WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Wisła zaczęła mocno ten sparing. Grała szybko, zdecydowanie, zakładała wysoki pressing. Pierwsze minuty należały zdecydowanie do „Białej Gwiazdy”, co przyniosło m.in. sytuacje Szymona Sobczaka czy Patryka Gogóła. Również kilka rzutów rożnych. Po jednym z nich w 9 min mocno i celnie głową strzelał Alan Uryga, ale bramkarz Kolding obronił.
Po tym dobrym początku krakowian Duńczycy otrząsnęli się i potrafili odrzucić Wisłę od swojego pola karnego. Sami też zaczęli zakładać wysoki pressing. I wiślacy mieli okazję, żeby przećwiczyć wyjście spod niego. Trzeba przyznać, że to wychodziło im bardzo dobrze. Nie panikowali, grali spokojnie i przenosili ciężar gry na połowę rywala.
W 28 min Wisła wyprowadziła z kolei bardzo sprawnie swój atak. W jego końcowej fazie świetnie zagrał Dawid Olejarka, dzięki czemu w stuprocentowej sytuacji w polu karnym znalazł się Miki Villar i swojej szansy nie zmarnował. Mocnym strzałem dał Wiśle prowadzenie.
Jeszcze w pierwszej połowie bramkarza Kolding sprawdził mocnym strzałem Jakub Krzyżanowski. Christoffer Petersen poradził sobie jednak z tym uderzeniem.
W samej końcówce pierwszej połowy, już w doliczonym jej czasie gry, Marc Carbo odkopnął piłkę po gwizdku, za co został ukarany drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartką. Nie oznaczało to jednak gry w dziesiątkę. Hiszpana zmienił jedynie w przerwie Igor Sapała. I dość szybko wystąpił w negatywnej roli. Na początku drugiej połowy pomocnik Wisły przegrał bowiem pojedynek przed polem karnym z Sebastianem Sommerem. Ten szybko zagrał do Mathiasa Kristensena, a z kolei Kristensen prostopadle podał do Isaka Taannandera, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Alvaro Ratonem i pewnym strzałem pokonał bramkarza Wisły.
Krakowianie prowadzenie odzyskali w 64 min. To wtedy Roman Goku, w jednym z pierwszych kontaktów z piłką po wejściu na boisko, zagrał w pole karne z lewej strony. Duńczycy zdołali jeszcze przeciąć to dośrodkowanie, ale w taki sposób, że wybili piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Dawida Szota, który mocnym płaskim strzałem uzyskał drugiego gola mimo interwencji bramkarza.
Wiślacy do końca prezentowali się lepiej od rywali, choć szanse na gole miały obie strony. Te lepsze jednak „Biała Gwiazda”. Warto wspomnieć o dwóch najlepszych. W 83 min Karol Tokarczyk strzelał głową z szóstego metra po dośrodkowaniu Angela Baeny, ale nie trafił w bramkę. W 89 min Roman Goku zagrał natomiast prostopadle do Angela Rodado, ale ten w sytuacji sam na sam nie dał rady pokonać bramkarza Kolding. Skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Wisła Kraków - Kolding IF 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Villar 28, 1:1 Taannander 47, 2:1 Szot 64.
Wisła: Broda (46 Raton) - Jaroch (62 Szot), Uryga (62 Łasicki), Colley (46 Satrustegui), Krzyżanowski (62 Kutwa) - Carbo (46 Sapała), Duda (62 Talar) - Villar (62 Tokarczyk), Gogół (62 Goku), Olejarka (62 Baena) - Sobczak (62 Rodado).
Kolding (skład wyjściowy): Petersen - Vestergaard, Tjoerne, Noerager - Taannander, Beck, Sheik, Vestergard - Jespersen - Sommer, Kristensen.
Sędziował: Grzegorz Kawałko. Żółte kartki: Carbo, Łasicki, Szot - Kristensen, Jespersen. Czerwona kartka: Carbo (45+1, druga żółta).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
