WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Wiślacy przygotowują się pełną parą do meczu z Pogonią. Oczywiście w swoim ośrodku treningowym w Myślenicach. Trener Mariusz Jop ma do dyspozycji coraz szersze grono piłkarzy, bo w coraz lepszej dyspozycji fizycznej są ci zawodnicy, którzy zmagali się z problemami zdrowotnymi. Chodzi przede wszystkim o Kacpra Dudę i Giannisa Kiakosa. Przypomnijmy, że już przed meczem z Odrą Opole Jop na temat tej dwójki mówił: - Ich sytuacja wygląda obiecująco. Trenują z zespołem od dwóch tygodni w pełni. To znaczy, że biorą udział w każdym środku treningowym i są traktowani jak każdy inny zawodnik, czyli biorą udział w grze, wchodzą w kontakt z rywalem. To jest bardzo ważne przy tych kontuzjach, jakie oni mieli, żeby też ten aspekt mentalny udało im się wewnętrznie przełamać na taką stronę, że się nie zastanawiam, że ktoś mnie tam uderzy w plecy czy się zastanawiam, że ktoś mnie uderzy w rękę. Czy się przewrócę na tę rękę. To jest taki punkt, który jest bardzo istotny. Fizycznie wyglądają coraz lepiej.
Teraz doszły kolejne dni, kolejne treningi, w których ta dwójka uczestniczyła, więc ich powrót do kadry meczowej jest coraz bliższy i nie można wykluczyć, że nastąpi już na mecz z Pogonią. Ale coraz lepiej wygląda stan zdrowia nie tylko Dudy i Kiakosa. W coraz większym wymiarze trenuje też bowiem Dawid Szot, który podobnie jak Duda nie miał jeszcze okazji zagrać choćby minuty w obecnym sezonie. Przypomnijmy, że akurat ten piłkarz miał problemy z kręgosłupem. Rehabilitacja była długa i żmudna, ale wygląda na to, że wreszcie przynosi ona efekty. Gdyby w pełni gotowi do gry byli już Kiakos i Szot, to trener Mariusz Jop mógłby zacierać ręce. Znacznie zwiększyłoby mu się bowiem pole manewru na bokach obrony, gdzie obecnie Bartosz Jaroch i Rafał Mikulec nie mają takiej pełnej, realnej konkurencji.
Przygotowania do meczu z Pogonią Siedlce są natomiast lekko utrudnione z innego powodu. Wiatr zmian na trenerskich ławkach wieje bowiem w I lidze ostatnio coraz mocniej. Sam Mariusz Jop tyle, co przejął zespół po Kazimierzu Moskalu. W pierwszym meczu rozbił Odrę Opole 5:0, co z kolei zmiotło Radosława Sobolewskiego z posady trenera w tej ostatniej drużynie. No, ale nie była to jedyna zmiana po 11. kolejce I ligi, bowiem pracę stracił też szkoleniowiec najbliższego rywala Wisły, czyli Pogoni Siedlce. Marek Brzozowski co prawda wprowadził ten zespół na zaplecze ekstraklasy, ale ponieważ beniaminkowi idzie na razie kiepsko, więc podziękowano mu w Siedlcach za współpracę. Jego obowiązki przejął natomiast Adam Nocoń, czyli jeden z bardziej doświadczonych trenerów na tym szczeblu w Polsce. Jeszcze niedawno Nocoń prowadził Odrę Opole, a pracował też m.in. w Podbeskidziu Bielsko-Biała czy GKS-ie Tychy. W sobotę zadebiutuje w roli szkoleniowca Pogoni, a dla Wisły i jej sztabu będzie to w związku z tym trochę zagadka, co nowy trener wymyśli na to spotkanie...
Przed meczem w Siedlcach wciąż nie ma w Wiśle nowego kierownika drużyny po zwolnieniu Jarosława Krzoski. Z tego, co można usłyszeć przy ul. Reymonta, w sobotę może być zastosowane rozwiązanie tymczasowe, a stały kierownik pojawi się dopiero w przerwie na kadrę.
