Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadomo już, kto zatruł Wisłę w Oświęcimiu [ZDJĘCIA]

Bogusław Kwiecień
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie przeprowadził kontrolę w oświęcimskiej firmie. Ekologowie wątpią, czy Synthos poniesie karę za zanieczyszczenie rzeki

Firma Synthos Dwory 7 spółka z o.o przyznała, że to z jej instalacji do Wisły wypłynęła substancja, która jest używana przy produkcji kauczuku. – Wyciek nie był duży i nie stanowił zagrożenia dla zdrowia ludzi – przekonuje Agata Kościelnik, rzecznik Synthosu. Zapewnia, że firma podjęła już działania, by nie dopuścić do podobnych zdarzeń w przyszłości.

Piotr Rymarowicz z Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu nie wierzy, że truciciel odpowie za zanieczyszczenie środowiska.
– Takie sprawy z reguły długo się ciągną i często kończą się umorzeniem – mówi ekolog. Tak było podczas zanieczyszczenia Wisły w Oświęcimiu w lutym 2010 r. Wtedy doszło do wycieku oleju opałowego w firmie Solvent Wistol SA. Wielka plama dopłynęła z Oświęcimia do Gromca (gm. Libiąż).

Tylko dzięki szybkiej akcji oświęcimskich i chrzanowskich strażaków udało się zapobiec jej rozprzestrzenianiu. Wtedy wyciek był o wiele poważniejszy niż ten czwartkowy. W wielu miejscach po skażeniu na długo pozostał oleisty ślad.

– Tamto śledztwo prowadzone przez Komendę Powiatową Policji w Oświęcimiu zostało umorzone wobec faktu, iż czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego – zaznacza Barbara Żuk, zastępca naczelnika Wydziału Inspekcji WIOŚ w Krakowie, czyli ustalono, że nikt oleju do rzeki specjalnie nie wlał. Potem postanowienie o umorzeniu zatwierdził prokurator rejonowy w Oświęcimiu.

Zdaniem ekologów służby ochrony środowiska, policja i wymiar sprawiedliwości są w takich przypadkach zbyt pobłażliwe w egzekwowaniu prawa. Z przepisów wynika, że firma lub osoba, która dopuszcza się zanieczyszczenia środowiska może być ukarana mandatem w trybie administracyjnym przez WIOŚ (500 zł) lub wyższym nałożonym przez sąd.

Grozi jej też do 8 lat, jeżeli umyślnie zanieczyściła środowisko lub do lat 3, jeśli zrobiła to nieumyślnie.

Pięć lat temu zanieczyszczenia z Solventu do Wisły także przedostały się przez kanały Synthosu. Firma jest właścicielem kanalizacji wód opadowych oraz kolektora burzowego prawie na całym terenie dawnych Zakładów Chemicznych.
WIOŚ przez kilka ostatnich dni pracował na tym terenie, pobierając próbki substancji.

– Ze wstępnych ustaleń wynika, że substancje olejowe przedostały się do kanalizacji wód opadowych na skutek nieszczelności na jednym z zaworów na wydziale kauczuku – informuje Barbara Żuk z WIOŚ. Jeszcze nie wiadomo, czy na Synthos zostaną nałożone kary.

Według ekologów do takich sytuacji jak ta ostatnia dochodzi, bo zakłady są słabo kontrolowane przez służby ochrony środowiska co do stosowanych zabezpieczeń, a ewentualne kary są niższe niż budowa takich zabezpieczeń.

– Postaje więc tylko usuwanie już skutków zanieczyszczeń – mówi Piotr Rymarowicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska