– To był dla nas bardzo ciężki mecz dla nas, ale takie mecze po prostu trzeba wygrywać – mówi Marko Kolar. – Wcześniej mieliśmy z tym problemy w takich spotkaniach. Przegrywaliśmy, albo remisowaliśmy. Teraz walczyliśmy do końca i wygraliśmy.
W meczu z Koroną dużo było walki, mniej składnej gry. – Mieliśmy dużo problemów w pierwszej połowie, w drugiej wyglądało to momentami lepiej – przyznaje chorwacki piłkarz. – Korona atakowała nas cały czas, ale my mieliśmy jedną szansę, wykorzystaliśmy ją i wygrywamy.
Wisła Kraków – Korona Kielce. Zobacz, jak bawili się kibice [ZDJĘCIA]
Kolar w meczu z Koroną nie tylko zdobył gola, ale też kilka razy błysnął w obronie, gdy przy stałych fragmentach gry kielczan, to właśnie on wybijał piłkę z pola karnego Wisły. – Trener chce, żebym grał również w obronie. Jestem do dyspozycji. Daję wszystko, co potrzeba dla klubu – mówi krótko i konkretnie Kolar.
O samym rzucie karnym powiedział natomiast: – Bramkarz wyczuł, gdzie chcę strzelić, ale piłka jest w bramce…
A na pytanie, którego karnego strzelił lepiej, tego w Zabrzu, czy w meczu z Koroną, Marko dodaje: – Nie wiem. Obojętne mi to. Skoro w obu przypadkach była bramka, to było to najważniejsze.
Autor Bartosz Karcz
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
