie lipca. O to, aby główna filia PSG znalazła się w Krakowie apelują lokalni radni PiS, którzy przygotowali w tej sprawie rezolucję do rządu, premier Beaty Szydło i władz obu spółek. Chcą ją przegłosować na najbliższej sesji Rady Miasta Krakowa w środę.
- Liczymy, że będzie to przedsiębiorstwo zarejestrowane tutaj, dzięki czemu podatki płacone przez spółkę będą zasilać budżet naszego miasta – mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta. - Kraków ma 395 tys. odbiorców gazu, a nasz Zakład Gazowy zatrudnia 530 osób. Tak więc tu powinny zostać pieniądze z podatków – dodaje.
Radni PiS przekonują, że Tarnów nie ucierpi na tym, bo centrala spółki stworzy departamenty umożliwiające obsługę ogólnopolską w pewnych branżach. - Nie będzie także żadnego uszczerbku dla miejsc pracy w Tarnowie – mówi Pietrus.
Radny Łukasz Słoniowski dodaje, że cała sytuacja może wyglądać na konflikt Tarnowa z Krakowem, ale oni jako radni są zobowiązani zabiegać o interesy miasta. - Nie możemy milczeć, kiedy w grę wchodzą interesy krakowian – mówi Słoniowski.
Z kolei radny Michał Drewnicki zwraca uwagę, że jeśli Zakład Gazownictwa zostałby przeniesiony do Tarnowa, to mieszkańcy Krakowa w ważnych sprawach musieliby jeździć właśnie tam.
Jak jednak podkreślają radni PiS, gra toczy się przede wszystkim o pieniądze i prestiż. Niezależnie od decyzji spółki gazowej, stan zatrudnienia się nie zmieni. Pojawić się mogą tylko wspomniane utrudnienia dla mieszkańców.
