Na obiektach Wisły w tej chwili regularnie pojawiają się Polacy, którzy pod Wawel przyjechali już po świątecznej przerwie. Na treningach stawiają się zatem: Radosław Sobolewski, Łukasz Garguła, Patryk Małecki i Wojciech Łobodziński. Jest przy ul. Reymonta również codziennie Rafał Boguski. Z nim jest jednak inaczej niż z resztą drużyny, bo "Boguś" przechodzi rehabilitację po kontuzji i już wcześniej zaplanowano, że będzie to robił w Krakowie. Reszta piłkarzy zjawi się w Krakowie do końca tygodnia i od poniedziałku, już pod okiem trenera Roberta Maaskanta, rozpoczną się pełną parą przygotowania. Czasu na wypracowanie odpowiedniej formy nie będzie wbrew pozorom wcale za dużo, bo do pierwszego meczu w ekstraklasie, zaplanowanego na 25 lutego, drużynie pozostanie niespełna sześć tygodni.
Jeszcze przed pierwszym treningiem drużyny z Wisłą i Krakowem oficjalnie pożegnają się bracia
Brożkowie. Paweł i Piotr w tym tygodniu przylecą na dwa dni do Polski, żeby pozałatwiać sprawy osobiste i właśnie pożegnać się z klubem, którego barw bronili - z niewielkimi przerwami - przez ostatnie dwanaście lat. A na razie "Brozio" i "Pietia" ostro trenują ze swoim nowym zespołem. - Bardzo ciężko pracowaliśmy na zgrupowaniu, żeby nadrobić zaległości w stosunku do reszty drużny - powiedział nam Paweł Brożek. - Już teraz widzimy, jak trudna walka czeka nas tutaj o miejsce w składzie, bo kadra Trabzonsporu jest bardzo mocna i wyrównana, o czym mogliśmy się przekonać m.in. oglądając ostatni sparing z Schalke, który Trabzon wygrał 3:0. Przyjechaliśmy jednak z Piotrkiem do Turcji grać, więc zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby to miejsce w wyjściowej jedenastce sobie wywalczyć.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!