W niedzielę, 9 lipca Jean-Michel Jarre zagrał w krakowskiej Tauron Arenie. Legendarny twórca muzyki elektronicznej dał energiczny i widowiskowy koncert. Zobaczcie jak było!
Jarre znany jest z oszałamiających efektów wizualnych stosowanych przy użyciu najnowocześniejszych technologii, które obejrzały miliony ludzi na całym świecie. Niedzielne show było świetną okazją do tego, aby po raz kolejny przeżyć wciągającą, muzyczną podróż z Jarrem prezentującym zarówno zupełnie nową muzykę ze swojego dwuczęściowego albumu “Electronica”, jak i klasyczne utwory z krążków takich jak Oxygene czy Equinoxe.
Zmęczyłam się na tym koncercie. Za głośno i rąbanka
T
Trochę rozczarowany
J.M.J. skręca chyba w stronę Techno, a to już całkiem inna bajka i chyba nie odpowiada miłośnikom jego twórczości...
F
Fanboy
Byłem, ale nie jestem zachwycony. Brakowało mi starych, dobrych utworów, przy których wszyscy dobrze by się bawili. Głośno było, chwilami wciskało mnie w plastikowe siedzenie, efekty wizualne niezłe, chociaż przyczepiłbym się do efektów stroboskopowych (bolały mnie oczy). Lubię słuchać J.M.J, ale raczej starszych utworów
T
Tad
Mistrz Mistrz Mistrz
P
Pondi
Takiego kontaktu z Artystą na koncertach Jarre'a jeszcze nie miałem okazji doświadczyć. To było cudowne przeżycie, a ja mimo 40 lat na karku bardzo dobrze odebrałem nowe utwory Mistrza. Efekty świetlne były oszałamiające, półprzezroczyste telebimy "tańczące" wokół sceny były genialne, wizualizacje na nich świetne, lasery boskie a nagłośnienie - arcypotężne. Ja chcę jeszcze!
G
Greg
To było piękne, prawdziwe katharsis z Jean'em Michel'em.
