Konkretnie: w trzeciej lidze zespół podczas meczu może dokonać zmian pięciu zawodników. Przy czym gra z powodu ich wprowadzania może być przerwana tylko trzykrotnie. Stąd jednoczesne wprowadzanie na boisko dwóch, a nawet trzech rezerwowych. No i do limitu "okienek" nie są w ogóle wliczane zmiany przeprowadzane między pierwszą a drugą połową meczu.
19 sierpnia w Skawinie Wiślanie pierwszą zmianę przeprowadzili w 40 minucie: kontuzjowanego Monsuru Adisę zastąpił Błażej Radwanek. Kolejne zmiany nastąpiły w drugiej połowie. W 61 min Michał Wiśniewski i Jędrzej Strózik zastąpili Adriana Rakowskiego i Dawida Dynarka, w 67 minucie Dominik Cholewa wszedł za Jakuba Seweryna. No i w 79 minucie za Mateusza Krauskiego wszedł Kamil Kuczak - a to stało się w już czwartym "okienku" na zmiany...
A zatem walkower. Wiślanie stracili punkt, Podhale zyskało dwa.
Klub z Jaśkowic zapłacił za błąd, pewnie w dużej mierze wynikający z przyzwyczajenia... No bo Wiślanie jeszcze w ubiegłym sezonie grali w małopolskiej IV lidze. A w niej obowiązywały ich zasady Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Zasady, według których podczas tylko drugiej połowy meczu zespół może zrobić trzy przerwy w grze na zmiany.
Z meczu w Skawinie, dodajmy, obie ekipy wyszły z dużym bagażem żółtych kartek. I tych kar walkower nie "kasuje", są zaliczane do rejestru upomnień.
