https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Po staremu, czyli źle

Bartosz Karcz
Prezes Robert Gaszyński przyznał, że budżet na pensje dla piłkarzy w nowym sezonie będzie mniejszy.
Prezes Robert Gaszyński przyznał, że budżet na pensje dla piłkarzy w nowym sezonie będzie mniejszy. fot. Andrzej Banaś
Los trenera Kazimierza Moskala niepewny. Nie wiadomo skąd wziąć pieniądze na dziurę w budżecie. Prezes Robert Gaszyński mówi o rozmowach z Dudką, który wkrótce podpisze kontrakt z... Lechem.

Dzień po zakończeniu sezonu 2014/2015 z dziennikarzami spotkali się prezes Wisły Kraków Robert Gaszyński i trener "Białej Gwiazdy" Kazimierz Moskal. Jeśli jednak ktoś spodziewał się po tej konferencji twardych konkretów na temat przyszłości klubu z ul. Reymonta, to musiał poczuć się mocno rozczarowany. Gaszyński nie powiedział prawie nic nowego. Nie wiadomo nawet, czy drużynę w nowym sezonie poprowadzi Moskal.

- Wynik sportowy jest poniżej oczekiwań - stwierdził Robert Gaszyński. - Naszym celem było zakwalifikowanie się do fazy grupowej Ligi Europy. Tego celu w 2015 roku nie zrealizujemy. Jeśli chodzi o diagnozę, dlaczego to się nie udało, to sztab szkoleniowy przygotował raport, na podstawie którego zostaną wyciągnięte wnioski, co trzeba zrobić w przyszłości. Ten raport będzie w najbliższym czasie analizowany przez zarząd i na tej podstawie będą podejmowane decyzje.

Decyzje, o których wspomina prezes Wisły, dotyczą przyszłości trenera Moskala, ale również zarządu. Jeszcze w tym tygodniu ma zebrać się rada nadzorcza wiślackiej spółki, która ma ocenić dokonania władz klubu i sztabu szkoleniowego. Jakie będą decyzje, pokaże czas, ale już teraz wiadomo, że nie tylko nie udało się wykonać planu sportowego, ale również będzie bardzo trudno znaleźć pieniądze na "dopięcie" 30-milionowego budżetu, w którym pojawiła się spora dziura.

Jeszcze kilka miesięcy temu Gaszyński mówił, że podstawą budżetu ma być średnia frekwencja na mecz na poziomie 15 tysięcy widzów, awans do europejskich pucharów i pozyskanie sponsora tytularnego na koszulki. Dziś już wiadomo, że żadnego z tych celów nie udało się zrealizować.

Prezes "Białej Gwiazdy" po raz nie wiadomo już który powtórzył, że poszukiwania sponsora trwają, a zaraz po tym przyznał, że nowy sezon drużyna rozpocznie z reklamą... Tele-Foniki na koszulkach. Czyli wszystko po staremu.

Trudno też być optymistą, jeśli chodzi o sprawy sportowe przed nowym sezonem. - Budżet na wynagrodzenia dla piłkarzy zostanie zmniejszony - przyznał wczoraj Gaszyński. To oznacza, że zespół będzie słabszy niż w minionych rozgrywkach. Już pożegnali się z Wisłą Semir Stilić, Ostoja Stjepanović i Łukasz Garguła.

Tak jak informowaliśmy, ten ostatni, który dla Wisły grał sześć długich lat, dowiedział się o tym zaledwie kilka minut po ostatnim gwizdku spotkania z Lechem, w szatni na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Robert Gaszyński podkreślał, że specjalnie pojechał do Poznania po to, żeby sprawę zakomunikować Gargule w bezpośredniej rozmowie. Tak jakby nie można tego było zrobić w Krakowie dzień po meczu, tak jak to się robi w klubach, które dbają o swój wizerunek na każdym polu.

Na wspomnianych trzech odejścia się nie skończą. Co prawda jeszcze wczoraj Gaszyński twierdził, że trwają rozmowy w sprawie pozostania w Wiśle Dariusza Dudki, ale takie stwierdzenie też świadczy o tym, że nie do końca orientuje się on chyba w sytuacji.

Fakty są bowiem takie, że jeszcze w tym tygodniu Dudka powinien podpisać trzyletni kontrakt z Lechem Poznań. Po negocjacjach oferta "Kolejorza" okazała się bowiem o wiele konkretniejsza od tego, co miała do zaoferowania Wisła. A, co ciekawe, Dudka w Krakowie chciał zostać. Po pierwszej ofercie, jaką złożyła mu "Biała Gwiazda", przedstawił swoje warunki. I do wczoraj nikt nawet nie odpowiedział "w prawo albo w lewo" na tę propozycję zawodnika. Tak zatem wyglądają negocjacje, o których mówił prezes...

