https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kamil Wojtkowski ma problemy, ale cieszy się z tego, że został w zespole „Białej Gwiazdy”

Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Kamil Wojtkowski nie ma szczęścia do okresów przygotowawczych. Piłkarzowi Wisły przytrafiają się dość nietypowe kontuzje. W czasie jednego z obozów Wojtkowski przygryzł sobie niefortunnie język i musiał mieć założone na niego szwy. Teraz w Turcji rozbił łuk brwiowy, a ponieważ pojawiły się przy tym wszystkim zawroty głowy, na razie zawodnik nie trenuje z zespołem. Przejdzie dokładne badania po powrocie drużyny do Polski i wtedy będzie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do treningów.

Mimo tych problemów Wojtkowski nie kryje, że cieszy się, że zimą nie odszedł z Wisły. – Atmosfera jest taka sama, jak wcześniej, czyli bardzo dobra – mówi o tym, jak wygląda dzisiaj „Biała Gwiazda” po zimowych zmianach Kamil Wojtkowski. – Nawet pomimo problemów, z jakimi borykał się klub w ostatnim czasie, w tym względzie nic się nie zmienia. Każdy jest pozytywnie nastawiony. Tym bardziej, że w ostatnim czasie trochę pozytywnych informacji się pojawiło, dostaliśmy też zaległe wypłaty, więc nie pozostaje nic innego, jak normalnie przygotowywać się do sezonu.

Wojtkowski podkreśla również, że w drużynie są ambitne plany, których nie zmienia nawet fakt, że zimą Wisłę opuściło siedmiu ważnych piłkarzy. – Założenie się nie zmienia, w każdym meczu będziemy wiosną grać o zwycięstwo – wyjaśnia piłkarz. – To jest Wisła Kraków i takie podejście musi być tutaj bez względu na to, jaka jedenastka wychodzi na boisko. Oczywiście odeszło kilku ważnych zawodników, ale też przyszło kilku dobrych piłkarzy. Ubytki zostały zatem uzupełnione i trzeba z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Wśród zawodników, którzy wzmocnili Wisłę, jest m.in. Jakub Błaszczykowski. Co prawda „Biała Gwiazda” jeszcze oficjalnie nie ogłosiła podpisania kontraktu przez Kubę, ale już teraz wiadomo, że wiosną będzie on grał w drużynie Macieja Stolarczyka. – Bardzo się cieszę, że mamy takiego zawodnika w zespole – nie kryje zadowolenia Wojtkowski. – Przyznam, że byłem nawet trochę zaskoczony na pierwszym treningu, bo nie wiedziałem wcześniej, że Kuba się pojawi, ale to było takie miłe zaskoczenie. Kuba wnosi do naszej drużyny ogromne doświadczenie. To jest przecież zawodnik, który w swojej karierze grał na wielkich stadionach, wielkie mecze, czy to w reprezentacji Polski, czy w Niemczech. Również w Wiśle, zanim z niej odszedł. Dla nas to jest bardzo pozytywna sprawa, że on jest w szatni. Przekazuje młodszym zawodnikom wskazówki, pomaga. Bardzo podoba mi się jego otwartość, chęć pomocy. To jest coś bezcennego dla Wisły.

Wspomniane odejście kilku zawodników z drużyny, może otworzyć szansę na częstszą grę przed Kamilem Wojtkowskim. 20-latek jesienią nie grał tak często, jakby chciał. Wystąpił w czternastu spotkaniach, ale tylko trzy razy wychodził w podstawowym składzie. Teraz spokojnie podchodzi do swojej najbliższej przyszłości. Mówi na ten temat w następujący sposób: – Nie nastawiam się na żadną z opcji. Jestem od tego, żeby wykonać swoją pracę, jak najlepiej potrafię. Od trenera będzie już zależało, gdzie mnie będzie widział w zespole po tych wszystkich zmianach. Trener Stolarczyk wystawiał mnie do tej pory przede wszystkim na skrzydle, ale jeśli będzie taka potrzeba, to nie będzie dla mnie żadnym problemem zagrać w środku pola na pozycjach osiem, dziesięć.

Teraz Wojtkowski, jeśli szybko upora się ze swoimi problemami zdrowotnymi, może skoncentrować się na treningach i grze dla Wisły. Piłkarz nie kryje jednak, że jeszcze kilka tygodni temu wcale nie było to takie oczywiste. – Z tyłu głowy trzeba było mieć różne scenariusze – przyznaje. – Były takie momenty, gdy nie do końca wiedzieliśmy, co się w Wiśle może wydarzyć. Było tak, że do nas nawet nie dochodziły oficjalne informacje z klubu, bazowaliśmy na tym, co wyczytaliśmy w internecie. Dlatego myślę, że każdy zastanawiał się, czy nie będzie trzeba gdzieś odejść, szukać innego klubu. Ja jednak teraz bardzo się cieszę, że sytuacja w Wiśle zaczyna się prostować i że tutaj zostałem.

W jego przypadku pojawiały się m.in. informacje o zainteresowaniu ze strony Jagiellonii Białystok. Pytany o tę sprawę Wojtkowski mówi: – Nie ma co do tego wracać, nie lubię się wypowiadać na takie tematy, bo najczęściej jest tak, że nawet jak pojawia się jakieś zainteresowanie z jednego, czy drugiego klubu, to ja się dowiaduję o tym na końcu, przede wszystkim z internetu. Mogę zatem powiedzieć tylko tyle, że ze mną bezpośrednio nikt się nie kontaktował. Cieszę się, że zostałem w Wiśle i tyle.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WIŚLACY!
wisła na kamilu wojtkowskim skisła
N
Nos
Baran stracony kolejny sezon .
H
Hej
Nowy portal erotyczny na którym znajdziesz młode Panie
Miliony ofert lasek gotowych na wszystko

www.selovek.1K.pl
...........................
Zupełna anonimowość, Setki ofert z całego kraju.
Free fuuul dostępem
G
Gość
P.Wojtkowski,nic sie nie zaczyna prostowac.Dlugi jak byly ,tak sa,wierzyciele jak czekali na pieniadze,tak czekaja nadal.I to wbrew usilnym zabiegomPR,roznego rodzaju,kombinatorow i naginaczy prawa,miedzy innymi z PZPN.I pytanie,czy wg.podrecznika licencyjnego,klub ktory popelnil tyle wykroczen,majacy dlugi idace w dziesiatki milionow zlotych NIE PLACACY przez dlugi okres czasu nikomu za nic,moze przystapic do rundy wiosennej bez punktow ujemnych?Pytanie do prezesa Bonka i czlonkow i prawnikow z Komisji Licencyjnej....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska