Starcie Małgorzata Wassermann – Donald Tusk mogło być jednym z najmocniejszych akcentów kampanii wyborczej. Szef Rady Europejskiej miał stanąć przed komisją śledcza ds. Amber Gold na początku października. Taki termin, na krótko przed wyborami samorządowymi został ustalony przez obie strony. Ale dziś okazało się, że październikowe przesłuchanie jest niekatulane. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to komisja śledcza przesunęła je już po zakończeniu głosowania.
Małgorzata Wassermann poinformowała, że to na jej wniosek zmieniono termin. Jak tłumaczyła, chodziło o to, by nie postawiono jej zarzutu o wykorzystywaniu pracy komisji śledczej w kampanii wyborczej. Małgorzata Wassermann jest kandydatką PiS na prezydenta Krakowa.
Przesłuchanie byłego premiera w trakcie kampanii wyborczej mogło mieć dwojakie skutki. Gdyby Małgorzata Wassermann, kandydatka PiS na prezydenta Krakowa poradziła sobie i „wygrała” to starcie, rządząca w kraju partia zyskałyby większe szanse na wygrana w samorządach. Ale z drugiej strony mogłoby się okazać, że to Donald Tusk wyjdzie zwycięsko z przesłuchania, a nawet ośmieszy komisję, co z kolei nie byłoby korzystne dla PiS na trzy tygodnie przed wyborami.
Małgorzata Wassermann zapowiedziała, że nawet jeśli wygra w drugiej turze wybory na prezydenta Krakowa, dzień po niej przesłucha jeszcze byłego premiera.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: