WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- To był dla nas bardzo trudny mecz, szczególnie jego pierwsza połowa - powiedział po końcowym gwizdku szkoleniowiec Wisły Artur Skowronek. - Zagraliśmy z bardzo dobrze poukładanym przeciwnikiem, który był dobrze nastawiony do tego meczu. Było dużo dyscypliny w grze Podbeskidzia, pozytywnej agresji, doskoku i to powodowało, że mieliśmy trudno, żeby grać to, co sobie założyliśmy. Taka jest jednak świadomość naszej drużyny, że choć strzeliliśmy bramkę, to wiedzieliśmy, że trzeba wprowadzić kilka korekt do gry i drużyna to pokazała.
Rzeczywiście, po przerwie Wisła zagrała lepiej, z czego zadowolony był jej trener. - Cieszę się, że zareagowaliśmy odpowiednio w drugiej połowie i że więcej było grania, którego oczekujemy od siebie na co dzień w treningu. Chcemy to później przerzucać na ligę. Gratuluję zawodnikom przede wszystkim dlatego, że w trudnych momentach znów byli prawdziwą drużyną. Zagraliśmy średnio, jeśli popatrzymy na to, jaki mamy potencjał, ale wygraliśmy 3:0. Gratuluję chłopaki! Teraz myślimy już o bliskiej przyszłości, czyli meczu z Lechią Gdańsk.
Wisła nie tylko strzela ostatnio dużo goli, ale też zaczęła o wiele lepiej bronić. Mecz z Podbeskidziem był trzecim kolejnym, w którym krakowianie nie stracili ani jednej bramki. Pytany o tę kwestię, Skowronek mówi: - Pracujemy cały czas tak samo. Nic się nie zmieniło w treningu. On wyglądał tak samo, gdy graliśmy słabiej i teraz gdy kolejny mecz gramy na „zero w tyłach”. Dalej pracujemy nad stałymi fragmentami gry, nad formacjami. Ta drużyna po prostu się zgrywa i dzięki temu jest łatwiej o pewne rzeczy i podejmowanie decyzji już w trakcie meczu. Zmiana taktyki spowodowała, że jest więcej opcji asekuracji w obronie, ale też pchania gry do przodu.
Tak jak powiedział na wstępie Skowronek, Wisła zagrała lepiej po przerwie. Mogło wyglądać to trochę tak, jakby wyczekała Podbeskidzie, aż jego zawodnicy się zmęczą, opadną z sił, a później zrobiła swoje. Trener Wisły nieco inaczej ocenia jednak sprawę: - Chcieliśmy być sobą, grać wysokim pressingiem, tym bardziej, że graliśmy u siebie. Chcieliśmy dać sygnał sobie, przeciwnikowi, kibicom, że w naszym domu jesteśmy silni. Wysoki pressing przy dobrej organizacji zawsze daje taką szansę, żeby kontrolować mecz, ale tak jak powiedziałem wcześniej - Podbeskidzie także dobrze zagrało pierwszą połowę. Mieli też sytuacje po przerwie. Często jest tak, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a nam na dużo Podbeskidzie nie pozwoliło.
Zapytaliśmy też trenera Wisły, czy jest szansa, żeby na kolejny mecz z Lechią Gdańsk było większe pole manewru wśród bramkarzy. W spotkaniu z Podbeskidziem Skowronek nie mógł bowiem wziąć pod uwagę aż trzech golkiperów. - Dzisiaj był z nami Michał Buchalik, ale też Miłosz Jaskuła i to są zdrowi bramkarze. Mam nadzieję, że następni do nas dołączą - odparł krótko trener Wisły.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
EKSTRAKLASA 2020-21: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI
Najlepsze transfery 2020: Wisła Kraków, Cracovia, Małopolska...
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek. Ale piękna z nich para! Po sukcesie w Planicy były łzy
- Wisła Kraków. Skąd pochodzą wiślacy? [DRUŻYNA 2022]
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia MEMY
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Przywódca Sharksów: Jak dojeżdżaliśmy kibiców Cracovii i Hutnika
- A gdyby piłkarze Cracovii byli... kobietami? Obejrzyj zdjęcia!
