- Ciekawa adaptacja Krzysztofa Szekalskiego i pomysł chwytu dramaturgicznego Małgorzaty Szydłowskiej ustawiają perspektywę. Mamy śledztwo, przesłuchania i dociekania, dlaczego zginął Julian Sorel. Sięgamy do inspiracji z epoki, ale musimy pilnować, aby ta dekonstrukcyjna energia Stendhala została przełożona na teatralną energię i gesty. Przecież to był niepokorny człowiek, doceniony dopiero po śmierci, bo zbyt bezkompromisowy dla salonów współczesnej mu Francji - wyjaśnia Bartosz Szydłowski, reżyser spektaklu.
Kościół zakazał czytania tej książki
Spektakl „Czerwone i czarne” jest adaptacją XIX-wiecznej powieści Stendhala, która znalazła się w Indeksie Ksiąg Zakazanych i jest uznawana za arcydzieło światowej literatury.
Jej bohaterem jest Julian Sorel, syn ubogiego cieśli z niewielkiego miasteczka Verrières, marzący o awansie społecznym. Jako 19-latek wstępuje do seminarium, odtąd jego losy przypominają grę w ruletkę, w której kołem kręci kościelna i świecka władza. To, co wydaje się błogosławieństwem za chwilę staje się jego przekleństwem. Jednego dnia jest kochany i pożądany, a następnego dnia – ci sami ludzie – skazują go na szafot.
Twórcy zastanawiają się, kim tak naprawdę był Julian Sorel? Komu zależało na tym, żeby go zabić? Kto na tym zyskał?
Krwawa rewolucja nie nauczyła elit niczego
- Stendhal odmalował wspaniały pejzaż arystokratycznych rodów, mieszczańskich rodzin, katolickiej Francji, w której Kościół stanowi jedną z większych sił rozgrywających i tworzących pewien układ i jest to wątek bardzo aktualny i dziś. Pokazuje jak bardzo w tym merkantylnym świecie to co głęboko religijne zostaje zastąpione przez pazerność, potrzebę władzy, wiarę w to, że się należy. Krwawa rewolucja nie nauczyła elit niczego. Zamiast wprowadzić nową jakość w życie społeczne, zajmują się umacnianiem swojej władzy, by nie została im kiedyś odebrana. Wszystkie instytucje obiecujące jakąś odnowę ponoszą w tej powieści sromotną porażkę, są pokazane w rozkładzie, w narcystycznym zapatrzeniu w siebie. Wobec tego staje młody, nieukształtowany człowiek wstępujący w życie pełne złudnych obietnic. Brzmi znajomo? Niestety tak - mówi Bartosz Szydłowski.
W Juliana Sorela wcieli się Vitalik Havryla, a partnerować mu będą: Tomasz Augustynowicz, Nina Batovska, Adam Borysowicz, Maciej Jackowski, Barbara Jonak, Grzegorz Łukawski, Karol Miękina, Wojciech Skibiński, Paweł Smagała, Jerzy Światłoń, Tomasz Talerzak, Olga Wojtkowiak, Błażej Wójcik, Marta Zięba.