https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielka kłótnia o zakaz polowań w Krakowie. "Mordercy" kontra "ludzie boją się dzików"

Piotr Ogórek
Protest przeciwników polowań w Krakowie
Protest przeciwników polowań w Krakowie Sylwia Penc / Polskapresse
Burzliwy przebieg miała dyskusja podczas środowej sesji rady miasta, gdzie omawiany był projekt rezolucji w sprawie zakazu polowań w obrębie granic Krakowa. Padały mocne słowa zarówno ze strony obrońców zwierząt, jak i zwolenników odstrzałów. Radnych pochłonęła dyskusja o dzikach. Decyzję o ustanowieniu okręgów i tak podejmuje urząd marszałkowski i sejmik, a ten raczej nie zakaże polowań w Krakowie. Ostatecznie rezolucja na radzie miasta i tak nie przeszła.

Część radnych i ekolodzy apelują do władz województwa, aby na terenie Krakowa nie wyznaczać terenów łowieckich. W środę głosowano w tej sprawie rezolucję do władz wojewódzkich (to one ustalają okręgi łowieckie), ale ta nie zyskała przychylności większości radnych. Rano przed magistratem odbył się protest przeciwko organizacji polowań w Krakowie.

- W zeszłym roku w Polsce zginęły dwie osoby podczas polowań. Nie zgadzamy się, aby w Krakowie, np. w lesie Witkowickim biegali ludzie z bronią. Spacerowicze natykają się nieraz na zakrwawione zwłoki zabitych zwierząt. Takie widoki mocno odbijają się zwłaszcza na dzieciach – mówił Łukasz Gibała, szef klubu Kraków dla Mieszkańców, jeden z autorów rezolucji. Podpisali się pod nią także radni Małgorzata Jantos i Nina Gabryś (KO) oraz Łukasz Maślona i Jana Pietras (KdM).

Jak dodał Gibała, polowanie to XVIII-wieczna metoda redukowania populacji zwierząt. Zdaniem radnego takie zwierzęta po prostu można odławiać. - Np. dziki można przewieźć w miejsca, gdzie nie występują. Jeśli jest to już konieczne, to można je humanitarnie uśmiercić, np. zastrzykiem - mówi.

Ekolodzy chcieli zablokować polowanie myśliwych pod Krakowem. Doszło do szarpaniny

Groźne sceny na polowaniu pod Krakowem. Ekolodzy zwarli się ...

Zwracała uwagę, że jeśli nie będzie okręgów łowiecki, to mieszkańcy za ewentualne szkody będą mogli dochodzić odszkodowań od Skarbu Państwa. A nie od okręgu łowieckiego, co jego zdaniem będzie skuteczniejsze. Łukasz Gibała przyznał, że odławianie dzików może być kosztowniejsze, niż odstrzał, ale jego zdaniem Kraków może sobie pozwolić na taki wydatek. - W zeszłym roku zabito w Krakowie ok. 300 dzików. Koszt ich odłowienia wyniósłby ok. 600 tys. zł, czyli ok. 1 zł na mieszkańca – przekonuje Łukasz Gibała.

Głos mieszkańców i ekspertów

W dyskusji głos zabrało wielu mieszkańców i ekspertów, zarówno przeciwników polowań, jak i zwolenników. - Obwodów łowieckich nie było w Krakowie do roku 1994. Dlaczego? Bo wcześniej nie było ani jednego jelenia czy dzika - mówił Andrzej Tomek, były pracownik wydziału leśnego Uniwersytetu Rolniczego, członek związku łowczego i myśliwy. Zwracał także uwagę, że przepisy polskie i europejskie nie zabraniają tworzenia okręgów łowieckich na terenie parków krajobrazowych. Mówił, że argumenty Łukasza Gibały są demagogiczne. Podkreślał, że myśliwi mają obowiązek zabierania upolowanej zwierzyny.

Maciej Lesiak z Dzikiego Pogotowia zaznaczył, że większość miast w Polsce prowadzi odłowy i odstrzały. - Trzeba pamiętać też o kosztach, a wspomniane 600 tys. zł to jednak całkiem dużo. Firmy zajmujące się odłowem powinny być dodatkiem przy polityce łowieckiej. Jeśli zaprzestaniemy gospodarki łowieckiej, to dramatycznie wzrośnie nam ilość kolizji drogowych z dzikimi zwierzętami - przekonywał.

Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody gorąco popierał przyjęcie rezolucji. - Dotychczasowe cztery obszary łowieckie w Krakowie obejmują tereny rekreacyjne, z których korzystają mieszkańcy. Odstrzał dzików nie wpływa na ich ilość w terenach miejskich, co potwierdzają sami myśliwi, a wręcz zwiększa ich ruchliwość, w tym w centrum miasta - mówił Waszkiewicz.

