Rywalizacja koszykarek ŁKS-u i Wisły to kawał historii polskiej koszykówki kobiecej. Kiedyś te mecze decydowały o tytułach mistrzowskich. Dzisiaj niestety w obu klubach rywalizacja toczy się zaledwie na zapleczu ekstraklasy. Ta sobotnia dostarczyła jednak mnóstwo emocji, bo mecz cały czas toczył się na styku. Żadnej ze stron nie udawało się wypracować odpowiedniej przewagi, żeby mówić o jakiejkolwiek kontroli tego, co działo się na parkiecie.
Emocje sięgnęły zenitu w samej końcówce meczu. W ostatniej minucie czwartej kwarty decydującą rolę odegrały rzuty wolne. Przy prowadzeniu ŁKS 59:58 tylko jeden wykorzystała Anita Plucińska. Wisła miała jeszcze mnóstwo czasu, bo aż 19 sekund na odrobienie strat i zrobiła to za sprawą Martyny Stasiuk. Teraz ŁKS miał 6 sekund na przeprowadzenie skutecznej akcji. Już wydawało się, że Wisła się obroni, ale na sekundę przed końcową syreną Maja Cykowska sfaulowała Weronikę Puchacz. Ta miała dwie szanse z rzutów wolnych. Gdyby trafiła choć raz, ŁKS wygrałby ten mecz. Nie wytrzymała jednak ciśnienia, dwa razy spudłowała i mieliśmy dogrywkę.
W niej lepiej rozpoczął ŁKS, który wyszedł na prowadzenie 64:60. Wisła nie tylko szybko odrobiła straty, ale wykorzystując proste błędy łodzianek, krakowianki przerywały ich akcje i odskoczyły na 69:94, a po chwili 71:66 na minutę przed końcem. No, ale ten mecz skoro był emocjonujący, to musiał być taki do samego końca. ŁKS najpierw zmniejszył rozmiary strat na 68:71. Wisła starała się zamknąć sprawę próbą za trzy punkty, ale Martyna Stasiuk przestrzeliła. W odpowiedzi, na 18 sekund przed końcową syreną „trójkę” zaliczyła Magdalena Szkop i znów w tym meczu na tablicy był remis (71:71).
Piłkę miała jednak Wisła i tym razem krakowianki już swojej szansy nie wypuściły. Na pięć sekund przed końcem sfaulowana była przy próbie rzutu spod kosza Maja Cykowska. Ona wytrzymała ciśnienie. Trafiła pierwszy rzut wolny, a w dodatku przy drugiej, niecelnej próbie, wiślaczki zebrały piłkę i mogły po chwili już odtańczyć na środku boiska taniec zwycięstwa.
Drugi mecz w Krakowie 29 marca w hali przy ul. Reymonta.
ŁKS Łódź – Wisła CanPack Kraków 71:72 (16:16, 13:15, 15:14, 16:15, 11:12)
ŁKS: Szkop 21, Kowalska 19, Plucińska 15, Puchacz 6, Siemiens 5 oraz Dzięciołowska 5, Rosińska 0, Petrzyk 0.
Wisła CanPack: Stasiuk 24, Jasiulewiecz 13, Kuczyńska 10, Kopiec 4, Perzyna 1 oraz Bursa 9, Cykowska 7, Redłowska 4, Adamaszek 0.
Sędziowali: Michał Pietrakiewicz oraz Tomasz Grendziak. Stan play off: 0:1. Widzów: 900.
