– Miło się spotykać po wygranym meczu – rozpoczął Dariusz Wdowczyk. – Miło się spotykać po zainkasowaniu trzech punktów. Nie było to dla nas łatwe spotkanie. Przebijając się przez dziesięciu zawodników trzeba być cierpliwym, konstruując akcje, stwarzać sobie sytuacje. Tych stworzyliśmy sobie więcej niż Termalica. Cieszy mnie to, że zagraliśmy na zero z tyłu, nie straciliśmy żadnej bramki i właściwie nie dopuściliśmy rywala, żeby poważniej mógł nam zagrozić. To było dobre spotkanie w wykonaniu naszej drużyny, z niełatwym rywalem. Cieszę się z tego zwycięstwa niezmiernie.
Wdowczyk pytany był na konferencji o skuteczność Zdenka Ondraska, który dopiero w 13. kolejce strzelił dwie pierwsze bramki w tym sezonie. Zapytany, czy Czech na treningach dawał już sygnały, że może zacząć grać skuteczniej, szkoleniowiec Wisły odparł z uśmiechem: –Zdenek kryje się na treningach, bo nie pokazuje na nich pełni umiejętności. Strzelił dwie bramki, a my cieszymy się, że wydostaliśmy się z ostatniego miejsca. Różnice punktowe są jednak bardzo małe. I tak jak jedno, dwa zwycięstwa pozwalają przesunąć się o kilka miejsc w górę, tak porażki mogą zepchną w dół. Na razie mamy dobrą passę i chcemy ją podtrzymać jak najdłużej. Chcemy iść w kierunku, który obraliśmy.
Trener Wisły przyznał również, że zmiana w przerwie Mateusza Zachary spowodowana była kontuzją barku piłkarza. Zapytany natomiast, czy może potwierdzić, że klub uregulował zaległości w wypłatach, powiedział: – Są jeszcze drobne zaległości, ale one są już naprawdę drobne. Cieszę się, że zarząd staje na wysokości zadania. Niech działacze robią swoje, a my będziemy robić swoje na boisku.
Zobacz także: Wdowczyk: Cieszymy się, że wydostaliśmy się z ostatniego miejsca
Autor: Bartosz Karcz
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków