WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Nie ma co kryć, że na papierze pozyskanie Klimenta to duży sukces Wisły. Czech jest napastnikiem, który nie jest anonimowy w Polsce. Już kilka miesięcy temu spekulowano, że może przejść do Lecha Poznań, a więc na ten moment klubu, który ma znacznie większe możliwości finansowe niż „Biała Gwiazda”. To jednak krakowianie okazali się najskuteczniejsi w walce o byłego już napastnika 1.FC Slovacko.
Oczywiście wszystko zweryfikuje boisko, ale na papierze ten transfer wygląda naprawdę dobrze. 27-letni Kliment miał udany szczególnie miniony sezon w Fortuna Lidze, w której z kolei rewelacją był cały zespół Slovacko z małego miasteczka Uherske Hradiste. Ekipa ta zajęła czwarte miejsce, na finiszu dystansując m.in. Viktorię Pilzno, prowadzoną przez Adriana Gulę. Trenera, wymienianego wśród kandydatów do przejęcia Wisły.
Wracając jednak do Klimenta, to jego statystyki z minionego sezonu są naprawdę dobre. Strzelił dziesięć bramek, dorzucił do tego pięć asyst. W swoim zespole był najlepszym strzelcem, a wśród asystentów uplasował się na trzeciej pozycji. A warto przy tym dodać, że nowy nabytek Wisły kolejne sześć goli dorzucił w rozgrywkach pucharowych. To pokazuje, jaki miał wkład w grę swojej drużyny i w Wiśle liczą mocno, że podobnie będzie w Krakowie.
Kliment ma dobrą markę nie tylko w Fortuna Lidze. Jego talent został zauważony już dobre kilka lat temu za granicą, gdy po wychowanka Vysociny Igława, a później piłkarza słowackiej Dukli Bańska Bystrzyca, w 2015 roku sięgnął VfB Stuttgart. Był wtedy jednak młodym zawodnikiem i w Bundeslidze po prostu nie dał sobie rady. Osiem występów tylko jedna bramka - to nie było na pewno coś, na co Kliment liczył.
Zdecydowanie lepiej szło mu na wypożyczeniu do Broendby, gdzie w 52 meczach strzelił dziesięć bramek, dorzucił siedem asyst, udowadniając że może być pożytecznym zawodnikiem dla swojej drużyny. Wiosną 2018 roku Kliment nabawił się jednak poważnej kontuzji kolana. Miał problemy z więzadłami, co spowolniło jego karierę.
Ostatecznie wrócił do Niemiec, ale w Stuttgarcie nie było już dla niego miejsca. Grał tylko w rezerwach, coraz mocniej skłaniał się do powrotu do swojego kraju. W końcu sięgnęło po niego wspomniane Slovacko. I to był strzał w dziesiątkę, bo skorzystały na tym obie strony. Klub, bo pozyskał dobrego, skutecznego napastnika, a Kliment bo znalazł miejsce, w którym mógł znowu grać regularnie. I wypromować się, bo umówmy się, że przenosiny do Wisły i Krakowa to mimo wszystko będzie dla niego sportowy awans. Doceniając sukces Slovacko z minionego sezonu, nie jest to klub bardzo znaczący w czeskiej ekstraklasie.
Wisła ma zresztą dobre doświadczenia z piłkarzami z Czech. W Krakowie obecnie bardzo dobrze spisuje się Michal Frydrych na pozycji stopera, a przecież nie tak odległe to czasy, gdy bramki dla „Białej Gwiazdy” strzelał Zdenek Ondrasek. Gdy do tego dodać mistrzowskie tytuły, zdobywane przy udziale Tomasa Jirsaka, który był w tamtych złotych latach podstawowym zawodnikiem, to widać, że zawodnicy zza naszej południowej granicy dobrze odnajdują się w Krakowie.
Jan Kliment szybko powinien zaaklimatyzować się w Wiśle. Na pewno nie będzie problemów językowych, bo już pięć lat temu, gdy spotkał w Stuttgarcie Marcina Kamińskiego, to były obrońca Lecha wspominał w wywiadach, że właśnie Czech służył mu pomocą, bo sam mówi trochę po polsku. Teraz będzie mógł polski doskonalić w Wiśle. A w klubie z ul. Reymonta już dostrzegli przy okazji transferu Klimenta marketingowy potencjał. Napastnik Wisły nazywa się bowiem dokładnie tak samo, jak znany w Polsce czeski tancerz. I w takim właśnie klimacie przygotowano prezentację piłkarza w klubowych mediach społecznościowych… O tym, czy Jan Kliment będzie tańczył z piłką na boiskach polskiej ekstraklasy, przekonamy się już niebawem.
- Sławomir Peszko z pięknymi dziewczynami i łowcami autografów
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Cracovia wypożyczyła swojego napastnika do I ligi
- Euro 2020. Niemal wszyscy reprezentanci zaczynali kariery w małych akademiach
- Żyła i Ziętek razem na wakacjach. Pierwsze wspólne zdjęcia skoczka i aktorki!
- Zjawiskowa Magda będzie kibicować rywalowi Murańskiego
