WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
W przypadku Błaszczykowskiego można mówić o formalności. Wiadomo było, że kapitan „Białej Gwiazdy”, a zarazem współwłaściciel Wisły, przedłuży umowę o rok. O tym, że to zrobił wiadomo było praktycznie już w piątek, gdy Wisła potwierdziła Kubę do rozgrywek ekstraklasy.
Kibice z niepokojem oczekiwali natomiast na zakończenie negocjacji z Buksą. Trwały one wiele miesięcy, ale ostatecznie zakończyły się sukcesem i młody napastnik Wisły związał się z krakowskim klubem długim kontraktem.
Obaj piłkarze znaleźli się oczywiście w kadrze na mecz z Jagiellonią Białystok, którym Wisła w poniedziałek zainauguruje sezon 2020/2021 w ekstraklasie. Wszystko wskazuje również na to, że obaj wyjdą na boisko w podstawowym składzie.
Przeciwko Jagiellonii na pewno nie zagra natomiast Rafał Boguski. Trener Artur Skowronek w ogóle nie zabrał tego zawodnika do Białegostoku, co można odczytać w taki sposób, że właśnie „Bogusia” szkoleniowiec uczynił jednym z najbardziej winnych porażki w Pucharze Polski z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Fakt, że Boguski zmarnował w tym meczu kilka dogodnych sytuacji, ale również pozostali gracze mocno zapracowali na kompromitację w starciu z III-ligowcem. Ci pozostali dostaną jednak szansę odkupienia win w starciu z „Jagą”.
Artur Skowronek przed wyjazdem na Podlasie mocno podkreślał, że jego podopieczni mają pełną świadomość kompromitacji, do jakiej doprowadzili swoją postawą w Pucharze Polski. Szkoleniowiec zapewnia również, że odpowiedzią i rehabilitacją zarazem ma być dobra postawa w lidze.
- To są też ludzie. To są oczywiście zawodowi piłkarze, ale to nie jest tak, że do nich pewne rzeczy nie docierają. Myślę tutaj o krytyce. Chcemy bardzo dobrze odpowiedzieć na to, na co oczywiście zasłużyliśmy po meczu w Ostrowcu - mówi Artur Skowronek.
Starcie w Białymstoku, które rozpocznie się o godz. 18 będzie meczem dwóch „zranionych” drużyn. Jagiellonia, którą przejął, świetnie znany w Krakowie Bogdan Zając, też ma Puchar Polski już z głowy. Co prawda w przypadku „Jagi” o kompromitacji nie ma mowy, bo odpadła po meczu z Górnikiem Zabrze, ale faktem jest również, że piłkarze z Białegostoku nie zaprezentowali się z dobrej strony w tym meczu.
- Nie wyobrażam sobie, żeby jedno niepowodzenie miało wpływ na to, jak będziemy funkcjonować w dalszej części sezonu - podkreśla przed meczem z Wisłą Bogdan Zając. Szkoleniowiec Jagiellonii dodaje również: - Cel jest prosty. Mecz z Wisłą Kraków, walka o trzy punkty i zwycięstwo, na tym się skupiamy. Nie chcę bardziej rozwijać odpowiedzi na to pytanie.
Obaj szkoleniowcy nie szczędzą sobie również ciepłych słów. Skowronek pytany o Jagiellonię mówi bowiem: - Bez względu na to, jaki pomysł będzie miał trener Zając na nasz zespół, to uważam, że tam jest ogromna siła w środku pola. Romanczuk, Pospisil, Imaz to naprawdę fantastyczni piłkarze i nasza w tym rola, żeby poodcinać tych zawodników od gry ofensywnej.
Zając z kolei docenia siłę „Białej Gwiazdy”, bo mówi na jej temat: - Wisła pokazała swoją grą podczas rundy wiosennej, że potrafi bić się z najlepszymi. W wielu spotkaniach udowodnili, że mogą wygrywać te starcia.
Dodajmy, że Wisła na zwycięstwo w Białymstoku czeka od ponad dwóch lat. Ostatni raz ta sztuka krakowianom udała się w kwietniu 2018, gdy po golu obecnie piłkarza „Jagi” Zorana Arsenicia, wygrali przy ul. Słonecznej 1:0. Dwie kolejne wyprawy na Podlasie zakończyły się natomiast porażkami „Białej Gwiazdy” - 0:1 i 2:3.
Wisła Kraków. Transfery, wypożyczenia, kontrakty, plotki - n...
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Miłość do klubu wyrażona na ciele - tatuaże kibiców Wisły
- Wisła Kraków wzmocniła się rzutem na taśmę
- Ci piłkarze Cracovii mają walczyć o tytuł mistrza
- Tak polskie zawodniczki ozdabiają swe ciała
- Zobacz, jak wygląda Wisła Kraków po transferowej rewolucji