Robert Gaszyński przyznał, że Wisła rozmawia z agentem Jeana Barrientosa na temat warunków pozostania tego piłkarza w Wiśle oraz z FC Nurnberg na temat pozyskania na dłużej z tego klubu Mariusza Stępińskiego, który do Krakowa był tylko wypożyczony. Do Wisły z Chrobrego Głogów ma wrócić natomiast po wypożyczeniu Tomasz Zając.

Według słów prezesa - do 22 czerwca, gdy rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu, kadra ma być już w większości skompletowana, co pozwoli określić sportowe cele. - Tym celem na pewno nie będzie obrona przed spadkiem. Taki cel nigdy nie zadowalał i nie zadowoli też w przyszłości Wisły Kraków - stwierdził wczoraj Gaszyński. Dość odważna teza, biorąc pod uwagę wszystko to, co przy ul. Reymonta dzieje się w ostatnim czasie.

Wracając natomiast na koniec do wątku trenerów, których - przypomnijmy - Wisła ma teraz na utrzymaniu dwóch, bo prócz Kazimierza Moskala również Franciszka Smudę, to Gaszyński stwierdził, że w myśl przepisów, to szkoleniowiec musi wystąpić o wcześniejsze rozwiązanie umowy, a Smuda miał tego nie zrobić.

To ciekawe, bo sam "Franz" wiele razy już powtarzał, że jego prawnik rozmawia z Wisłą na temat warunków wcześniejszego rozwiązania kontraktu, który obowiązuje jeszcze przez rok. Ktoś tutaj zatem mija się z prawdą... Prezes albo trener.

Nagroda dla Stilicia
- Zatrzymam tę statuetkę. Na chwilę, nie na zawsze. Choć osobiście wolałbym zatrzymać Semira - stwierdził Kazimierz Moskal, odbierając na gali Ekstraklasy w Warszawie nagrodę dla Semira Stilicia.

Przez zawodników grających w naszej lidze Bośniak został wybrany najlepszym pomocnikiem sezonu 2014/15. Pozostali triumfatorzy: piłkarz sezonu - Kamil Wilczek (Piast, król strzelców; w głosowaniu wygrał ze Stiliciem o 3 głosy), najlepszy bramkarz - Bartłomiej Drągowski, obrońca - Michał Pazdan (obaj Jagiellonia), napastnik - Wilczek, odkrycie roku - Drągowski, trener - Michał Probierz (Jagiellonia).

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krakus
Brac sie do roboty Panowie, bo strasznie sie patrzy jak najwiekszy klub w Polsce konczy sezon na 6. miejscu w lidze i staje sie przecietniakiem. Ja pamietam jeszcze ostatnia dekade poprzedniego wieku wiec dzis nie placze, ale co by nie mowic kazdy chce zeby co roku grac w pucharach z sukcesami. Mam nadzieje, ze mimo wszystkich prolemow wreszcie podniesiemy sie z kolan. Uwazam, ze Moskal powinien zostac, 3 miesiace to za malo zeby ocenic jego prace, a prawda jest taka, ze w grze cos drgnelo, brakowalo troche szczecia, bo albo bramki w doliczonym czasie gry albo bledy sedziowskie. TSW!!!
M
Mati
Wiesz co to nie jest wina Wisły że ma taki stadion bo to miasto budowalo bo myśleli że będzie w Krakowie euro 2012. A tam u Was są jakieś sukcesy? Z tego co wiem to tylko o utrzymanie gracie nic więcej.
G
Gie
Widzę że typowy kibic Wisły się odezwał. No właśnie nie dość że trzeba dopłacać do stadionu, Wisła nie ma żadnych sukcesów to jeszcze społeczeństwo musi cierpieć przez kiboli tego klubu.
P
PEGASSO
Przypomnę Panu Panie Karcz jak Pan się podniecał nowym prezesem, cały zgrzany Pan biagał jaki to wielki sukces będzie z Gaszyńskim u steru. W ogóle miały byc puchary i bóg wie co jeszcze. W całym Pana kibolstwie zapomniał Pan o realiach. Wisła leci, nie na pysk ale już na całość. Niech Pan zacznie obstawiać wyniki z Cracovią w derbach bo na 2-0 dla Psów się nie skończy - może sts uratuje budżet klubu.
A na przyszłość więcej obiektywizmu i zanim Pan sie czymś za bardzo podnieci proszę włożyć głowę pod prysznic, bardzo zimny prysznic....
s
sanders
Coś "buraku" chciałeś napisać , ale miejscowości ci się pomyliły
G
Gie
Ile w tym roku miasto dołoży do stadionu Wisły Niepołomice? Chora sytuacja. Taka Legia czy Lech a tutaj nieudolność trwająca od lat.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska