– Oczekujemy, że na stadionie zostaną podjęte odpowiednie działania, które przygotują ten obiekt do tego, by klub mógł zostać jego operatorem – mówił Rafał Wisłocki, prezes piłkarskiej spółki Wisły Kraków, podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Sportu Rady Miasta Krakowa.
Piotr Obidziński, pełnomocnik zarządu Wisły ds. restrukturyzacji, dodał: – Legia Warszawa płaci miastu więcej za wynajmowanie stadionu, ale może na nim zarobić 3–4 mln zł. Powinniśmy usiąść wspólnie i się zastanowić, co zrobić, by do takiej sytuacji doprowadzić w Krakowie. Jesteśmy gotowi zostać operatorem stadionu, ale jest wiele warunków, by do tego doszło.
W Warszawie Legia płaci miastu za stadion ok. 5 mln zł rocznie. W Krakowie Wisła ok. 2,5 mln zł za sezon (w poprzednich latach ok. 3 mln zł rocznie). W zeszłym roku koszty utrzymania krakowskiego obiektu wyniosły ok. 5,4 mln zł, a wpływy ok. 4,5 mln zł (część tej kwoty to opłaty za wynajem biur dla miejskich jednostek).
Czytaj więcej: Urzędnicy w lożach, a do stadionu Wisły trzeba dopłacać
Przedstawiciele Wisły byli gotowi, by wczoraj przedstawić konkrety, dotyczące poprawy funkcjonowania stadionu. Przewodniczący Komisji Sportu Stanisław Moryc, uznał jednak, że trzeba zwołać osobne posiedzenie komisji za miesiąc, by Wisła zaprezentowała swój pomysł.
– Dziś chciałbym tylko usłyszeć czy obecne funkcjonowanie stadionu jest zadowalające – zwrócił się do przedstawicieli Wisły przewodniczący Moryc. – Rozumiem, że na bieżąco jesteście na tak, ale chcielibyście jednak poszerzyć tą współpracę i przejąć stadion, żeby w pełni nim zarządzać – dodał.
Piotr Obidziński odpowiedział, że nie mówił, iż Wisła jest zadowolona. – Powiedziałem, że jesteśmy gotowi zostać operatorem, ale jest wiele warunków, które muszą zostać spełnione – zaznaczył pełnomocnik zarządu „Białej Gwiazdy”.
Prezes Wisłocki podkreślił natomiast: – Trzeba mieć świadomość, ile jeszcze jest do zrobienia na tym stadionie.
Żony i partnerki piłkarzy Cracovii i Wisły [ZDJĘCIA]
Po zakończeniu posiedzenia komisji przewodniczący Moryc tłumaczył nam, że jej tematem była informacja Zarządu Infrastruktury Sportowej na temat kosztów utrzymania stadionu. Dlatego też zdecydował, że Wisła swoją wizję przedstawi w kwietniu.
Podsumowując zeszły rok, przedstawiciele ZIS przyznali, że wpływy ze stadiony były o ok. 900 tys. zł mniejsze niż koszty, ale ok. 1 mln zł wydano na bieżące przeglądy obiektu i podwyższenie jego standardu (zainstalowano m.in. nowe kołowrotki, czytniki biletów i nagłośnienie na trybunie południowej).
Prezes Wisłocki i pełnomocnik Obidziński spieszyli się i po posiedzeniu Komisji Sportu nie wyjaśnili nam dokładnie, jakie są oczekiwania klubu co do zmian na stadionie. Przyznali, że potrzebne byłyby zmiany dotyczące rozwiązań infrastrukturalnych. Można się domyślać, że obiekt miałby się wzbogacić o przestrzenie przeznaczone pod komercję. Aby jednak cokolwiek można było zmienić, miasto najpierw musi dojść do porozumienia z firmą Archetus w sprawie praw do projektu stadionu.
Wisła musi natomiast spłacić miastu zaległości za korzystanie ze stadionu, które wynoszą ok. 4 mln zł – dług za lata 2016 i 2017.
Wisła obecnie płaci na bieżąco za wynajem obiektu na każdy mecz – 123 tys. zł.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Żony i partnerki piłkarzy Cracovii i Wisły
Piłkarze Wisły przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmienili
