Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków nie dała rady Zagłębiu w Lubinie. „Miedziowi” liderem ekstraklasy

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Mecz Zagłębia Lubin z Wisłą Kraków miał wysoką stawkę. Obie drużyny zagrały o fotel lidera. Zwycięsko z tej próby wyszli gospodarze, którzy wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy.

Trener Kiko Ramirez przed meczem z Zagłębiem mówił, że nowi zawodnicy Wisły Vullnet Basha i Ze Manuel nie są jeszcze do końca gotowi do gry. Hiszpan blefował, bo w Lubinie obu posłał do boju od pierwszej minuty. Trochę zmusiły go okoliczności, bo nie było już Petara Brleka, który „Białą Gwiazdę” zamienił na włoską Genoę oraz kontuzjowanego Frana Veleza. Nie były to jedyne zmiany w składzie. Na środku obrony wystąpił Zoran Arsenić, który z kolei zastąpił kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego.

Zagłębie rozpoczęło mecz od mocnego uderzenia. Już w 5 min gospodarze wykonywali rzut rożny. Dośrodkowana przez Filipa Starzyńskiego piłka trafiła do Jarosława Jacha. Jego pierwszy strzał zablokował jeszcze Vullnet Basha, ale po dobitce, mimo rozpaczliwej interwencji Ivana Gonzaleza, futbolówka wpadła już pod poprzeczkę.

Wisła jeszcze nie zdołała się otrząsnąć po stracie bramki, a już kolejną świetną okazję miało Zagłębie. W 12 min w sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem znalazł się Jakub Świerczok, ale bramkarz „Białej Gwiazdy” znakomicie wygarnął piłkę spod nóg napastnika gospodarzy.

Krakowianie na pierwszą dobrą okazję na gola kazali czekać do 21 min. Ivan Gonzalez dobrze zagrał do Ze Manuela, ale Portugalczyk z pola karnego uderzył zbyt słabo, żeby zaskoczyć Martina Polacka.

W kolejnych minutach goście mieli lekką przewagę, ale niewiele z niej wynikało poza kilkoma rzutami rożnymi. Zagłębie odpowiedziało akcją, w której strzelał z dystansu Filip Starzyński i Michał Buchalik musiał się nieźle nagimnastykować, żeby odbić piłkę. Do przerwy więcej powodów do zadowolenia mieli ostatecznie gospodarze, którzy prowadzili 1:0.

Od początku drugiej połowy Wisła ruszyła do ataków. Wystarczył jednak moment nieuwagi, by to Zagłębie wyprowadziło kontrę, w wyniku której w stuprocentowej sytuacji znalazł się Filip Strzarzyński. Fatalnie jednak spudłował.

W 57 min gospodarze dopięli jednak swego. Po prawdziwej serii pomyłek wiślaków, którzy trzy razy mogli wyjaśnić sytuację, w końcu piłka trafiła do niepilnowanego Jakuba Świerczoka, który nie miał już problemów ze strzałem do bramki.

Kiko Ramirez od razu zrobił dwie zmiany, wpuszczając na boisko ofensywnych piłkarzy – Pawła Brożka i Tibora Halilovicia. Wisła uzyskała nawet sporą przewagę, ale znów z niej niewiele wynikało, bo gospodarze tak zagęścili swoje przedpole, że ciężko się było krakowianom przebić przez tak szczelny mur.

Zagłębie wyprowadziło natomiast jeszcze jeden cios. Adam Buksa „zakręcił” w polu karnym Ivanem Gonzalezem i strzelił trzeciego gola, kończąc w tym meczu emocje.

Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jach 5, 2:0 Świerczok 57, 3:0 Buksa 86.
Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach – Czerwiński, Jagiełło (62 Pawłowski), Kubicki, Dziwniel – Starzyński – Świerczok (75 Buksa), Woźniak (81 Tosik).
Wisła: Buchalik – Cywka, Arsenić, Gonzalez, Sadlok – Basha (60 Halilović), Llonch – Ze Manuel (72 Wojtkowski), Boguski (60 Brożek), Małecki – Lopez.
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Tomasz Niemirowski (Płochocin) i Bartosz Lekki (Zabrze). Żółte kartki: Starzyński – Llonch. Widzów: 8191.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska