Gawęcki, rocznik 1983, w Wieczystej gra trzeci sezon, teraz już w II drużynie. Za sobą ma poważną piłkarską karierę: wiele sezonów w I lidze, półroczny epizod w ekstraklasowym Zagłębiu Sosnowiec - pięć występów okraszonych golem. I teraz w rezerwach Wieczystej, mimo że to tylko klasa A, też gra razem z konkretnymi piłkarzami.
W 34 minucie meczu z Pogonią piłkę z rzutu rożnego podał mu Piotr Madejski - znany z Górnika Zabrze, mający reprezentacyjny epizod.
- Nie, to nie był wcale jakiś wyćwiczony stały fragment. Krzysiek Kalemba powiedział do chłopaków: "wchodzimy w bramkę", więc przeciwna drużyna też weszła w bramkę. Ja zostałem sam na 16. metrze, żeby asekurować. A że "Madej" kumaty chłopak, zagrał mi piłkę - opowiada Gawęcki.
Trafił idealnie. Prawą nogą tak podbił piłkę, że opadła w dalsze "okienko", odbijając się jeszcze od słupka. - Kiedy "Madej" do mnie zagrywał, oślepiało mnie słońce, musiałem osłonić oczy, żeby zobaczyć piłkę. Chciałem w nią tylko trafić, fajnie, że się udało, bramka cieszy... Ale to był przypadek - uśmiecha się były piłkarz m.in. Sandecji, Kmity i Hutnika.
To był gol na 5:0, Wieczysta II wygrała mecz 9:2. To nie jest jakiś niecodzienny wynik rezerw Wieczystej, odkąd ponad rok temu ten zespół wszedł do gry w klasie B pokiereszował niektórych rywali dużo mocniej (np. 27:1). Teraz drużyna jest w klasie A i też nie ma tam godnych siebie rywali. I trudno się dziwić, bo gra tu przecież kilku poważnych piłkarzy, którzy wciąż są w formie. - Trenujemy trzy razy w tygodniu - wyjaśnia Gawęcki.
Zwycięstwo nad Pogonią dało Wieczystej II przepustkę do V rundy Pucharu Polski na szczeblu rejonu Kraków. Rywalem będzie tu Bronowianka lub rezerwy Hutnika.
Wieczysta II też demoluje. Sześć goli Pachowicza w meczu Puc...
Wieczysta Kraków. Dlaczego taka nazwa? Zobaczcie otoczenie s...
