https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieloletni konflikt sąsiedzki. Zniszczył płot siekierą i ciągnikiem [WIDEO]

Katarzyna Ponikowska
Rozwalony Zdzisław Ż. zaczął niszczyć siekierą płot sąsiadów i groził  w październiku 2013. Dzieła dokończył młotem i ciągnikiem w lipcu 2014. Teraz z płotu został już tylko gruz i kilka słupków.
Rozwalony Zdzisław Ż. zaczął niszczyć siekierą płot sąsiadów i groził w październiku 2013. Dzieła dokończył młotem i ciągnikiem w lipcu 2014. Teraz z płotu został już tylko gruz i kilka słupków.
39-letni mieszkaniec Małyszyc w gminie Trzyciąż ciągnikiem i młotem porozbijał ogrodzenie sąsiadów. Poszkodowana rodzina Kucharczyków boi się wyjść z domu, bo mężczyzna ciągle im grozi. To efekt ciągnącego się od lat konfliktu mieszkających po sąsiedzku dwóch rodzin.

To nie pierwszy wybryk Zbigniewa Ż. - Ciągle nam grozi, wyzywa, mówi, że pozabija, że spali dom, dzieci potopi. Boimy się na własnym podwórku - mówi Małgorzata Kucharczyk. Kością niezgody od wielu lat jest płot, a nienawiść sąsiedzka trwa już ponad 30.
Poszło o studnię, która znajdowała się na granicy dwóch działek i służyła dwóm rodzinom.

- Rodzina Ż. w pewnym momencie uznała, że studnia jest ich i zabroniła nam z niej korzystać. Od tego się zaczęło - opowiada 23-letni Agnieszka, córka pani Małgorzaty. Jednak jak wspominają Kucharczykowie, nie było tak źle, jak teraz. Były fatalne dni, kłótnie, robienie sobie na złość, ale czasem rodziny były w stanie ze sobą rozmawiać.

Piekło zaczęło się jakieś 14 lat temu, kiedy Kucharczykowie postanowili się odgrodzić. - Nie chcieli byśmy stawiali płot, nie mówiąc o tym, byśmy to zrobili wspólnie - mówi Małgorzata Kucharczyk.

Rodzina zdecydowała się na inwestycję i postawiła płot na własny koszt. Podobno Zdzisław Ż. dostał wtedy szału. W październiku 2013 wywiązała się kolejna awantura, w której mężczyzna machał siekierą, przeklinał, groził sąsiadom, po czym w ataku gniewu zaczął rozbijać płot. Żeby mieć dowód, rodzina nakręciła film. Wtedy Zdzisław Ż. zniszczył tylko kawałek ogrodzenia. Dzieło zakończył w środę, 2 lipca.

Wszystko trwało jakieś 30 minut. - Było koło godz. 11. Wpadł syn i zaczął krzyczeć: mamo, Zdzisiu nam rwie płot - relacjonuje Małgorzata Kucharczyk z Małyszyc. - Wylecieliśmy na pole i na balkon zobaczyć, co się dzieje, a on jakby nigdy nic po kolei szedł z młotkiem i uderzał w ogrodzenie - dodaje.

Widać to zresztą na filmach, które rodzina nakręciła. Zdzisław Ż. jest opanowany, ale konsekwentny. Krok za krokiem niszczy kolejne przęsła. Kiedy już nie daje rady młotem, podjeżdża ciągnikiem, zakłada linkę i wyrywa słupki. Nie pomagają groźby, przekleństwa czy spokojne prośby, żeby już przestał. Nie reaguje na nic. Obezwładnia go dopiero policja. - Wobec zatrzymanego prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz zakaz zbliżania się do sąsiadów - informuje Katarzyna Matras z olkuskiej policji.

- Pół godziny trwało nim dojechali, nie było już czego ratować - denerwuje się pani Małgorzata. - Nie dziwne, że nasz sąsiad czuje się bezkarny...

Wcześniej przez kilka miesięcy był względny spokój. - Był cichy, opanowany. Jak jest taki, to jeszcze bardziej nas przeraża, bo nie wiadomo, co mu po głowie chodzi - mówi pani Agnieszka. Mieszka dwa domy od rodziców. - Nasze domy dzieli właśnie gospodarstwo sąsiada, a ja boję się ten odcinek przejść. Jak wracam do siebie, mama zawsze stoi na balkonie i patrzy, czy dotarłam - mówi.

Jej młodszą siostrę do szkoły wożą rodzice. - Dzieci się z nas śmieją, ale my naprawdę boimy się przechodzić koło domu sąsiada - przyznaje 15-letnia Karolina Kucharczyk.

- Mówił, że dom spali, że mi dzieci wytopi, zabije. Do tej pory, jak któregoś nie ma w domu, to ja nie śpię i czuwam - dodaje pani Małgorzata. - Wie pani jak to się jest bać na swoim własnym podwórku? - pyta zrezygnowana.

Jak opowiada rodzina w ich stronę nieraz leciały cegłówki, kawałki dachówek, nie mówiąc o groźbach i wyzwiskach. - Kiedyś sąsiad wylewał na nasz płot kał i mocz. W lato nie dało się ze smrodu wytrzymać. Potem prześladował twierdząc, że zabiliśmy mu ojca. A teraz ten płot. Najbardziej żal mi kwiatków, których tyle nasadziłam - mówi pani Małgorzata. Rodzina Kucharczyków ma też żal do sołtysa i wójta, że nie reagują na ich prośby załagodzenia konfliktu.

Sołtys Małyszyc, Marek Patel uważa jednak, że rodzina Kucharczyków nie jest bez winy. Płot postawiła kilkanaście lat temu bez zgody sąsiadów. Konflikt rodzin trwa kolejne pokolenie. W tym momencie jest tak zaogniony, że mała jest szansa na polepszenie stosunków.

Marek Patela, sołtys Małyszyc broni Zdzisława Ż. - Gdyby nie rodzina Kucharczyków, byłby tam święty spokój. Tymczasem oni przedstawiają wszystko po swojemu. Płot wybudowali, kiedy sąsiada nie było w domu. A on nie zgadza się z taką granicą - wyjaśnia sołtys. - Owszem ma swoje odchylenia, ale mam wrażenie, że to sąsiedztwo tej rodziny tak na niego wpływa - dodaje.

Inni sąsiedzi wolą się na ten temat nie wypowiadać.- Od dawna nie mogą się dogadać. Ja tam nie wiem, czyja to wina - mówią. - To nie moja sprawa - dodają inni.

Małgorzata Kucharczyk podkreśla, że kiedyś próbowali się z sąsiadem dogadać. - Mamy już dość życia w okupacji- mówi. - Policja przyjeżdżała tu niezliczoną ilość razy. Jakby był chociaż raz ukarany, ponosił konsekwencje swoich czynów, to by tego wszystkiego nie było. Tymczasem nikt z nim nic nie robi, wszyscy wolą siedzieć cicho. A on czuje się bezkarny - mówi.

Po uszkodzeniu płotu w październiku sprawa trafiła do sądu. Zdzisław Ż. jest oskarżony o kierowanie w stronę pokrzywdzonych gróźb karalnych. Pierwsza rozprawa odbyła się 21 maja 2014. Obrońca wniósł wniosek o przedstawienie opinii psychiatrów. Następna sprawa miała się odbyć 30 czerwca.

- Została odwołana, bo biegli nie sporządzili opinii. Nie z ich winy. Oskarżony nie stawił się na badania - wyjaśnia sędzia Rafał Ziętek z Sądu Rejonowego w Olkuszu. Teraz policja ma go doprowadzić siłą. Następny termin badań został wyznaczony na 15 lipca. - Jeśli uda się go doprowadzić, sąd wyznaczy kolejną rozprawę - mówi sędzia Ziętek.