Przeciwnicy polowań w granicach miasta mówili o etycznej, że myśliwi mordują zwierzęta dla rozrywki, a nie dla kontrolowania populacji. Zwracano uwagę, że polowania mogą być niebezpieczne, bywają krwawe, a w miejscach, gdzie ludzie chodzą na spacery, nie powinny się odbywać odstrzały. Jeden z myśliwych powiedział z kolei: "Dzielmy się Krakowem, jest tak duży, że starczy dla wszystkich".

Radni skupili się na dzikach

Gdy o projekcie rezolucji zaczęli rozmawiać radni, "poziom dyskusji obniżył się", jak powiedział Łukasz Maślona (KdM). Radni najbardziej skupili się na dzikach. Zwolennicy utrzymania obwodów łowieckich w Krakowie przekonywali, że dziki są niebezpieczne.

- Niedawno po osiedlach nowohuckich chadzał dzik. Dzwonili mieszkańcy, byli przestraszeni, pytali się, co można zrobić. Ostatecznie dzik został odłowiony, ale ludzie realnie się bali. A w trakcie tej dyskusji pojawiła się informacja, że w rejonie lasu Borkowskiego dzik zaatakował dwie osoby, które trafiły do szpitala - mówił Stanisław Moryc (PiS).

Małgorzata Jantos (KO) przypomniała, że "cały czas o zakazie polowań tylko w Krakowie, a nie w ogóle. Pamiętajmy o tym". Z kolei Nina Gabryś (KO) pytała się, jakim zagrożeniem dla człowieka są ptaki, takie jak kaczki, pustułki, itp. To był jej przytyk do tego, że skoro myśliwi i radni mówią o bezpieczeństwie, to jakim zagrożeniem dla człowieka są ogromne ilości odstrzeliwanych ptaków.

Prezydent za okręgami łowieckimi

Co ciekawe, w opinii do rezolucji radnych, prezydent Jacek Majchrowski poparł utrzymanie okręgów łowieckich na terenie miasta. Tych obecnie jest pięć i obejmują 90 proc. powierzchni miasta, choć odstrzały skupiają się głównie na terenach leśnych. Prezydent stwierdził, że brak okręgów może spowodować podwojenie się liczby dzikiej zwierzyny, co będzie skutkowało konfliktami na linii człowiek-zwierzęta oraz większymi szkodami, czy wypadkami powodowanymi przez te ostatnie.

Podobny apel, jak krakowski, wystosował już Sopot do pomorskiego sejmiku wojewódzkiego. Wniosek ten został odrzucony. W przypadku Krakowa będzie zapewne podobnie, o czym mówili sami radni. Ostatecznie i tak rezolucja nie zyskała przychylności radnych.

- Kraków będzie wolny od polowań. Obiecuję to mieszkańcom, którzy tego oczekują. Kropla drąży skałę - zakończył Łukasz Gibała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
moralność
10 stycznia 2020, 0:04, Mieszkaniec:

Uważam że można pójść na kompromis, tam gdzie owi aktywiści nie chcą polowań oni sami założą stowarzyszenie i przejmą nadzór jak i odpowiedzialność finansową za zwierzęta dziko żyjące i będzie ok. Osobiście nie zgadzam się aby płynęły na to pieniądze z kasy miasta czy Państwa, jest masa innych ważniejszych potrzeb niż dobrostan zwierząt które i tak mają się nieźle a trzeba np na walkę z rakiem czy Alzheimerem... Pogłowie zwierząt dzikich powinno być na takim poziomie aby jedni drugim nie wchodzili w drogę i tyle. A garstka pieniaczy nie powinna się opowiadać za wszystkich. Proszę przeprowadzić sonde lokalną lub referendum, tylko kto za to zapłaci. może aktywiści jeśli są pewni swojego...

a ja ci życzę aby kiedyś jakiś mordedrca z p[zł odstrzelił ci twój łeb psychopaty

m
moralność

zalegalizowa odstrzał zwyrodnialców z pzł,a przynajmniej dożywotnią ich izolację od nas ludzi. Zamykajmy tych zwyrodnialców i ich patologiczne rodziny z kolczastymi drutami,nie traktujmy ich już jak ludzi bo ludźmi nie są! To chwasty które jako społeczeństwo musimy odizolować i wytrzebić!

g
grzeg

"Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody gorąco popierał przyjęcie rezolucji."

I to mi całkowicie wystarcza. Oczywiście jestem przeciw temu zakazowi. Dobrze, że nie przeszedł.

Co do p. Gibały i tzw. "ekologów" oczywiście b.z. (bez zmian). Muszą opowiadać bzdury.

K
Krzyś

Babciu i Ty stoisz z takim br[orbaźliwe]m hasłem na h, nie tego mnie uczyłaś. Przykro mi :( :( :(

Do czego Cię zmusili ci ludzie, wróć do domu. Mama i tata piją już drugi tydzień a nami nie ma się kto zająć. Proszę.

