WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Dla Guli dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach spadły jak prezent z nieba. Można powiedzieć, że przed tą przerwą Wisła jechała już „na oparach”. Część zawodników było po koronawirusie, infekcjach również kontuzjach. To rzeczywiście był dobry moment, żeby mogli dojść do stuprocentowej dyspozycji przed finiszem ligi w 2021 roku i pucharowym meczem z Widzewem Łódź. Sparing ze Stalą był z kolei okazją, żeby swoje minuty mogli zebrać ci zawodnicy, którzy ostatnio grali mało lub wcale. Wisła nie ma rezerw, więc musi ratować się w taki właśnie sposób.
- To krótkie zgrupowanie było bardzo pożyteczne, zaliczyliśmy po dwa treningi w środę i w czwartek, skupiając się na tych elementach, które będą nam potrzebne w ostatnich meczach w tym roku. Przed nami ważne spotkania i w lidze, i w Pucharze Polski, także musimy być w odpowiedniej formie - podsumował zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej Adrian Gula już po zakończeniu zremisowanego 1:1 sparingu ze Stalą.
Gola w tym meczu dla Wisły strzelił Krystian Wachowiak, który powoli staje się królem sparingów, bo trafiał do siatki już wcześniej w grach kontrolnych. Młody zawodnik powoli, ale systematycznie poprawia swoją pozycję w zespole. Jego zaangażowanie widzi zresztą sam Gula.
- Widać, że Krystian walczy o swoją pozycję i mocno pracuje na boisku - podkreśla słowacki trener. - Daliśmy mu szansę w całym meczu, co dla niego na pewno jest ważne, bo chce się pokazać, iż jest alternatywą do gry. Zostało kilka kolejek, więc każdy zawodnik musi być przygotowany, bo wszyscy są potrzebni zespołowi do tego, aby realizować cele.
Adrian Gula przyszedł do Wisły, żeby budować zespół, ale też wprowadzać do niego młodzież. W lidze, w Pucharze Polski robi to systematycznie, a wie też doskonale, co dzieje się w ekipie juniorów, z której zaprasza na treningi systematycznie kolejnych piłkarzy. Na zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej zabrał m.in. młodziutkiego Doriana Gądka, który niedawno został zgłoszony przez Wisłę do rozgrywek ekstraklasy. Na debiut w tej ostatniej 17-latek jeszcze musi chwilę poczekać, ale właśnie na zgrupowaniu dane mu było zaliczyć nieco dłuższy występ w dorosłym zespole „Białej Gwiazdy”. Zagrał ponad dwadzieścia minut. Wcześniej miał okazję zagrać w samej końcówce sparingu z Garbarnią.
- Oczywiście bardzo się cieszę, że miałem okazję wystąpić - mówił już po końcowym gwizdku Gądek. Pytany o różnice między piłką juniorską i tą dorosłą, dodaje: - Różnica jest bardzo duża, przede wszystkim jeśli chodzi o tempo gry, do którego trzeba się dostosować, aby nie zostać w tyle. Trener w meczu ze Stalą wymagał ode mnie szybkości, natychmiastowej reakcji na to, co się dzieje na murawie.
W najbliższych dniach Wisła będzie już trenować w swoim ośrodku w Myślenicach. W sobotę zespół „Białej Gwiazdy” zagra w Białymstoku z Jagiellonią.
