https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieczysta Kraków wysoko pokonała Skrę Częstochowa w meczu Betlic 2. Ligi

Artur Bogacki
Tak Daniel Sandoval strzelił pierwszą bramkę dla Wieyczstej
Tak Daniel Sandoval strzelił pierwszą bramkę dla Wieyczstej Andrzej Banas
Wieczysta Kraków w 11. kolejce sezonu 2024-2025 w Betclic 2. Lidze wygrała na swoim stadionie z zamykającą tabelę Skrą Częstochowa. To drugie z rzędu i siódme w sezonie zwycięstwo drużyny trenera Sławomira Peszki.

Wieczysta Kraków - Skra Częstochowa 4:1 (1:0)

  • Bramki: 1:0 Sandoval 23, 2:0 Goku 60, 3:0 Semedo 80, 4:0 Łysiak 87, 4:1 Stangret 90+3 karny.
  • Wieczysta: Mikułko - Brzęk, Mikołajewski, Pazdan, Pietrzak - Torres (71 Danielak), Góralski, Goku (82 Łysiak), Trąbka (66 Swędrowski), Sandoval (66 Semedo) - Chuma (83 Feliks).
  • Skra: Garstkiewicz - Owczarek (71 Winciersz), Leśniak-Parduch, Estigerribia, Lorenc, Kaczorowski (71 Sobczak) - Niedbała (56 Kaczmarek), Wróbel, Ławrynowicz (56 Stec), Nocoń (79 Noworyta) - Stangret.
  • Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola). Żółte kartki: Góralski - Lorenc. Widzów: 800.

Wieczysta strzeliła pierwszą bramkę po dużym błędzie rywala

W I połowie Wieczysta przymusowo ćwiczyła atak pozycyjny, bo goście schowali się za podwójną gardę. Bronili się na tyle dobrze, że gospodarze w zasadzie sami nie wypracowali stuprocentowej sytuacji okazji. Gola dostali w "prezencie", bo Nikodem Leśniak-Parduch zagapił się przed własnym polem, za co skarcił go Daniel Sandoval (znów dostał szansę gry w wyjściowym składzie). Hiszpan odebrał rywalowi piłkę, wpadł w "16", strzelił, a po interwencji bramkarza jeszcze dobił głową do siatki. To była 23 min i pierwsza okazja Wieczystej w tym meczu.

Poruszenie na trybunach w I połowie po akcjach miejscowych było może jeszcze dwukrotnie za sprawą Manuela Torresa, który próbował lobu (27 min) i strzału z dystansu (doliczony czas), ale w obu przypadkach - bez powodzenia

Dwie szanse miała też Skra. Maciej Wróbel uderzył z pola karnego bardzo nieprzyjemnie, Antoni Mikułko był na posterunku (8 min, jeszcze przy 0:0). Golkiper wykazał się też refleksem w groźniejszej sytuacji - w zamieszaniu po rzucie rożnym blisko gola był Igro Ławrynowicz (40 min).

Po przerwie w meczu Wieczysta - Skra było więcej okazji bramkowych i goli

Początek II połowy mógł dać Wieczystej większy oddech. Po kilkudziesięciu sekundach gry okazję miał Chuma, ale skończyło się kornerem (Hiszpan ze złości aż kopnął słupek).

Goście nie pozostawali dłużni. W 53 min po rożnym i strzale bliska mogli wyrównać, lecz Mikułko znów świetnie wykonał swoją robotę. Mecz stał się bardziej "otwarty", przez kilkanaście minut co rusz było ciekawie pod bramkami. Z miejscowej ekipy próbowali szczęścia Chuma ("pudło"), Bartosz Brzęk (obrona golkipera). Wreszcie padła druga bramka - krakowianie pograli piłką, Goku rozpędził się w polu karnym i między rywalami strzelił w dalszy róg.

Po chwili mogło być już zupełnie "po meczu", gdyby po kontrze Torres nie przekombinował przed bramką. Zresztą później niezłych sytuacji było sporo, gospodarzom brakowało precyzji. Aż do 80 min - wówczas po wrzutce z głębi pola Lisandro Semedi przyjął piłkę, zwiódł gracza z Częstochowy i kopnął w dalszy róg.

Jeszcze ładniejszym strzałem później popisał się Paweł Łysiak, który efektownie przymierzył w dalszy narożnik, tylko że z drugiej części pola karnego i z większej odległości (4:0).

Goście w doliczonym czasie dostali nagrodę za dzielną postawę. Honorowego gola (za "rękę") wykorzystał Stangret.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska