WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Regulamin rozgrywek mówi dość jasno o przypadkach drużyn rezerwowych, kto w nich może grać, a kto nie. I jeden z punktów stanowi, że występować nie mogą piłkarze, którzy w roku kalendarzowym mają więcej niż 23 lata, a w okresie od 1 stycznia rozegrali w pierwszej drużynie w meczach ligowych i pucharowych 450 minut. Taki zawodnik nie może już grać w rezerwach ani w rozgrywkach ligowych, ani pucharowych. Problem polega na tym, że wspomniany Daniel Sandoval, który ma 26 lat, dla pierwszej drużyny rozegrał tych minut więcej. Portal 90minut.pl podaje dokładną liczbę 529 minut w rozgrywkach II ligi, transfermarkt.pl 524. Oznacza to, że we wspomnianym środowym meczu z Wisłą II Hiszpan zagrać nie mógł. A zagrał. I to zagrał bardzo dobrze, bo był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Może to jednak nie mieć znaczenia.
- Musimy opierać się na dokumentach, protokołach, a te po środowym meczu jeszcze do nas nie spłynęły - mówi nam przewodniczący Wydziału Gier Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Godny. - Dopiero gdy będziemy mieć dokumenty, które potwierdzą udział Sandovala w tym meczu, będziemy mogli zwrócić się do organu odpowiedzialnego za rozgrywki II ligi o kolejne dokumenty, które potwierdzą, ile minut on rozegrał w pierwszej drużynie w tym roku. Nie możemy działać na podstawie statystyk, zamieszczonych w portalach, musimy mieć na to potwierdzenie w protokołach.
My dodajmy, że choć protokołów z II ligi nie widzieliśmy, to widzieliśmy ten ze środowego meczu i z pełną odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że grający z numerem 5 Sandoval Fernandez Daniel się w nim znajdował. Zresztą jego grę oglądało blisko pół tysiąca widzów, zgromadzonych na trybunach stadionu UJ. Można zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że cała sprawa zakończy się walkowerem, bo w drużynie Wieczystej II zagrał zawodnik nieuprawniony z przyczyn regulaminowych. Reszta to już tylko kwestia przeprowadzenia działań wyjaśniających i formalnych ze strony związku.
- Gdy sprawdzimy dokumentację i potwierdzi ona ewentualnie, że w meczu zagrał nieuprawniony zawodnik, będziemy o tym komunikować. Musimy jednak działać na dokumentach, dlatego potrzebujemy na to trochę czasu - dodaje na koniec Andrzej Godny.
W Wieczystej o sprawie za bardzo rozmawiać na razie nie chcą. Rzecznik prasowy tego klubu Łukasz Preiss powiedział nam tylko: - Do momentu wydania komunikatu przez MZPN nie będziemy komentować tej sprawy.