M
Mieszkaniec

Uważam że można pójść na kompromis, tam gdzie owi aktywiści nie chcą polowań oni sami założą stowarzyszenie i przejmą nadzór jak i odpowiedzialność finansową za zwierzęta dziko żyjące i będzie ok. Osobiście nie zgadzam się aby płynęły na to pieniądze z kasy miasta czy Państwa, jest masa innych ważniejszych potrzeb niż dobrostan zwierząt które i tak mają się nieźle a trzeba np na walkę z rakiem czy Alzheimerem... Pogłowie zwierząt dzikich powinno być na takim poziomie aby jedni drugim nie wchodzili w drogę i tyle. A garstka pieniaczy nie powinna się opowiadać za wszystkich. Proszę przeprowadzić sonde lokalną lub referendum, tylko kto za to zapłaci. może aktywiści jeśli są pewni swojego...

D
Dzik

Profesor kontra Gibała a gawiedź oklaskuje Gibałę. Porażka, może Pan Gibała zwoła kolesi oszołomów i nich zapłacą 600 tys. To na początek, za rok będzie więcej. Paranoja sięga zenitu w naszym kraju. Film pt domek w Karkonoszach idealnie odwzorowuje podejście ekooszołomow do przyrody. Pozdrawiam

G
Gajowy

A mięso w supermarkecie rośnie samo na półce. Szanuję wegetarian, ale niech nie zabraniają mi jeść tego co chcę i lubię - mięsa. A każdy kawałek mięsa, to było kiedyś żywe zwierzę. A na dziki poluję, bo je potem zjadłam. I moje dzieci wiedzą o tym. I jakoś nie są morderca i.

D
Dzik
8 stycznia, 22:18, Dzik jest dziki:

Jakieś 2 tygodnie temu widziałem dzika (było ok. 17-tej) biegającego swobodnie po trawniku przy budynku TV, zaraz nieopodal M1, gdzie było - rzecz jasna - pełno ludzi.

To był Kurski na wizytacji ośrodka regionalnego TVP

G
Gość

Ten "gibała",koleś oderwany od rzeczywistpści niech sam sponsoruje odławianie dzików i przy okazji paru ecooszołomów się się też pozbedziemy

D
DD
8 stycznia, 21:37, Olo:

https://gazetakrakowska.pl/atak-dzika-w-krakowie-sa-dwie-osoby-ranne-zwierze-zostalo-odlowione-aktualizacja/ar/c8-14703731

Protest przeciwko polowaniom powinien się odbawać cyklicznie w Lesie Borkowskim i w podobnych miejscach. Protestujący mieli by pewnie jedyną w życiu okazję zobaczyć takiego dzika. A może i z nim pobiegać...

G
Gość

Niech Tvn płaci za ochronę od dzików

E
Ekonom
9 stycznia, 0:11, Gość:

Dzień dobry! Mam na imię Mirek Olszewski, od ponad 3 lat zarabiam pieniądze tylko i wyłącznie przez Internet, opracowując strategie pozwalające zarabiać bez wychodzenia z domu Od dłuższego czasu zarabiam w programie inwestycyjnym z niskim wkładem własnym. Nie są to żadne piramidy finansowe, MLM'y, hyipy, nie będziesz zbierał poleconych, ani namawiać nikogo do udziału. Poszukuję konkretnych i zdecydowanych osób, które chciałyby pomnażać swój kapitał dzięki skutecznej inwestycji, jaką proponuję. Zysk już w pierwszym miesiącu to nawet 10 tys. złotych. Do pracy nie potrzebujesz niczego opróćz swojego smartfona/laptopa. Platforma inwestycyjna, którą chcę Ci przedstawić nie wymaga od Ciebie żadnej specjalistycznej wiedzy, wszystko Ci pokażemy. Oferta ograniczona czasowo i ilościowo - nie wiem, czy się powtórzy.

dołącz do nas tu: http://systemzarabiania.pl

Na imię Mirek Olszewski.? Dziwnie pewnie jak i twój pomysł na kasę

G
Gość

W jakim celu Pan gibala dzieli koszt na mieszkańca, niech ten koszt poniosą osoby proponując takie rozwiązanie?

H
Hej

Dwie ofiary śmiertelne na polowaniu w roku, trzy ofiary śmiertelne dziennie na drogach. Trzeba zablokować drogi i zabronić jazdy samochodem

5
8 stycznia, 22:21, To jakaś paranoja:

"Jak dodał Gibała, polowanie to XVIII-wieczna metoda redukowania populacji zwierząt. Zdaniem radnego takie zwierzęta po prostu można odławiać. - Np. dziki można przewieźć w miejsca, gdzie nie występują. Jeśli jest to już konieczne, to można je humanitarnie uśmiercić, np. zastrzykiem - mówi."

To jakiś głupi człowiek. "Uśmiercać dzika zastrzykiem"? Kto będzie potem jadł dziczyznę faszerowaną jakimiś podejrzanymi chemikaliami?

Jeden celny strzał "na komorę" - i po wszystkim. A nie łapać dzika po to, aby mu "zastrzyk dawać".

Powstaje pytanie gdzie dziki nie występują? W Bałtyku chyba

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska