- Nie strzelam dużo goli, ale jeśli takim trafieniem mogę pomóc drużynie, to bardzo się cieszę - tłumaczy Basha. - Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa, bo ostatnie miesiące były dla nas wszystkich bardzo ciężkie. Dla drużyny, dla klubu, dla wszystkich wokół Wisły. Na końcu wygraliśmy dwa mecze, więc jest trochę lepiej. Przed świętami te dwie wygrane dały nam sporo optymizmu.
Wisła w ostatnich miesiącach przegrywała mecz za meczem, śrubowała niechlubny klubowy rekord porażek. Basha podkreśla jednak mocno, że nie miało to wpływu na atmosferę w zespole „Białej Gwiazdy”, relacje między zawodnikami, których fatalna seria nie zepsuła. - Atmosfera między nami w drużynie cały czas była i jest bardzo dobra - mówi piłkarz. - Dla nas wszystkich to jest pozytywne, że w szatni trzymamy się razem. Walczymy razem i tylko razem możemy przezwyciężyć ten trudny dla klubu moment. Myślę, że jeśli będziemy się prezentować tak, jak w dwóch ostatnich meczach, to możemy to zrobić.
Basha nie kryje, że dla niego kolejne porażki to nie było coś nad czym przechodził do porządku dziennego. Zapytany, czy to najtrudniejszy okres w jego karierze, odpowiada z przekonaniem: - Oczywiście! Czasami jednak takie rzeczy się w życiu, piłce nożnej zdarzają. Uważam, że lepiej wtedy wyjść, pójść gdzieś na kawę i starać się odciąć od złych myśli. Nie ma sensu zamykać się w domu z tym wszystkim na trzy dni, bo to jeszcze mocniej dołuje człowieka. Trzeba być z rodziną, z przyjaciółmi i starać się wyjść z trudnego położenia.
Ostatnie dwie wygrane z Pogonią Szczecin i ŁKS-em Łódź poszły już na konto nowego trenera Wisły Artura Skowronka, który nieco zmienił akcenty w grze „Białej Gwiazdy” w porównaniu do tego, co preferował Maciej Stolarczyk. Przede wszystkim wprowadził większą asekurację w grze obronnej. Dzisiaj krakowianie starają się grać z większą odpowiedzialnością w defensywie. Chwilę to czasu zajęło, bo Wisła pod wodzą Skowronka przegrała trzy pierwsze mecze, ale w końcu przyszły również lepsze wyniki i punkty.
- Trener trochę zmienił taktykę, ale tak naprawdę chodzi w tym wszystkim o to, żeby dobrze grać w piłkę - wyjaśnia Basha. - Oczywiście trener ma swoją filozofię, przekazuje ją nam, a my musimy po prostu pójść za nim.
Dopytywany o szczegóły, jak ta zmiana sposobu gry ma wyglądać, pomocnik „Białej Gwiazdy” dodaje: - Staramy się mieć kontrolę nad meczem, również na wyjazdach. Tak było już np. w Zabrzu przeciwko Górnikowi, gdy przez ponad 70 minut kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Później oczywiście było złe w naszym wykonaniu 20 minut, ale generalnie idziemy w dobrym kierunku.
Po dwóch ostatnich wygranych, humory w Wiśle znacznie się poprawiły. Choć „Biała Gwiazda” zimową przerwę spędzi na spadkowym miejscu, to jest dzisiaj znacznie więcej powodów do optymizmu niż jeszcze kilka tygodni temu. Na razie zawodnicy mają jednak urlopy. Jak spędzi go Vullnet Basha? - Jadę do Szwajcarii, gdzie razem z rodziną spędzę święta, a później wracam do klubu i zaczynamy ciężką pracę - kończy zawodnik Wisły.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow @sportmalopolska
