Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigilia naszych VIP-ów. Była tylko jedna królowa: zupa grzybowa

Katarzyna Kachel, Anna Górska
fot. Andrzej Banaś
12 wigilijnych potraw, 10 gniewnych testerów kulinarnych, dużo kłótni i sprawiedliwy werdykt. O redakcyjnym testowaniu wigilijnym - piszą Katarzyna Kachel i Anna Górska.

Była tylko jedna królowa. Zupa grzybowa. Przed świętami zapędziłyśmy naszych ekspertów- testerów do kuchni. A co, niech i oni pokażą, że umieją nie tylko krytykować innych, ale i gotować. Albo i nie?

Każdy z nich wybrał jedną potrawę, która obowiązkowo pojawia się u niego na wigilijnym stole. A że w ostatniej chwili zdezerterował Jan Kanty Pawluśkiewicz, tłumacząc się koncertem w Płocku, musiałyśmy i my założyć fartuchy i stanąć przy garach.
Nie było taryfy ulgowej ani podczas przygotowywania dań, ani podczas oceniania. Ambicja i chęć zwycięstwa sprawiły, że uczestnicy zabawy zapominali o dyplomacji. Zwłaszcza muzyk, andrus (po krakowsku - psotnik) Makino i redaktor Mieczysław Czuma.

- Te pierogi to chyba dla pastuszków w szopce! - oburzał się Makino. - I to po północy, by nie czuli smaku!

Przypomnijmy, zasady są proste. Testerzy próbują potraw, analizują, dyskutują. Na koniec wystawiają ocenę. Jedzą oczywiście w ciemno. Tak było i tym razem: nie zdradzaliśmy naszym jurorom, co przygotowują ich rywale. Testerzy, którzy wystąpili w roli kucharzy, nie kryli zdenerwowania. Każdy chciał wygrać. Nie brakowało chwil, gdy naprawdę mocno wrzało na jednej z sal w restauracji u Jana Barana, który nas gościł.

Każdy z naszych gości okazał się dobrym aktorem. Najlepiej do "roli" przygotowali się prof. Czesław Dźwigaj i redaktor Mieczysław Czuma. Gdy wnoszono ich dania, nie tylko zachowywali stoicki spokój, ale wręcz krytykowali swoje potrawy. Pozazdrościć takich sztuczek!

Na początek uczty zimny karp
Na pierwszy ogień poszedł karp po żydowsku. Mimo że dwa lata temu przystawka zdeklasowała przeciwników, tym razem furory nie zrobiła.
- Fatalna. Mięso powinno być różowe, a jest białe! Znam się na rzeczy, bo pracowałem lata w zakładach rybnych - punktował Makino.
- Drugi posmak pieprzu za mocny - czepiał się prof. Czesław Dźwigaj.
- Galareta zbyt zimna, ale to pewnie kwestia transportu. Mięso przepyszne - chwaliła Ewa Wachowicz.
- Ktoś się postarał i kupił karpia zatorskiego. Brawo! Barbara Lejkowska też była zachwycona: - Doskonały!

Żur wigilijny (nie mylić z wielkanocnym) z opieńkami wjechał jako drugi na nasz stół. I od razu wywołał skrajne emocje.
- Oryginalna, niespotykana, ale mnie osobiście nie smakuje - kwitował prof. Dźwigaj.
- Gdzie autor potrawy trafił na taki przepis? Chyba ze Skały, albo z Wolbromia - zgadywał redaktor Czuma.
- Dobra na kaca, ale zgaga po niej murowana - uznała Marta Honzatko.
Tadeusiewicz: - To jakaś kwaśna zalewajka!
Tylko Maciej Półtorak był zachwycony.
- Piątka murowana - obiecał.
-- Totalne zero - Makino był bezwględny.

O królowej słów kilka - zupa grzybowa
Autor trzeciej potrawy na pewno był w tym momencie mocno przerażony. Niepotrzebnie. Grzybowa z kluseczkami lub łazankami do wyboru pachniała lasem.

- A w smaku przypomina spacer po puszczy z najbliższymi - rozmarzył się Półtorak.
- Kremowa, delikatna, pyszna - wyliczała Barbara Lejkowska.
- Trafiona idealnie w mój gust - chwaliła Ewa Wachowicz.
Tylko redaktor Czuma i Makino kręcili nosem. - Smaczna, ale mało oryginalna. Nie zaskauje, nie ma w niej intrygi - krytykował redaktor.
- Grzyby jakieś rozdeptane. U mnie w domu to zupa była klarowna, a grzyby trzeba było wyławiać - wspominał andrus.
- Bo u ciebie bieda była - ripostował prof. Dźwigaj.
Elżbieta Filipiak ucięła kłótnie:
- Czepiacie się, jest przecież smaczna!

Barszcz z uszkami ugotowany nie na zakwasie, lecz na świeżych burakach, też nie wszystkim zasmakował.
- Mało ostre - narzekał Czuma.
- Przypomina barszcz ukraiński - dodała Elżbieta Filipiak. - Ale dobry!- zaznaczyła.
- Zbyt łagodny jak na barszcz - kwitował Dźwigaj.
- Nieprawda - nie zgodziła się Ewa Wachowicz.
- Smaczny, bardzo fajny kolor, czuć czosnkiem, mógł być trochę ostrzejszy - oceniała.
Barbara Lejkowska zaś nie miała żadnych zastrzeżeń. - Rewelacja - broniła jak lwica zupy.
I Makino był wreszcie zadowolony.
- Bardzo dobra, niepotrzebnie narzekacie. Nie znacie się w ogóle na barszczach - uciął.
Półmetek testowania i dużo narzekania

Co zrobić jeśli nie lubi się zupy rybnej, a ta właśnie pojawia się na stole wigilijnym? Taki problem miała Marta Honzatko.
- Nie gotować jej - pouczał redaktor Czuma.
Ta zupa była prawdziwą zagadką. Testerzy niczym Agata Christie zgadywali: mintaj, szczupak, sandacz, sieja? - A może pstrąg? - podpowiadała Filipiak.

Kobiety chwaliły zwarte mięso i delikatny wywar. Mężczyźni grymasili.
- Ratują ją tylko ziemniaki - krzywił się rzeźbiarz.
-- Za mało ostra, brakuje pieprzu- podkreślała Marta Honzatko.
Anna Pruska cmokając stwierdziła: - Smaczna, ale trochę za słona. To mój smak!

Kolejna potrawa: tradycyjna kapusta z grzybami dostała ciężkie baty. Podano ją z ziemniakiem w mundurku.
- Za tłusta - uznała Ewa Wachowicz.
- I za mało pieprzu - dodała Elżbieta Filipiak.
- Tłuszcz ją wręcz zabił - martwił się Czuma.
- To dzieci, a nie tłuszcz powinno się znajdować w kapuście - uśmiechał się prof. Tadeusiewicz.
- Mnie to znaleziono w brukselce - zdradził krakauer kończąc kapuścianą dyskusję.

Pierogi z kapustą i grzybami miały być czarnym koniem kolacji. Tak się nie stało.
- Mdły farsz - skarżył się Czuma.
- Brak bukietu- wtórował Dźwigaj.
- Pierogi z kapustą i grzybami to moja specjalność. Uwielbiam je lepić i jeść. Ale te stanowczo za słone. I w ogóle coś z nimi nie tak - nie oszczędzała Honzatko
- To nie grzyby, to jakaś papka - nie zostawiał suchej nitki na farszu Makino.
Ciasto owszem broniło się, ale zaledwie na jeden punkt.
- Ani za miękkie, ani za twarde. Idealne na pierogi - oceniał prof. Tadeusiewicz.

Zawrotna kariera naleśników z kapustą
Testerzy myśleli, że banalne naleśniki z kapustą nie będą miały szans. Bo ani to potrawa wigilijna, ani krakowska. Skąd ten pomysł?- zastanawiali się. Musieli jednak uderzyć się w pierś. Bo danie było zarówno ładnie podane jak i smaczne.
- Niebo w gębie. Bardzo oryginalne, pycha- chwaliła Barbara Lejkowska.
- Gratulacje za sos śmietanowo-koperkowy i całe borowiki - dodała Elżbieta Filipiak.
- Ale farsz już trochę słabszy.
- Rewelacja, piąteczka! Idealne cienkie ciasto. Zwycięstwo gwarantowane - zachwycał się podejrzanie Makino. Przedtem tylko narzekał.

Kolejne danie - zestaw ryb - wprawił w zdumienie najbardziej rodowitych krakusów.
- Co za rozrzutność? - nie krył zaskoczenia Czuma. - Żaden centuś by czegoś takiego nie podał. Trzy rodzaje ryb na jednym talerzu.

Karp w panierce, szczupak w sosie chrzanowym, pstrąg w szałwii i maśle.
Trafiły w gusta. Zwłaszcza tradycyjnie usmażony karp. - Delikatny chrupiący, świetnie doprawiony - chwalił Dźwigaj.
- Poprawne, bardzo poprawne. Smakują - oceniał prof. Tadeusiewicz.
- Jestem rybiarz, więc wszystkie ryby mi smakują - stwierdził przekonująco Makino.
- To jakiś kucharz, który nie chce nikomu się narazić. Zawsze jakaś ryba komuś posmakuje - analizował Czuma.

Wiele szumu wokół grochu z kapustą
Kasza ma ciężkie życie. Miałaby szansę na łatwiejsze, gdyby nie była podawana co dnia w wojsku.

- Źle się kojarzy: od razu człowiek ma przed oczyma musztrę i gniewnego sierżanta - rezolutnie stwierdza profesor Dźwigaj, gdy podano kaszę z grzybami i kawałkami mrożonego masła.
- Nie ma co liczyć na wygraną, bo faceci przez te skojarzenia wojskowe jej nie cierpią - dodaje redaktor Czuma. Krakauer grymasi: To danie zaledwie poprawne. Coraz bardziej kapryśny robił się też rzeźbiarz papieski.
- Ta kasza jest bardzo pyszna, ale tylko z masłem. Bez niego jakoś bym nie dał rady - kręci nosem.
Kobiety za to były zachwycone daniem.
- Rewelacja- bije brawo Barbara Lejkowska.
- Pycha- wtóruje jej Elżbieta Filipiak.
- Dla mnie świetne danie. Proste i smaczne. Najwyższa nota - ocenia Anna Pruska.

Dalej było już tylko gorzej. Albo brzuchy testerów już były pełne, albo ich głowy już za mgłą wigilijną. Tylko narzekania i skargi. Groch z kapustą ugotowany z wielką miłością i starannością, w ciągu jednej sekundy stał się wielkim przegranym.

- To jakaś mamałyga- zdziwił się Jan Baran. - Przecież groch ma być rozgotowany i miękki, a kapusta - odwrotnie twarda i ostra. Jakieś nieporozumienie - nie miał litości restaurator.
- To musiał gotować jakiś facet. Szkoda słów - wybuchnął śmiechem prof. Dźwigaj.
Redaktor Czuma też nie miał litości:

- Wygląda strasznie. Nierozpoznawalne danie, a raczej lubię wiedzieć, co jem. Aczkolwiek dobry smak ma ta kapustka, ale dopiero po przełknięciu - podkreślał krakauer.

Inni testerzy dyplomatycznie milczeli. Albo po prostu zabrakło im słów? Z wrażenia. A kto wie: może po cichu im smakował?

Kompot z suszu na koniec testowania nie zrobił furory. No bo to tylko kompot. Ale był smaczny i czuć było śliwkę wędzoną i jabłka suszone.
- Tylko po co ta fasola tu pływa- krzywiła się Marta Honzatko. - Dziwna fanaberia, ale całkiem dobrze komponuje się z bukietem - skwitował Maciej Półtorak.

Fasola, jak się później okazało, nie była przypadkowa. Bo to był kompot patriotyczny. W czasach zaborów uprawianie fasolki-orzełka (biało- czerwona), która była symbolem wolnej Polski, było zabronione.

Patrioci jednak i tak "orzełka" uprawiali i wrzucali do kompotu wigilijnego. Czuli się wówczas wolni.

Dziękujemy Janowi Baranowi , szefowi restauracji "Pod Baranem" w Krakowie za pomoc w przygotowaniu redakcyjnego testowania.

Danie: groch z kapustą
Miejsce: XI ex aequo
Panie Redaktorze Czuma, jesteśmy z Panem! Ostatnie miejsce w tak szacownym gronie to prawdziwa przyjemność. 23,5 punktów za tę naszą "mamałygę".

Danie: żur wigilijny z opieńkami
Miejsce: XI ex aequo
- Porażkę zawdzięczam żonie, przecież to ona gotowała - bronił się red. Czuma.
Żur wywołał kontrowersje i głośną dyskusję, ale wysokich not nie zdobył. Niestety tylko 23,5 punktów.

Danie: pierogi z grzybami i kapustą
Miejsce: X
29 punktów to niewiele, ale to dopiero debiut kolegi na testowaniu. Marcin, nie poddawaj się. Gotuj pierogi. Na Wigilię, na święto Trzech Króli i 8 marca. W końcu wygrasz. Powodzenia!

Danie: kasza z grzybami
Miejsce: IX
35,5 punktów. Zarazem proste, ale rewelacyjne danie. Kasza tonęła w sosie grzybowym i grzybach. Niebo w gębie!

Danie: patriotyczny kompot z suszu
Miejsce: VIII
Z jednej strony znany artysta poszedł na łatwiznę. Ale z drugiej nie bał się zbyt banalnych rozwiązań. Panie Czesławie, lubi Pan prowokować też w kuchni. 37,5 punktów i nasze uznanie za odwagę.

Danie: zupa rybna, kapusta z grzybami
Miejsce: VI, VII
To nie są dania z królewskiej kuchni, tylko ze stołu rodziny Filipiaków. Lakonicznie i smacznie. 40,5 punktów za zupę, 38 za kapustę.

Danie: karp po żydowsku
Miejsce: V
Nieważne, które miejsce zajmie Jan Baran, jego karp po żydowsku jest najlepszy nie tylko w Krakowie, Małopolsce, ale nawet Polsce. 41,5 punktów.

Danie: zestaw ryb
Miejsce: IV
Ta kobieta ma takie podniebienie, że każdy kucharz przy niej drży. Gotować też potrafi. Zdobyła tylko 40,5 punktów, ale to chyba dlatego, że testerzy już byli najedzeni.

Danie: barszcz z uszkami
Miejsce: III
Przepis z Zielonej Góry: od mamy Marty. Barszcz zasmakował testerom, gdyż nie był na tradycyjnym w Małopolsce zakwasie, tylko na świeżych burakach. 44,5 punktów.

Danie naleśniki z kapustą
Miejsce: II
Spryciarz. Ciągle kręcił nosem i wystawiał niskie oceny. Trafiły w jego gust jedynie barszcz i naleśniki. Gratulacje! 48,5 punktów. Tylko o pół punktu mniej od królowej.

Danie: zupa grzybowa
Miejsce: I
Ten świetny cybernetyk, Prof. Ryszard Tadeusiewicz, który całe życie myślał jak skonstruować myślącego robota, zaskoczył wszystkich. Widać, że tradycyjne jedzenie jest dla niego nie mniej ważne niż wszechświat i skomplikowane przestrzenie.
Profesor był podenerwowany przed trudnym egzaminem jakim była ocena jego dzieła.
Nie odetchnął nawet po pochwałach. Czekał na werdykt. Brawo! 49 punktów.
- Gotować pomagała żona, ale grzyby zbierałem sam- powiedział.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska