Starcie w Gdyni było zaległym spotkaniem 19. kolejki EBLK. Krakowianki bardzo chciały zrehabilitować się za fatalny występ, który zaliczyły w Lublinie w ostatni weekend. Dlatego na Wybrzeże pojechały w bojowych nastrojach.
Basket Gdynia to kadrowo dość mocna ekipa, prowadzona przez renomowanego szkoleniowca Gundarsa Vetrę. Ale wiślaczki już dwukrotnie w tym sezonie ogrywały gdynianki - zarówno w lidze, jak i w półfinale Pucharu Polski.
Początek środowego starcia należał jednak do gospodyń. Krakowianki znów – podobnie, jak w Lublinie – raziły nieskutecznością. Nadal z gry słabo punktowały środkowe, zwłaszcza Giedre Labuckiene. Zdecydowanie lepiej, niż w Lublinie prezentowała się natomiast w ofensywie Sonja Greinacher, która wraca do formy po kontuzji.
Ważną rolę w tym starciu odegrała też kapitan drużyny Magdalena Ziętara. Kilka razy wzięła na siebie odpowiedzialność w ataku, a do tego umiejętnie neutralizowała atuty gdynianek. Mimo wszystko, na przerwę to podopieczne trenera Vetry schodziły z 7-punktowym prowadzeniem.
Przemowa trenera Krzysztofa Szewczyka w szatni musiała przynieść efekty, bo po przerwie krakowianki zaczęły łapać odpowiedni rytm. Nieznacznie wygrały trzecią partię. Na początku ostatniej, decydującej kwarty gdynianki prowadziły 59:53, po „trójce” Victorii Jankoskiej. Wiślaczki starały się jednak nie tracić dystansu do rywalek, m.in. dzięki punktom Tamary Radocaj. Po celnym rzucie za trzy Ziętary było już tylko 65:62 dla gospodyń. W końcu krakowiankom udało się doprowadzić do remisu. A w samej końcówce to one odskoczyły rywalkom, zapewniając sobie zwycięstwo „rzutem na taśmę”.
Kolejne ligowe spotkanie koszykarki Wisły rozegrają już w niedzielę, kiedy to podejmą AZS Gorzów.
Basket Gdynia – Wisła Can-Pack Kraków 81:76 (21:11, 18:21, 17:21, 20:28)
Basket: Copper 19, Aleksandravicius 13(1x3), Vitola 9, Skerović 7 (1x3), Jakubiuk 6 – Jankoska 12 (2x3), Handy 8, Makurat 2, Rembiszewska 0.
Wisła: Parker 14, Rodriguez 14, Ziętara 10 (2x3), Labuckiene 9, Reid 9 (1x3) – Radocaj 13 (1x3), Greinacher 12, Abdi 0, Niedźwiedzka 0, Suknarowska 0.