Jeśli okaże się, że Zdzisław Ż. jest niepoczytalny, sprawa zostanie umorzona. Biegli będą wtedy musieli zadecydować, czy jego zachowanie zagraża otoczeniu i trzeba go umieścić na oddziale zamkniętym, czy jest niegroźny.

Tymczasem mężczyzna ma zakaz zbliżania się do sąsiadów i dozór policyjny. Naszym dziennikarzom nie udało się z nim porozmawiać. Dom był zamknięty. Obecnie podobno znajduje się w szpitalu.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 58

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
ooo
bredzicie...takiego uja nic nie przestraszy...jest jak wrzód na d..e jak pchła. w mojej wiosce mamy podobnego agenta...tylko ludzie wieś normalna. Idiota sadzi sie z policją, gminą oraz z pojedyńczymi mieszkańcami. szereg spraw przegrał, ale idzie na dziada. przed sadem udaje skruszonego i biednego, ze nie ma za co zapłacić kary....wiec umarzają. koleś wszystkich by tylko podpierniczał...z tym że lokalne instytucje z rególu olewają jeg dopnosy....a jak już musza zareagować to uprzedzają kontrolowanych... Jeden z mieszkańców niewytrzymał i próbwał rozwiązać sprawe po waszemu...obił mu facjate...myślicie ze pomogło? Nie. skończyło sie na tym że sprawa była w sadzieoczywiście nikt nie widział ale pchła jak gryzła tak gryzie dalej z tym że teraz jezdzi w obstawą córek lub zięci
o
ooo
Coś tu nie pasuje. Każdy ma swą działkę i ma prawo sie odgrodzić od nielubianego sasiada.
Jeśli temu nie pasowała granica lub to jak przebiegał płot, to jest geodeta , który by wymierzył granice i OK...Ale sa ludzie skur...syny które dla zasady muszą prześladować innych.
k
kudłaty
W gminie powiedzieli mi, że z nim to by o miedzę nie walczyli. A co mam pozwolić żeby robił co che na moim polu.
G
Gość
U nas jest podobnie z tym że podwórka dzieli nieogrodzone moje pole. Sąsiad od 3 lat nęka nas i nie ma dnia żeby nie przejechał obok naszej posesji i nie darł się używając słów wulgarnych. Wielokrotne groził nam spaleniem domu i zabiciem. Policja przyjeżdzała po 40 minutach od wezwania kiedy go już nie było obok posesji. zniszczył mi przęsło z płota za które sąd kazał zapłacić otrzymał tyeż wyrok za groźby karalne -prace społeczne. Spokój względnyy był ze 3 miesiące po czym zaczął wchodzić na posesję i grozić, założyliśmy monitoring. To też go nie powstrzymało w nocy o 1 wskoczył przez płot i rozbił rurką metalową 2 kamery na szkodę 1000 zł. Czekamy teraz na wieści z sądu. Ludzie na wsi nic nie robią wręcz go kryją jest członkiem osp mimo że był wielokrotnie karany. Wielokrotnie przychodził na przystanek dla dzieci z odpalona pilarką spalinową. Zyjemy w ciągłym strachu kiedy znów zaatakuje. Przyczyny tego stanu dopatrujemy się w sytuacji z 2013 r kiegy ok 100 metrów od domu siedział na rowie piany i pobrudzony a mój mąż wracając z pracy go nie zabrał. Masakra
G
Gość
U nas jest podobnie z tym że podwórka dzieli nieogrodzone moje pole. Sąsiad od 3 lat nęka nas i nie ma dnia żeby nie przejechał obok naszej posesji i nie darł się używając słów wulgarnych. Wielokrotne groził nam spaleniem domu i zabiciem. Policja przyjeżdzała po 40 minutach od wezwania kiedy go już nie było obok posesji. zniszczył mi przęsło z płota za które sąd kazał zapłacić otrzymał tyeż wyrok za groźby karalne -prace społeczne. Spokój względnyy był ze 3 miesiące po czym zaczął wchodzić na posesję i grozić, założyliśmy monitoring. To też go nie powstrzymało w nocy o 1 wskoczył przez płot i rozbił rurką metalową 2 kamery na szkodę 1000 zł. Czekamy teraz na wieści z sądu. Ludzie na wsi nic nie robią wręcz go kryją jest członkiem osp mimo że był wielokrotnie karany. Wielokrotnie przychodził na przystanek dla dzieci z odpalona pilarką spalinową. Zyjemy w ciągłym strachu kiedy znów zaatakuje. Przyczyny tego stanu dopatrujemy się w sytuacji z 2013 r kiegy ok 100 metrów od domu siedział na rowie piany i pobrudzony a mój mąż wracając z pracy go nie zabrał. Masdakra
F
FGGH
Masz szczęście, masz normalną sąsiadkę, bo jeżeli musiałeś zrobić formalne rozgraniczenie, to takowego nie było? to złośliwa sąsiadka mogła latami blokować inwestycję, jak kupiłeś nieruchomość to musi mieć księgę wieczystą gdzie wpisany adres i geodezyjny jest numer działki do sprawdzenia i uzyskania odpisu w "powiatowej geodezji", jeżeli mapa jest niedokładana nie ma odniesienia np. do istniejacego już płotu czy muru lub trwałych znaków geodezyjnych lub np. widok działki na planach jest bardzo mały co utrudnia precyzyjne określenie granic to, rzeczywiście warto zadbać o ponowne geodezyjne określenie granic, aby potem płotu nie rozbierać bo mogłoby się okazać , ze wszedłeś w szkodę sąsiadowi. Poza tym Polskie prawo jest mało precyzyjne jeśli chodzi o sąsiedztwo , przepisy pozostawiają dużą dowolność interpretacji a Policje czynią bezradną w sporach sąsiedzkich , co często rozzuchwala pieniaczy , których w każdym społeczeństwie zawsze całkiem sporo jest. Mojemu koledze sąsiad mieszka w bliźniaku zasądził 15 cm od płotu 50 metrowy szpaler świerków, dziś świerki wrastają w płot mają 8 do 10 metrów wysokości , cała działka zacieniona w w salonie w dzień trzeba świecić światło a pod świerkami nawet trawa nie chce rosnąć , niewielka działka w 1/3 jest bezużyteczna, świerki zagłusza każdą roślinę. Na wieloletnie prośby o wycięcie świerków lub kolega w końcu skieruje sprawę do sądu, sąsiad strzela do psa z wiatrówki sprytnie, bo z plastikowych kulek, strzał bolesny ale nie pozostawia trwałych śladów a pies boi się sam wychodzić do ogrodu jak usłyszy sąsiada zaraz drapie w drzwi tarasowe i panicznie chce do domu. Policja bezradnie rozkłada ręce nie ma dowodu na znęcanie się nad psem, przeprowadzili rozmowę z sąsiadem ten wszystkiemu zaprzeczył
M
Marek
Sam przymierzam się do robienia ogrodzenia i przed inwestycją zrobiliśmy formalne rozgraniczenie , przyjechał geodeta , doszliśmy do porozumienia z sąsiadką , wszystko odbyło się w pełnej zgodzie i kulturze , sąsiadka jest starszą osobą , nie wiem kto zostanie jej spadkobiercą i nie interesuje mnie to , w każdym bądź razie słupy są wbite , dokumenty podpisane , wszystko jest jasne i klarowne . Jeśli ktoś przymierza się do podobnej inwestycji sugeruje załatwienie spraw formalnych co by się później nie bujać po sądach przez ileś lat .
G
Gość
Ja na miejscu tych prześladowanych ludzi zrobił bym tak : Ogrodził bym jeszcze raz teren, założył monitoring i kupił dwa potężne psy obronne, wywiesił wszędzie tabliczki ostrzegawcze " uwaga złe psy " i spokojnie sobie czekał na następny atak furiata. Od czasu do czasu szczuł bym psy na skurwysyna i drażnił bym furiata pokazując mu środkowy palec i język.
u
unold79
jakiś problem ma? Zawołać geodetę i stwierdzi czy płot jest postawiony na odpowiedniej działce. i koniec tematu. Ale nie, sołtys nie ruszy d*** i będzie nawijał na zastraszanych, że to oni są źli. Może i są, może źle postawili płot, ale nikt nie może im zabronić płotu jeśli stoi właściwie !!!
k
krakus
albo nie zrozumiałem ironii tego wpisu oraz sarkastycznych wyliczeń "szlachetnych" poczynań szanownego sąsiada państwa Kucharczyków, albo autor powyższego wpisu to jest kompletny jełop. Obejrzałem filmik i jedyne, co mi przychodziło do głowy to żeby podejść i mu przywalić w policzek, a nie bronić tego psychola. Fakt, jakaś kobieta kierowała na filmiku bardzo ostre i niewytłumaczalne obelgi, ale na litość Boską, robiła to w chwili gniewu, gdzie ciężko się kontrolować. Wydaje mi się, że ćwierćmózg - autor "anonim" powinien postąpić tak: rozpędzić się i z całej siły uderzyć głową w podobny betonowy płot, po czym napisać komentarz. Życzę sprzyjającego wyroku (szpital Babińskiego w Krakowie lub pozbawienie wolności za groźby pozbawienia życia i wielokrotne zniszczenie mienia oraz zagrożenie życia).
P.S. Gratuluję sołtysa. Ciekawe, czy umie pisać.
k
krakus
Sołtys go broni bo pewnie sam reprezentuje nie gorszą patologię. W tych rejonach bywa często tak, że sołtysa wybierają miejscowe pijaczki za kieliszek wódki, czego przykładem jest wieś Glanów kilka kilometrów dalej. Sołtysem jest niepiśmienny nadużywający trunków podstarzały kawaler. I każdy będzie bronił każdego.
K
Kamil 30
30 lat temu, to by guzik dało. Nawet jeżeli przyjąć, że poszedłbyś z tym do mediów te 14 lat temu, też wątpię żebyś coś wskórał. Dopiero w ostatnich latach, wraz z upowszechnieniem się w Polsce dostępu do internetu, można coś w mediach ugrać. Jakieś drobne złośliwości, wyzwiska, ok, różni ludzie bywają. Dopóki to tylko słowa, mi to lotto. Ale jak zaczyna się konkretne uprzykrzanie życia mnie, i mojej rodzinie, niszczenie naszego mienia, kierowanie gróźb karalnych pod naszym adresem, tu już się moja obojętność kończy. Prosta zasada którą wpoił mi jeszcze mój dziadek, "Cudzego nie rusz, ale swojego nie daj. A w obronie rodziny bądź gotowy poświęcić wszystko". Co za problem pajaca poza wsią złapać ? Oczywiste, że każdy będzie wiedział, kto, i dlaczego. Ale bez świadków, bez dowodów, nie ma się co bać. Jeszcze raz powtórzę, kiedy państwo cię olewa, ratuj się, bo cię w gnoju utopią. Taka jest smutna rzeczywistość.
S
Sam sobie pomóż.
Popieram! Jeśli prośbą i groźbą nie można to trzeba siłą! Poza tym jest wiele ludzi którzy mu źle życzą. Jest bezkarny to sie nie boi. A gdy zacznie się bać to za każdym razem przypomni sobie ten ból który towarzyszył mu po ostatnim numerze. Najwyżej przetrącić mu trochę kulasy. Przynajmniej dzieci będą miały większe poczucie bezpieczeństwa bo kulawy ich nie dogoni :)
Z
Zamknac w psychiatryku
Idiota! Zamknąć takiego w psychiatryku to malo!
...
Ten soltys to jakies totalne nieporozumienie...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska