Wieczysta Kraków - Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0)
- Bramka: 1:0 Semedo 70.
- Wieczysta: Mikułko - Brzęk, Mikołajewski, Pazdan, Koj - Torres (90+2 Feliks), Swędrowski, Goku (86 Łysiak), Góralski (71 Trąbka), Semedo (90+2 Danielak) - Chuma (86 Fidziukiewicz).
- Chojniczanka: Primel - Goliński, Boczek, Czajka - Kamiński, Szczepanek, Olejnik (69 Żywicki), Guilherme, Sajda (69 Nowacki), Bąkowicz (73 Kozina) - Biskup (63 Branecki).
- Sędziował: Leszek Lewandowski (Gliwice). Żółta kartka: Bąkowicz. Widzów: 800.
W I połowie meczu z Chojniczanką Wieczysta marnowała okazje
Wieczysta zagrała bez Rafała Pietrzaka, który wcześniej na lewej obronie zaczynał mecze. Tym razem za kontuzjowanego w poprzednim spotkaniu zawodnika wystąpił Michał Koj. Szansę od pierwszej minuty dostał także pomocnik Tomasz Swędrowski, który dotychczas częściej wchodził z ławki (więcej grał Michał Trąbka).
Gospodarze od początku mieli przewagę, kolejne okazje, ale brakowało kropki nad i. Na wyborną okazję musieli czekać do 25 min. Po podaniu z prawej strony powstało przed bramką zamieszanie. Piłkę przejął Lisandro Semedo, zwodem wypracował sobie pozycję, ale jego płaskie uderzenie z 5 metrów instynktownie nogą obronił Damian Primel. Semedo po chwili znów dostał szansę. Po ciekawych rozegraniu, z ostatnim podaniem piętą przez Goku, spudłował z 12 m.
Bardzo blisko gola dla gospodarzy było także w doliczonym czasie gry I połowy. Najpierw w zamieszaniu strzał Manuela Torresa bramkarz sparował na róg. A po tym kornerze i wybiciu piłki głową przez rywala Chuma uderzył wolejem z pola karnego, futbolówka odbiła się od poprzeczki, pleców Primela, lecz do siatki nie wpadła.
Semedo bohaterem Wieczystej w meczu z Chojniczanką
Po zmianie stron szansę na przełom gospodarze dostali w 59 min. Chojnicki bramkarz jednak spisywał się wzorowo, w ciągu kilkunastu sekund obronił strzały z pola karnego Swędrowskiego i Torresa.
Przy bezbramkowym remisie goście zachowywali szansę nawet na zwycięstwo. No i 69 min Antoni Mikułko musiał interweniować po nieprzyjemnym strzale rywala z dystansu. A minutę później było już 1:0 dla faworyta. Po centrze Manuela Torresa piłkę trącił Mateusz Bąkowicz i wydawało się, że nic z tego nie będzie. Tyle że Primelowi w złapaniu futbolówki przeszkodził interweniujący wślizgiem Beniamin Czajka, co wykorzystał zamykający akcję przy dalszym słupku Semedo (z bliska trafił do pustej bramki).
Goście nie mieli już czego bronić, a Wieczysta w otwartej grze czuje się świetnie. Co z tego, skoro brakowało skuteczności. M.in. 76 min po uderzeniu Chumy zasłonięty Primel szczęśliwie obronił.
Wieczysta w końcówce też miała szczęście
Szczęście dopisało też, po drugiej stronie boiska, miejscowym. W 85 min po wrzutce z lewej strony Mikułko obronił strzał Dariusza Kamińskiego, a dobitka Joao Guliherme z kilku metrów poleciała za wysoka. To była najlepsza okazja dla gości. Emocje były do końca, w doliczonym czasie kotłowało się w "16" krakowian, lecz bramka nie padła.
Dla Wieczystej to piąte z rzędu zwycięstwo, w tym czasie straciła tylko jedną bramkę (z karnego w doliczonym meczu ze Skrą Częstochowa, wygranym 4:1) i jest w czołówce tabeli.
