MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielebnowska: spokojnie, nic mi nie jest

Wojciech Batko
W sobotnim, wyjazdowym meczu z ROW Rybnik przebywała na parkiecie niespełna 5 minut. I jak już usiadła na ławce rezerwowych, to nie wróciła do gry. Jednakże nie za przyczyną słabej dyspozycji. - Po raz pierwszy spotkało mnie coś takiego - mówi Anna Wielebnowska. - Zakręciło mi się w głowie, zrobiło mi się słabo i nie byłam w stanie dalej grać.

Na szczęście konsultacja medyczna nie wykazała niczego niepokojącego w organizmie koszykarki i wczoraj "Wielebna" wróciła do treningów. Uczestnicząc m.in. w zajęciach na siłowni.

- Nie róbmy z tego tragedii - prosi zawodniczka. - Może wpływ na to miała pogoda, może przykładowo chwilowy spadek poziomu cukru, a może była jakaś inna, chwilowa przyczyna niedyspozycji. Owszem, jestem pod lekką obserwacją lekarską, ale robię wszystko tak jak do tej pory. Mocno wierząc, że zasłabnięcie już się nie powtórzy, a raz w życiu mogło się zdarzyć każdemu.

Wiślackiej skrzydłowej wrócił więc dobry nastrój. Także za przyczyną obiecującego debiutu amerykańskiej środkowej Janell Burse.

- Jej statystyki po meczu z ROW prezentują się wyśmienicie - komplementuje nową koleżankę Anna Wielebnowska. - Po jej sobotniej grze widać, że jest doświadczona i ma wyczucie na desce. A to dla środkowej jest niezbędne. Oczywiście, musi się jeszcze z nami zgrać, ale skoro w pierwszym meczu pokazała taki poziom, to naprawdę napawa wielkim optymizmem.

Drużyna "Białej Gwiazdy" coraz lepiej rozumie się z trenerem Jose Hernandezem.
- Już mamy zbilansowany skład, a przecież dojdzie jeszcze Brazylijka! - z uśmiechem kończy Wielebnowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska