Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzimy przemoc i reagujemy. Koniec strachu i znieczulicy?

Marta Paluch
Mikołaj Suchan
Prokuratorzy są zadowoleni, a ludzie - ocaleni. Według śledczych, przestajemy bać się zgłaszać im przestępstwa, których byliśmy świadkami lub ofiarami. Robimy to coraz częściej i chętniej. Codziennie krakowska policja wyjeżdża do 500 takich zgłoszeń.

Czytaj także: Makabryczna zbrodnia sprzed lat: "Szerfy z Berzy" poćwiartował swoja kobietę?

- Liczba tych sygnałów wzrasta. Dzwoni do nas coraz więcej nie tylko ofiar, ale też świadków przestępstw - podkreśla Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji. Bywa nawet, że świadkowie konfrontują się z przestępcami. Tak jak trzy panie, które uratowały przypadkową kobietę przed zboczeńcem, co więcej - dzięki nim stanie on przed sądem.

Akcja miała miejsce w centrum Krakowa, na Plantach przy ul. Dietla, w biały dzień - 30 sierpnia, około godz. 11. Panie jechały autem, gdy nagle zauważyły na ławce drobną kobietę. Siedział koło niej mężczyzna (41-letni Tadeusz P.), który jedną ręką zakrywał jej usta, a drugą pchał w spodnie. Kobieta się bała, płakała.

Panie nie tylko zadzwoniły po policję, ale też... podeszły do mężczyzny, oswobodziły jego ofiarę i przytrzymały napastnika, zanim nie nadjechała policja. Kobieta przyznała potem, że była molestowana. A Tadeusz P. wykorzystał fakt, że właśnie miała atak choroby, który wiązał się z chwilową utratą pamięci i kontroli nad własnym ciałem.

Teraz mężczyzna jest oskarżony w prokuraturze o doprowadzenie jej do tzw. innych czynności seksualnych z wykorzystaniem bezbronności pokrzywdzonej. Skruszony przyznał się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze.

- Takich przypadków obywatelskiej czujności przybywa. Chodzi nie tylko o znęcanie się nad ludźmi, ale też nad zwierzętami, na przykład pozostawionymi w samochodzie w upale - podkreśla z kolei Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. - Ci, którzy dzwonią, nie zawsze się szarpią z przestępcami, ale najważniejsze to szybko zawiadomić po policję - dodaje.

Tak zrobił mieszkaniec Krakowa, który zauważył drastyczną scenę przy ogródkach działkowych. Widział, jak Czesław P. silnie kopnął w głowę siedzącą obok kobietę, a potem kilka razy uderzył ją pięścią w twarz.

Policja przyjechała i rozmawiała z ofiarą. Kobieta stwierdziła, że nic jej nie jest. Niedługo potem jednak zmarła. Miała uszkodzony rdzeń kręgowy, prawdopodobnie w wyniku kopnięcia. Dzięki interwencji świadka napastnik Czesław P. usłyszał zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.

Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego, podkreśla, że obywatelska aktywność to zasługa wzrostu naszej wrażliwości społecznej i zaufania do policji i prokuratury. - Nie bez wpływu są tutaj też kampanie społeczne typu "nie stój, reaguj", które pomału przynoszą skutek - podkreśla profesor.

Jak dodaje, jest jeszcze jedna, prozaiczna przyczyna. - Telefon komórkowy. Możemy zareagować błyskawicznie i na nic się nie narażamy - kwituje.



Czy byłeś świadkiem zbrodni i zareagowałeś? Jeśli nie, to dlaczego? Czekamy na Twoje zdanie na naszym forum.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska