WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Jesień w rezerwach Wisły Marcin Bartoń rozpoczynał jako napastnik numer jeden i to z nadziejami na awans nawet do pierwszej drużyny, z którą zresztą od czasu do czasu trenował. Zagrał nawet w letnim sparingu z Polonią Bytom. Nie można powiedzieć, żeby od startu sezonu w IV lidze, do rywalizacji w której przystąpiła rezerwa, Bartoń nie wykonywał zupełnie swojego zadania, bo przez całą jesień strzelił sześć bramek dla liderującej „Białej Gwiazdy”.
W trakcie rozgrywek każdy, kto śledził mecze drużyny Mariusza Jopa, musiał zauważyć jednak, że zawodnik nie jest do końca sobą na boisku, że jego dyspozycja po prostu spada z tygodnia na tydzień. Koniec końców w hierarchii napastników wiślackich rezerw zdystansował go Dominik Sarga, który doczekał się nawet debiutu w pierwszej drużynie w meczu ligowym. Bartoń, który taki debiut zaliczył już w poprzednim sezonie, teraz nie mógł liczyć na awans do pierwszej drużyny, bo prezentował się słabiej. Nikt głośno o tym w Wiśle wtedy nie mówił, ale też wielką tajemnicą dla osób, które wiedzą, co się w klubie dzieje, nie było, że nie kryje się za tym jakieś złe podejście młodego piłkarza do swoich obowiązków, a bardziej problemy zupełnie niezwiązane z piłką nożną.
Gdy zimą rezerwy rozpoczęły przygotowania do rundy wiosennej, trudno już było znaleźć w kadrze Marcina Bartonia. Nie trenował z drużyną, nie grał w sparingach drugiej drużyny Wisły. Trener Bartosz Bąk, który przejął zespół od Mariusza Jopa, nie chciał komentować sprawy swojego podopiecznego, gdy pytaliśmy o niego po jednym ze sparingów. Można było wyczuć kolejny raz, że ta sprawa jest po prostu niezwiązana z futbolem, wręcz delikatna, a zawodnik potrzebuje spokoju, żeby wrócić do gry. Trudno jednak mimo wszystko całkiem uciekać od tematu. Jak on wygląda w tym momencie?
Oficjalne stanowisko Wisły w sprawie Marcina Bartonia prezentuje nam Karolina Kawula, rzeczniczka prasowa „Białej Gwiazdy”, która mówi: - Marcin Bartoń jest zawodnikiem Wisły Kraków. Ze względu na problemy rodzinne trenuje indywidualnie w oparciu o dostosowaną do niego rozpiskę.
Dodajmy na koniec, że w Wiśle nikt nie chce spekulować, kiedy Marcin Bartoń będzie mógł wrócić do normalnych treningów i gry. Można usłyszeć tylko tyle, że w związku ze swoimi problemami zawodnik otrzymał od klubu wsparcie. I że w Wiśle cały czas czekają na jego powrót...
- Odkrycie Roku Jakub Krzyżanowski: To jest moment, gdy można się zatrzymać…
- Tomasz Tułacz, Trener Roku: Nie skreślajcie żadnego dziecka
- Oskar Kwiatkowski: Jestem lokalnym patriotą. Chcę wznieść snowboard na wyższy poziom
- Rudolf Rohaczek: Nie było lepszego klubu od Comarch Cracovii w ostatnich 20 latach
- Oskar Kwiatkowski na czele 10 Asów Małopolski. W Krakowie odbyła się uroczysta gala
- Witold Skupień: Dzięki narciarstwu przestałem się wstydzić swojej niepełnosprawności
