WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Legia mistrzem, mobilizacja mniejsza?
Temperaturę sobotniego meczu skutecznie obniżył wynik środowego spotkania Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa. Bezbramkowy remis w tym starciu oznaczał, że Legia Warszawa została już oficjalnie mistrzem Polski w sezonie 2020/2021. I tutaj paradoks - bo chyba pierwszy raz w historii takie rozstrzygnięcie przyjęli z radością kibice Wisły. Nie oznacza to jednak oczywiście, że nagle zaczęli kibicować Legii. Chodzi raczej o wiarę w to, że napięcie w klubie z ul. Łazienkowskiej nieco opadnie, co może zwiększyć szansę drużyny z Krakowa na choćby jeden punkt. Punkt, który może dać już matematyczne utrzymanie w ekstraklasie, jeśli dobrze dla krakowian ułoży się wynik meczu w Gliwicach, gdzie Piast podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Łatwo o to jednak na pewno nie będzie, bo legioniści - przynajmniej werbalnie - nie zmierzają stosować taryfy ulgowej. Trener Legii Czesław Michniewicz stawia sprawę jasno:
- Zdobyliśmy mistrzostwo, ale nic się nie zmienia pod jednym względem - w najbliższych meczach na pewno będziemy grali o zwycięstwo. Do końca sezonu zostały trzy mecze i chcemy zdobyć w nich maksymalną liczbę punktów.
Czy taką pełną mobilizacji Legię zobaczymy w meczu z Wisłą, przekonamy się w sobotę. W Krakowie docenili na razie sukces rywala, pogratulowano już Legii 15. tytułu mistrza Polski m.in. w mediach społecznościowych. Również przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka, który ma poprowadzić sobotnie spotkanie, ma być kulturalnie i w sposób cywilizowany. Jeśli nikt nie będzie chciał w sposób restrykcyjny stosować pandemicznego protokołu rozgrywania meczów, który mówi, że pierwsi na boisku wybiegają gospodarze, to wiślacy utworzą szpaler, by w ten sposób wyrazić szacunek legionistom za ich sukces.
Apel o szacunek dla legend Wisły
A później zacznie się już walka o punkty, która szczególnie dla Wisły będzie niezwykle ważna. Trudno jednak powiedzieć, żeby przygotowania do wyjazdu na mecz z Legią toczyły się w atmosferze sielanki i pełnej koncentracji na zadaniu. W czwartek pojawiły się bowiem w ośrodku treningowym „Białej Gwiazdy” w Myślenicach transparenty, przygotowane przez kibiców. Fani stanęli po stronie klubowych legend, a w opozycji do trenera Petera Hyballi. „Hyballa, szanuj legendy” i „Kaziu Kmiecik, Kuba - 1906 procent poparcia”. To pokłosie tego, co w ostatnim czasie dzieje się w klubie, w drużynie, w którym relacje między Niemcem, a przede wszystkim Jakubem Błaszczykowskim pogorszyły się. W znacznym stopniu na życzenie Hyballi, który jakby sam otwierał zupełnie niepotrzebne wewnętrzne fronty. M.in. domagając się zwolnienia ze swojego sztabu Kmiecika. Jakie jest stanowisko drużyny w całej sprawie, widać choćby po tym, co zamieścił w czwartek na Instagramie Vullnet Basha, czyli swoje zdjęcia z Kazimierzem Kmiecikiem i Jakubem Błaszczykowskim.
W takiej atmosferze wiślacy muszą się jednak zmobilizować na sobotni mecz. W wyjściowym składzie nie należy spodziewać się rewolucji w porównaniu do ostatnich derbów Krakowa. Wciąż nie będą mogli zagrać kontuzjowani: Vullnet Basha, Nikola Kuveljić, Adi Mehremić, Patryk Plewka, Uros Radaković i młody Kacper Duda. Nikt nie pauzuje natomiast za kartki.
Wisła Kraków z Legią Warszawa na remis. Mam tak samo, jak Ty...
