Peszko, który w ubiegłym sezonie w Wieczystej skończył karierę zawodniczą, a działalność w klubie kontynuował jak skaut i doradca szefa - Wojciecha Kwietnia, pod koniec września został przez niego delegowany do prowadzenia drużyny. To miało być zadanie krótkoterminowe, Wieczysta poszukiwała nowego szkoleniowca, Peszko też w pewnym stopniu został w te działania zaangażowany.
Dziś sytuacja wygląda tak, że Wieczysta pod wodzą trenera Peszki wygrała w III lidze sześć meczów, dwa zremisowała. Jest liderem tabeli, z trzypunktową przewagą.
Podczas wizyty w Kanale Sportowym 15 listopada prowadzący rozmowę ze Sławomirem Peszką zaczęli właśnie od jego aktualnej pracy trenerskiej. Mateusz Borek stwierdził: - Pozycja lidera, zwycięstwa, bez porażki, ofensywny styl, Kraków szaleje...
- To nie świadczy o tym, czy jestem dobrym trenerem, czy w ogóle jestem trenerem - odparł "Peszkin". - Ocena może przyjść jak zrobię awans, a to jest głównym moim celem. Na tę chwilę pewnie zostanę do tego momentu, bo prezes kazał mi szykować obóz zimowy.
Borek: - Czyli prezes już nie szuka trenera.
Peszko: - No, na tę chwilę nie.
I dodał: - Z tygodnia na tydzień zaczynam to bardziej przeżywać. Widzę, że drużyna odżyła, dobrze sobie radzi, idzie za mną jak do pożaru na meczu. A w trzeciej lidze to jest najważniejsze.
Za chwilę Borek zapytał: - Siła trenera Peszki?
- Charyzma - odparł.
- Deficyt?
- Brak dostrzegania w meczu elementów taktycznych. To, co widzą trenerzy, i reagowanie - przyznał szczerze Peszko.
Dodajmy, że jego asystentami są ludzie z wieloletnim doświadczeniem trenerskim, także w roli pierwszych szkoleniowców - Rafał Jędrszczyk (jest przy drużynie od dawna, bywały już momenty, gdy tymczasowo prowadził drużynę) oraz Paweł Regulski.
Po 16 kolejkach III ligi (gr. IV) Wieczysta ma 35 punktów i przewagę trzech punktów nad wiceliderem, Avią Świdnik. W tym roku ekipa Peszki zagra jeszcze dwa mecze - ze Starem Starachowice (18 listopada) i Karpatami Krosno (25.11).
