WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Bylibyśmy dalecy o przewidywanie już dzisiaj, że Wisła może włączyć się do walki o czołowe lokaty. Sześć meczów, jakie są za „Białą Gwiazdą” to jednak zbyt krótki dystans, by roztaczać takie wizje. Tym bardziej, że jednak nie we wszystkich wszystko funkcjonowało tak, jak należy. Jest jednak również druga strona medalu. I tutaj znów oddajmy głos Guli, który mówi: - Mogliśmy wygrać w każdym z meczów, które rozegraliśmy do tej pory. Musimy mieć zawsze dużo motywacji na każdego przeciwnika.
To ostatnie zdanie wydaje się być w jakimś stopniu kluczowe w kontekście przyszłości tej drużyny. Bo co już jednak wiemy po tych sześciu meczach? Na pewno to, że zdecydowana większość piłkarzy, jacy latem przyszli do Wisły, ma wysoką jakość jak na polskie realia. Aschraf El Mahdioui, Michal Skvarka, Matej Hanousek, Jan Kliment czy Mateusz Młyński to nie są tylko uzupełnienia składu. To są realne wzmocnienia tej drużyny. Tylko, żeby wygrywała ona seriami, musi prezentować takie podejście mentalne do kolejnych spotkań jak w niedzielę z Legią czy nawet tydzień wcześniej w Łęcznej. Bo jeśli będzie to wyglądało tak jak np. nie tak dawno w Mielcu, to wpadki będą się przytrafiały. No, ale to już chyba zawodnicy Wisły wiedzą…
Wisła Kraków. Kibice „Białej Gwiazdy” odpalili race na Błoni...
Świadczą o tym choćby słowa Michala Frydrycha po meczu z Legią. Czech wyrobił sobie już taką pozycję w drużynie, że pod nieobecność Jakuba Błaszczykowskiego i Macieja Sadloka zakłada kapitańską opaskę. Po końcowym gwizdku w niedzielę powiedział: - Jestem dumny z tego zespołu i mega zadowolony, bo zrealizowaliśmy swój cel i przełożyliśmy na boisko wszystko to, co powiedzieliśmy sobie w szatni, a każdy z nas zasuwał na sto procent. To zwycięstwo jest bardzo ważne zarówno dla nas, jak i dla kibiców, którzy stworzyli fantastyczną atmosferę i ponieśli nas do zwycięstwa.
Po dwóch wygranych z rzędu nie ma jednak mowy, żeby wiślacy uwierzyli już, że kolejne spotkania wygrają się same. Frydrych dodaje bowiem: - Fakt, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu, tak naprawdę nic nie znaczy. Musimy nadal być jedną drużyną i pracować dalej, bo wtedy możemy wygrywać z każdym przeciwnikiem. Teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy i musimy w pełni wykorzystać ten czas, odpowiednio się zregenerować i udoskonalić elementy, które wymagają poprawy.
Wisła Kraków. Kibice przygotowali efektowną oprawę na mecz z...
To co przyniosła wygrana z Legią - prócz punktów oczywiście - to spokój w czasie przerwy na mecze reprezentacji. Wisła spędzi te dwa tygodnie na podium, co też nie jest bez znaczenia. I właśnie w spokoju będzie mogła przygotować się do meczu z Lechią Gdańsk. Znowu na swoim stadionie dodajmy, co też może mieć niebagatelne znaczenie. W niedzielę doping ponad dwudziestu tysięcy gardeł niósł bowiem wiślaków wprost do zwycięstwa i bardzo pomógł drużynie Guli. Dlatego do spotkania z Lechią „Biała Gwiazda” będzie przystępować w roli faworyta. Również dlatego, że to w Gdańsku jest obecnie spore zamieszanie po zwolnieniu Piotra Stokowca, a w Krakowie mogą skoncentrować się tylko na spokojnej pracy. I to się przyda, jeśli spojrzeć na terminarz i wyzwania, jakie stoją przed Wisłą, gdy ekstraklasy wróci do gry…
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Piękne plażowiczki w Małopolsce. Dla której tytuł Miss Plaży? ZDJĘCIA
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Piłkarze z Małopolski w ekstraklasie 2021/2022. Poznajcie wszystkich
- Wisła Kraków. Wyjątkowe spotkanie pokoleń „Białej Gwiazdy”
