W pierwszej kwarcie mecz początkowo był wyrównany, ale dość szybko inicjatywę przejęły wiślaczki, które zaczęły budować swoją przewagę. Na koniec tej partii wynosiła ona osiem punktów.
Druga kwarta to było mozolne odrabianie strat przez Contimax. Przed przerwą ta sztuka jeszcze się nie udała bochniankom, ale zmniejszyły one dystans do zaledwie dwóch punktów. Na wspomnianą przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 45:47.
Początek trzeciej kwarty to był już remis 47:47, a za chwilę 49:49. I to by było na tyle, bo za moment Wisła znów przejęła inicjatywę, znów odskoczyła na kilka punktów i przed decydującym starciem prowadziła 64:55. Ostatnia część to była jednak najlepszy fragment w wykonaniu bochnianek. Doszły Wisłę po nieco ponad czterech minutach gry w tej kwarcie. Wiślaczki jeszcze na moment odzyskały prowadzenie, ale sama końcówka należała już zdecydowanie do Bochni. I to ostatecznie przesądziło o jej wygranej. Inna sprawa, że sześć zdobytych punktów w czwartej kwarcie wiele mówi o grze krakowianek w tej partii…
Contimax MOSiR Bochnia - Wisła CanPack Kraków 82:70 (22:30, 23:17, 10:17, 27:6)
Contimax MOSiR: Wdowiuk 24, Krawiec 17, Majda 9, Zuchora 7, Rak 0 oraz Duchnowska 19, Zając 4, Zajączkowska 1, Kocaj 1, Więcek 0, Węglarz 0.
Wisła CanPack: Kuczyńska 21, Stasiuk 19, Kopiec 9, Jasiulewicz 5, Cykowska 4 oraz Mielcarz 5, Adamaszek 2, Redłowska 0, Perzyna 0.
Sędziowali: Arkadiusz Szechyński oraz Łukasz Pawłoś.
